- Miasto jest jak organizm. Poza sercem, a więc centrum miasta, które musi żyć i musi być dobrze skomunikowane z resztą organizmu, w każdej jego części powinno "być dobrze". Osiedla, zarówno peryferyjne jak i te bliżej centrum to nasze małe ojczyzny, nasza codzienność. Siłą rzeczy, nie można realizować inwestycji tylko w sercu pomijając resztę miasta - uważa Arkadiusz Borkowski, prezes stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania.

Przebudowa Św. Marcina, odmieniony plac Kolegiacki, zapowiedzi zmian na Starym Rynku i sukcesywny powrót nad Wartę - to tylko niektóre z projektów, na które stawia miasto i które kojarzą się ze ścisłym śródmieściem. Ale wiele dzieje się też na peryferiach.

Oświata priorytetem 

Spektakularne i bardziej medialne projekty z centrum mogą przyćmić mniejsze, ale nie mniej ważne działania na obrzeżach miasta. Chodzi głównie o budowę lub rozbudowę szkół, ale także instytucji związanych z kulturą - np. otwarcie biblioteki na Naramowicach. - Jednym z naszych priorytetów jest rozbudowa oraz modernizacja infrastruktury oświatowej, w tym szczególnie na silnie urbanizujących się osiedlach peryferyjnych - twierdzi wiceprezydent Mariusz Wiśniewski.

Również sam prezydent Jacek Jaśkowiak coraz częściej podkreśla jak ważne są dla niego inwestycje na peryferiach Poznania. - Na spotkaniach organizowanych z radami osiedli po prostu słucham mieszkańców, ich postulatów. Nie chciałbym koncentracji tylko na obszarze centrum. Będą nowe inwestycje, być może mniej widoczne niż stadion, natomiast realizowane na każdym z 42 poznańskich osiedli - mówił Jaśkowiak w rozmowie z „Wyborczą”.

Wśród głównych inwestycji „na peryferiach” są te, które przede wszystkim zadowolą mieszkańców północnego Poznania. 600 uczniów i 150 przedszkolaków będzie mogło od września przyszłego roku uczyć się w szkole, która powstanie na Umultowie. To największa i najważniejsza inwestycja oświatowa w tej kadencji samorządu. Szkoła będzie w pełni dostępna dla niepełnosprawnych. Ma być też przyjazna dla środowiska, a kosztować 25 mln zł.

Szkoła na Umultowie (wizualizacje)
Szkoła na Umultowie (wizualizacje) Poznańskie Inwestycje Miejskie

Obecnie dzieci z Umultowa, Moraska czy Radojewa uczą się w podstawówkach na Piątkowie i Naramowicach. Część szkół jest przepełniona i pracuje na dwie zmiany. - Dzięki tej inwestycji istniejące już szkoły zyskają trochę powietrza - tłumaczy wiceprezydent Wiśniewski. I dodaje: - Gdybym mógł stworzyć ranking najważniejszych inwestycji, to ta jest na pierwszym miejscu. Nie tylko pod względem budżetu, ale też znaczenia dla społeczności lokalnej.

Inne inwestycje na północy Poznania?

Jeszcze wiosną rozpocznie się rozbudowa SP nr 48 przy ulicy Sarmackiej na Naramowicach. W tym roku miasto rozbuduje przedszkole "Pszczółki" na Sarmackiej, a wcześniej utworzy nowe przedszkole przy SP nr 15 na os.Sobieskiego. W 2018 roku rozpocznie się również rozbudowa SP nr 68 na tym samym osiedlu. Z kolei na Szczepankowie dobudowano nowe skrzydło do starej, przepełnionej szkoły. Poza edukacją, poza centrum, miasto inwestuje też w kulturę. Ważne było np. otwarcie filii Biblioteki Raczyńskich na Naramowicach. To efekt kilkuletnich starań m.in. tutejszej rady osiedla. - Ta część miasta była do tej pory kulturalną pustynią. Taka placówka jest tu wszystkim mieszkańcom naprawdę potrzebna - zwracała uwagę Anna Wachowska-Kucharska, przewodnicząca zarządu osiedla Naramowice, podczas otwarcia placówki.

Ten nowoczesny obiekt w niczym nie przypomina starych i cichych bibliotek z trzeszczącymi regałami, gdzie kurzą się stare i mało atrakcyjne książki. Pomieszczenia wyglądają jak zadbane kawiarenki z centrum miasta albo jak nowoczesna biblioteka w Rumii, którą otwarto na... dworcu PKP.

Otwarcie nowej fili Biblioteki Raczyńskich na Naramowicach. Luty 2018 r.
Otwarcie nowej fili Biblioteki Raczyńskich na Naramowicach. Luty 2018 r. LUKASZ CYNALEWSKI

- Jeśli w zasięgu spaceru będziemy mieli np. bibliotekę, ściankę wspinaczkową, klub fitness lub boisko do piłki to chętniej z nich skorzystamy, niż gdyby były oddalone o 20 minut jazdy tramwajem czy samochodem. Przecież często to jak się żyje w mieście nie postrzegamy przez jego drugi koniec, lecz właśnie poprzez najbliższą nam okolicę. Mając szkołę na osiedlu będziemy mogli puścić do niej dzieci same lub je odprowadzić, podczas gdy jej brak spowoduje konieczność dojazdu np. samochodem, czyli będzie to miało wpływ na zachowania komunikacyjne - zwraca uwagę Borkowski.

Inwestycja w dzielnice zatrzyma mieszkańców w Poznaniu

Socjolog Maciej Frąckowiak uważa, że takie dowartościowanie obrzeży miasta może sprawić, że mniej mieszkańców będzie wyprowadzać się poza granice miasta. - Ludzie, którzy chcą trochę spokoju nie będą się już wyprowadzać za miasto, ale właśnie na peryferia, bo cała niezbędna infrastruktura będzie zapewniona. To nie jest jakieś szczególne wyróżnienie. To się po prostu tym mieszkańcom należy. Tym bardziej, że na takich Naramowicach będą się pojawiać kolejne osiedla dla tysięcy mieszkańców - mówi Frąckowiak. Jego zdaniem przestrzeń jest dobra do życia, gdy wszystko znajduje się blisko miejsca zamieszkania. - Nie trzeba wtedy jeździć do bibliotek, domów kultury, szkół i przedszkoli przez pół miasta. Oddalanie kultury od ludzi sprawia, że mieszkańcom nie chce się z niej korzystać. Poza tym infrastruktura jest ważna, ale trzeba wykonać kolejny krok - działania - np. w domach kultury - muszą być lepiej wypromowane, by zachęcić mieszkańców żeby brali w tych zajęciach udział - twierdzi socjolog.