W Polsce modliszka zwyczajna jest gatunkiem owada objętym ochroną ścisłą. W ostatnich latach spotkanie jej robi się coraz mniej niezwykłe. Nawet w miastach.
Przez kilka lat Poznań miał coś, co wyróżniało go w całym świecie. W budynku Wydziału Biologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza regularnie pojawiał się chrząszcz, który żyje tylko w Afryce. Oto historia sefranii poznańskiej.
Tydzień po zatrzymaniu Małgorzaty K. Małgo prokuratura postawiła jej zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Psia trenerka prowadziła szkołę "Mam psa i co teraz?" oraz fundację dla zwierząt.
Nie są tak sprawni, jak najlepsi inżynierowie tego świata, ale próbują zastosować bobrzą technikę i postawić tamy tam, gdzie bobrów brak. W ten sposób walczą z suszą i zmianami klimatu.
Marzec to czas, kiedy płazy przemieszczają się ze swoich zimowisk w stronę zbiorników wodnych. Niestety, ich trasy przecinają się często z ulicami, na których wiele z nich ginie pod kołami samochodów. Jak pomóc ropuchom? Poznań znalazł na to sposób.
Murarki nie dają miodu i nie mają żądła. Poszukują pokarmu, zapylając wiele roślin i są przy tym niewybredne. Niestety, w miastach jest ich coraz mniej. - Betonujemy przestrzenie, pozostawiając owadom zbyt mało nieużytków - alarmuje naukowiec z UAM.
Niewiele miast może pochwalić się miejscem, gdzie pośród blokowisk żyje tak duża populacja płazów. 2024 r. mógł przynieść złe wiadomości, ale po remoncie trasy Kórnickiej traszki z poznańskich Rataj mają się dobrze. Właśnie rozpoczynają zaloty.
Według jednej wersji psy odebrane Małgorzacie Kaczmarek uciekły podczas spaceru. Ale prokuratura bierze też pod uwagę, że to celowe zacieranie śladów.
- Mamy nadzieję, że nie będzie to funkcja fasadowa - komentuje Bogna Wiltowska z Otwartych Klatek. O poprzednim pełnomocniku ds. dobrostanu zwierząt przy premierze Mateuszu Morawieckim do dziś wiadomo niewiele.
Przestaliśmy je dokarmiać? Zadziałały odstraszacze? Powiatowy lekarz weterynarii: - Żaden dzik miejski nie będzie chciał wrócić do lasu, gdy dowiedział się, że miasto to duża, darmowa stołówka. Poznań w ostatnich latach prowadził po prostu odpowiednią gospodarkę łowiecką.
Szczepan Wójcik, król branży futerkowej przekonuje, że zakaz hodowli zwierząt na futro "zrujnuje życie tysiącom Polaków". Na drastyczny film z fermy jego rodziny swego czasu nie pozostał obojętny nawet prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Fundacja Mondo Cane powiadomiła prokuraturę, że w Niedźwiedziu pod wielkopolskim Ostrzeszowem mogło dochodzić do znęcania się nad zwierzętami. Schronisko zamknięto. Kilkadziesiąt psów oddano do adopcji i innych placówek.
- Były sytuacje, gdy postrzelone wilki zakopywano, fragmentowano - zabierano głowę, skórowano i resztki wrzucano w krzaki lub do rzeki - opowiada prezeska Stowarzyszenia dla Natury "Wilk". Obrońcy zwierząt alarmują: wilki są w Polsce chronione prawem.
Od roku z darmowych przejazdów komunikacją miejską korzystają mieszkańcy Kalisza. Musieli jednak płacić za przewóz swoich zwierzaków. Za miesiąc to się zmieni.
Gdyby nie pies, nikt tamtej nocy nie pomógłby starszej pani. - Przez godzinę, jak tak stałyśmy i rozmawiałyśmy, to żywej duszy na osiedlu nie było. Przy takim mrozie dobrze by się to nie skończyło - opowiada Wioleta Frankowska, właścicielka psa Astro.
Nieznany mężczyzna przywiózł skatowane psy do kaliskiego schroniska. Gdy o sprawie stało się głośno, odezwała się kobieta, która twierdziła, że to jej zwierzęta, które jej skradziono. Tajemniczą sprawą czterech szczeniaków ma się zająć policja.
- Tego rodzaju usługi powinna świadczyć osoba czy też firma mająca nieposzlakowaną opinię. Nie tylko ze względu na transparentność wydatkowania środków publicznych, ale ze względu na dobro zwierząt - zwraca uwagę prof. UAM Hanna Mamzer.
- Chcę ustrzec wszystkich właścicieli przed tym, co mnie spotkało - mówi Iwona Szymańska, właścicielka pięcioletniego Pinia. Jej pies odszedł w Nowy Rok. Wystraszył się fajerwerków.
Niezrażona działaniami służb właścicielka szkoły Mam Psa i Co Teraz? zaprasza na kolejne zajęcia.
Właściciele schroniska dla zwierząt w Niedźwiedziu pod Ostrzeszowem zamykają placówkę. Chcieli dwa razy więcej dotacji od samorządu. Wolontariusze szukają domów dla 54 psów, ale cieszą się, że miejsce zniknie.
