Miały być otwarte konsultacje dla wszystkich i rozmowy na temat planowanych wycinek w lasach Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Wyszło tak, że tylko zaproszone osoby mogły brać w nich udział. Społecznicy są oburzeni, a jeden z naukowców protestuje.
Nie są tak sprawni, jak najlepsi inżynierowie tego świata, ale próbują zastosować bobrzą technikę i postawić tamy tam, gdzie bobrów brak. W ten sposób walczą z suszą i zmianami klimatu.
Bartosz Bazela, polityk PiS i były już dyrektor pilskiej dyrekcji Lasów Państwowych postanowił z części biura stworzyć łazienkę i garderobę. Dostęp do niej miał mieć on sam. - Nie prywatny, bo będzie służył kolejnym dyrektorom przez dziesięciolecia - tłumaczy.
Murarki nie dają miodu i nie mają żądła. Poszukują pokarmu, zapylając wiele roślin i są przy tym niewybredne. Niestety, w miastach jest ich coraz mniej. - Betonujemy przestrzenie, pozostawiając owadom zbyt mało nieużytków - alarmuje naukowiec z UAM.
Szefem nowej rady przy Naczelnej Radzie Łowieckiej został właśnie poznański profesor Dariusz J. Gwiazdowicz. Z sejmowej mównicy kilka lat temu przekonywał, że udział dzieci w polowaniach powinien być dozwolony, bo Polska to jedyny kraj, gdzie takie obostrzenia zostały wprowadzone.
Zalane ścieżki i trasy rowerowe wzdłuż Warty. Od listopada systematycznie rośnie poziom wody w najważniejszej wielkopolskiej rzece.
Do likwidacji w całym mieście jest jeszcze ponad 6 tys. kopciuchów. Tymczasem od 1 stycznia w Poznaniu, jak i całej Wielkopolsce, nie można ogrzewać domów przy pomocy kotłów bezklasowych. Przepisy okazują się martwe.
W ostatnich dekadach najmniej opadów notowano w Kaliszu. Jednak w ubiegłym roku najbardziej suchym miastem w Polsce był Poznań - wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego.
- Jedno drzewo pochłania około 6-7 kg dwutlenku węgla. A inwestor planuje wyciąć tych drzew minimum 300. Jeżeli to sobie pomnożymy, to okaże się, że stracimy bezpowrotnie nasze zielone płuca. I to dosłownie - mówi Magdalena Genow-Jopek, mieszkanka poznańskiej Wildy.
To co jest jedną z przyczyn wysokiej przezroczystości jeziora, staje się też jego przekleństwem. Od lat naukowcy, mieszkańcy i przyjezdni narzekają na obniżający się poziom wód w Powidzu.
- Ścieki, jak spływały tak spływają do Kiekrza. Wylewają się też na łąki. Kanał Przybrodzki jest kompletnie niedrożny. Przecież tak nie może być - mówi Józef Kozikowski.
Słuchacze rządowego Radia Poznań oswoili się już z homofobią. Teraz dołącza do niej denializm klimatyczny - zaprzeczanie globalnemu ociepleniu. Gospodarz audycji mówi o pseudoekspertach z kolczykami w uchu. Wtóruje mu emerytowany hydrolog.
- Winne są wysokie temperatury, zanieczyszczenia i niski stan wody - mówią naukowcy.
Wycinka drzew przy Zespole Szkół Specjalnych nr 101 w Poznaniu zelektryzowała mieszkańców. - Wygląda to jak apokalipsa - mówi Paweł, mieszkaniec dzielnicy Grunwald
Polskie torfowiska zakumulowały w sobie 2 miliardy ton węgla pierwiastkowego. Gdy zostaną całkowicie zdegradowane, zabudowane lub osuszone, możemy mieć ogromny problem
Bosman Jerzy Dolata z Mariny w Czerwonaku uważa, że wody ubyło w rzece w ostatnich dniach przynajmniej pół metra. - Nie popływa tu pani, bo na piasku pływać się nie da - mówi.
- Jeśli nic nie zrobimy, za 40 lat nie zobaczymy w mieście ani brzozy, ani świerka. Lasów miejskich po prostu nie będzie - mówi Mieczysław Broński, dyrektor Zakładu Lasów Poznańskich. I współautor pilotażu zamiany m.in. lasu na Podolanach w naturalne gąbki zbierające z ulic deszczówkę.
Najpierw wirus zaatakował na Śląsku, gdzie wybił 1,5 tys. ptaków. Teraz w Wielkopolsce, gdzie zaatakował jedną z największych kolonii mew śmieszek. Ornitolodzy nie mają wątpliwości: jeśli zabraknie mew śmieszek, zginą też inne gatunki ptaków.
Służby nie mają wątpliwości: wszystko co znaleziono w kanale Olszynka w podpoznańskiej gminie Mosina to odpady medyczne, które powinny zostać zutylizowane. Ktoś pozbył się ich nielegalnie.
Studenci Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu zakasali rękawy i pod okiem Zarządu Zieleni Miejskiej postanowili posprzątać jeden z sąsiednich parków - im. Karola Marcinkowskiego. To miała być akcja w ramach wiosennych porządków, a skończyło się krytyką.
Najpierw przez dwa tygodnie na wodzie unosiło się jedno zwierzę, potem pojawiło się drugie. W poniedziałek ludzie wypatrzyli pięć kolejnych. Co się stało pod Pobiedziskami?
