Restauracja Bo.
Bo.
Jedną z nowości dla Macieja Nowaka jest restauracja "Bo." przy ul. Kościuszki. - To knajpa, w której ostatnio się zakochałem. Przez cały dzień serwują tam są śniadania. I to takie do jedzenia pełną łyżką. Na przykład jaglanka na mleku kokosowym z karmelizowaną gruszką. Rzecz dla mnie absolutnie zaskakująca, bo jestem ścierwojadem i głęboko gardzę kuchnią bezmięsną. Ale to jest absolutnie pyszne.
"Bo." jest małym lokalem, który swoje drzwi otworzył w maju 2015 roku.
Tak piszą sobie: "Wchodząc do środka znajdujemy się we wnętrzu z odsłoniętą starą cegłą na ścianach, na dekoracjach w wejściu i łazience wiszą nie używane już sprzęty kuchenne. W łazience rolę umywalki pełni stara emaliowana gęsiarka a nad nią góruje wiekowy masywny kran. Miejsca w Bo nie ma wiele, ale to daje efekt przytulności i wygody. Niektórzy mówią, że pomimo że jest to przyziemie, mają wrażenie, że właśnie w takim mieszkaniu chcieliby zamieszkać".
Śniadania w Bo. zaczynają się od 7:30. dla wielbicieli niebanalnych rozwiązań Małgorzata Pindych, szefowa kuchni poleca bułeczki drożdżowe z łososiem, sosem holenderskim i jajkiem poche. Albo omlety, jajecznicę, czy śniadanie angielskie lub brioszkę (słodkie pieczywo) z kaszanką, smażonym boczkiem i jajkiem w koszulce w emulsji ziemniaczanej.
W menu dostępne jest danie, które poleca Maciej Nowak, czyli jaglanka z gruszkami karmelizowanymi i syropem daktylowym.
Menu obiadowe w "Bo." to maksymalnie sześciu dań. Obecnie właściciele polecają schabowego z kością, przygotowywanego sous vide, z salatką z brukselki. Albo gnocchi z wołowiną, topinamburem i chorizo, które podawane jest również w wersji wegetariańskiej z tofu.
Wszystkie komentarze