Przytulają się, bawią, popisują się i kłócą. Zupełnie jak ludzie. Jednak makaki japońskie o wiele lepiej niż my znoszą mróz. A w poznańskim zoo brakuje im tylko wulkanicznych gorących źródeł.
Mamy championa! Jesteście Państwo wielcy! Magellan najważniejszym i najpiękniejszym manulem świata 2023! Teraz musimy mu statek ufundować, no musimy - cieszą się opiekunowie zwycięzcy amatorskiego plebiscytu
Prokuratura w Gnieźnie nie ma wątpliwości, że psa zabiła jedna z dwóch osób. Nie umie jednak wskazać która i sprawę właśnie umorzyła.
- Kara grzywny za zakopanie żywcem szczeniaków czy kara więzienia w zawieszeniu za zagłodzenie psów są zbyt łagodne - uważa ostrowska prokuratura. Apelacje wpłynęły do Sądu Okręgowego w Kaliszu.
To niski wyrok, ale w polskich sądach niestety rzadko zapadają kary pozbawienia wolności za takie przestępstwa - ubolewa Iwona Trzcińska, działaczka Ostrowskiego Stowarzyszenia Miłośników Zwierząt.
Prowadzą szkolenia, treningi, organizują obozy, mają hostel, sklep z akcesoriami dla psów i fundację, własny podcast. A na koncie poważne oskarżenia o znęcanie się nad zwierzętami. Ale działają dalej.
Gdy 26 lat temu przyjechała do poznańskiego ogrodu zoologicznego, imię Diuna dali jej sami poznaniacy. Była jednym z najbardziej rozpoznawalnych zwierząt zamieszkujących poznański ogród zoologiczny.
Toffik przez trzy miesiące przebywał w poznańskiej szkole dla psów, znanej ze swoich wątpliwych metod wychowawczych. Gdy go odbierano, był wychudzony, słaby i chory. Sprawą interesuje się prokuratura.
Złapać uciekiniera próbowała właścicielka, leśnicy, mieszkańcy gminy Pobiedziska. Nad metodami głowił się Wiesław Krzewina, dyrektor Leśnego Zakładu Doświadczalnego. Dzwonił nawet do zaprzyjaźnionego leśnika z Australii.
Lokalizację grzebowiska przy ul. Wrzesińskiej zakłada uchwalony we wtorek miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla Miłostowa. - Pochowamy tam zwierzęta najdalej za dwa lata - przewiduje Maciej Dźwig, dyrektor Usług Komunalnych.
W schronisku dla zwierząt na Kobylempolu jest już prawie 400 kotów. Na domiar złego zwierzęta atakuje groźna choroba
Natalia Jabłońska z Gniezna miała powalczyć o mandat poselski. Tak się nie stanie: Konfederacja uznała, że jej wpis o możliwości jedzenia psów to przesada. Sama polityczka nie widziała w nim nic kontrowersyjnego.
Walcząca o poselski mandat Natalia Jabłońska z Gniezna zarzeka się, że świadomie nigdy nie zjadła psa. - Krewetki też nie zjem, czy ślimaka - podkreśla.
Łowczy stwierdził, że zwierzę "do niczego się nie nadaje", mimo że jeszcze godzinę temu widzieliśmy sarnę, jak chodzi, przemieszcza się. Nie wezwano żadnego weterynarza, łowczy z nikim się nie konsultował. Sarna czekała na pomoc przez prawie trzy godziny, a potem ją zabito - opowiadają świadkowie.
Natalia cudem uniknęła śmierci po tym, jak na drogę wyskoczył jej jeleń. 32-letnia mama dwójki dzieci nie miała tyle szczęścia. Zginęła, chcąc uniknąć zderzenia z dzikim zwierzęciem.
"Kolczak wchodzi do domów. To groźny pająk, którego ukąszenie jest dramatyczne w skutkach"; "Wchodzi do domów bez pukania, kąsa i truje"; "Jadowity pająk przebija skórę i wpuszcza jad. Jego toksyny uszkadzają czerwone krwinki". To tylko kilka nagłówków z polskich potrali informacyjnych z ostatnich dni. Sprawdzam, jaka jest prawda.
Szef schroniska dla zwierząt kontra aktywiści. Oni twierdzą, że psy są przetrzymywane w fatalnych warunkach. On czuje się ofiarą hejtu
Zabójstwo zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem - taki zarzut poznańska prokuratura postawiła 27-letniej Joannie S., która wyrzuciła swojego psa przez balkon w centrum miasta.
Złe warunki przetrzymywania psów i utrudnianie pracy wolontariuszom zarzucali miłośnicy zwierząt właścicielom schroniska pod Ostrzeszowem. Ci ogłosili, że zamykają schronisko, i grożą usypianiem niektórych psów.
Na porzucone szczątki zabitych zwierząt mieszkańcy natrafili podczas spaceru w lesie na terenie gminy Łopuchówko. - Straszny widok i okropny smród - opisują. To nie pierwszy taki przypadek w tej okolicy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.