Z petycją o uznanie 18 drzew za pomnik przyrody mieszkańcy wystąpili dlatego, że obawiali się zabudowy cennych przyrodniczo terenów przez deweloperów. Mieli nosa - właściciele działek, na których wierzby rosną, jako jedyni byli przeciwni objęciu tych drzew ochroną.
- Świadomość wśród rolników jest coraz większa. Zwłaszcza że to jeden z regionów, gdzie najdotkliwiej odczuwamy skutki suszy. Patryk pokazuje nam, że ekologiczne działania, przywracanie dawnego krajobrazu śródpolnego, minimalizują jej skutki.
Mija rok od wykrycia katastrofy ekologicznej na Jeziorze Kierskim. Sytuacja wciąż nie wróciła do normy. Zdaniem żeglarzy ścieki z Tarnowa Podgórnego nadal spływają do poznańskiego jeziora.
- Kupiliśmy dom w miejscu, które miało być bezpieczną przestrzenią do życia, gdzie dobrze będą czuły się nasze dzieci, wnuki oraz my. Kryzys klimatyczny i związane z nim ekstremalne zjawiska odebrały nam poczucie bezpieczeństwa i spokoju - mówi Piotr Nowakowski
- Im więcej ludzie wiedzą, tym mniej się boją wilków i przestają wierzyć w fantastyczne doniesienia - mówi Marta Gawrysiak, która prowadzi obserwację tych zwierząt w Puszczy Zielonce. - Wilki są potrzebne i pożyteczne - dodaje leśniczy Tomasz Keller.
- Nazbieramy żołędzi i żołędzie rzucimy na tacę, by nowe dęby posadził - mieszkańcy niewielkiej wsi Gieczynek jak jeden mąż są dziś przeciwko proboszczowi. Pozbawił ich tego, co oprócz kościoła w swojej wsi kochali najbardziej - dębów.
Wskutek źle prowadzonej gospodarki leśnej bezpowrotnie zniszczono użytek ekologiczny Darzybór i otaczający go Las Tulecki - alarmują ekolodzy. Zawiadamiają prokuraturę o wyrządzeniu "istotnych szkód w środowisku naturalnym".
W Poznaniu skrzywdzono drzewa, by poszerzyć osiedlowy chodnik. Urzędnicy przyjechali na kontrolę po zakończeniu prac. Rozłożyli ręce. Zieleni nie szanuje się też w innych miastach.
- Przybiegnie mi tu taki jeden z Partii Zielonych na łąkę i zacznie w siatkę łapać motyle, bo park. I co ja mam z nim wtedy zrobić? Też w siatkę złapać, poszczuć psem? - pyta gospodarz z Chodzieży.
- Najpierw była czwórka, potem się rozmnożyły. Wpadają co dwa, trzy miesiące. Zostają parę dni i idą dalej - opowiada właścicielka pola, po którym przeszło stado żubrów. Ich populacja wzrosła 15-krotnie.
- To był złoty strzał - mówi 29-letni Artur Smolik, któremu udało się sfotografować ptaka. Zapewnia, że zdjęcia jest autentyczne
- Dotychczas prace nie były prowadzone na tak szeroką skalę. Obawiamy się, że ograniczana jest przestrzeń spacerowa, zabiera się nam zieleń. A w weekendy w okolicy są tu tłumy spacerowiczów - mówi Tomasz Korzan.
Pierwsze zadanie z 25 przewidzianych, by Wielkopolsce Wschodniej przywrócić wodę, będzie realizowane już w tym roku. Przerzutem wody z Warty do rzeki Warcicy zalana zostanie odkrywka Drzewce, która kończy działalność.
Nowy rezerwat w Wielkopolsce jest tak cenny, że przyrodnicy trzymają lokalizację w ścisłej tajemnicy. Żyje tu gatunek żółwi chroniony od 87 lat. Ciekawskim grozi areszt lub grzywna.
- Tu każda ścieżka wygląda jak aleja śmierci, wzdłuż duktów leśnych poustawiane były ambony, zwyżki, a wokół krew - opisują mieszkańcy czerniejewskich lasów, gdzie w ostatnich dniach odbywają się polowania.
Wody Polskie tłumaczą się ochroną przed powodzią, choć powódź zdarza się tu raz na 500 lat. Nad Cybiną w centrum Poznania robotnicy wycięli rośliny, rozjechali koparkami brzegi i zniszczyli siedliska zwierząt. Przyrodnicy nazywają to dewastacją.
Wejście do Lasu Tuleckiego "dekorują" stosy drewna ułożone przy głównej drodze. Są wysokie nawet na cztery metry. W głębi widać puste przestrzenie i pozostałości po trwającej w ostatnich dniach wycince.
By skutecznie pozbyć się smogu z miasta, przede wszystkim trzeba zmienić źródło ogrzewania. Poznaniacy coraz chętniej decydują się na ekologiczne rozwiązania: pompy ciepła czy kolektory słoneczne.
- Musimy przekonać się do naturalnych krajobrazów. Nie pulsujących barw, a rodzimych gatunków, aranżacji próbujących odtwarzać naturalne siedliska. To kierunek, w którym powinniśmy iść - być bardziej naturalnym - mówi Piotr Kotliński z Fundacji Łąka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.