Nenad Bjelica był zirytowany po meczu z Koroną Kielce. Jego zdaniem w mediach nie docenia się gry Lecha. - Ciągle czytam i słyszę, że gramy słabo. Wygraliśmy dziesięć z piętnastu meczów w tym roku, ale ciągle, że Lech gra słabo - przekomarzał się Chorwat. Jego słowa nie były jednak skierowane do dziennikarzy. Trener stymulował swoich zawodników. To był teatr i gierka psychologiczna.
- Czytam i słyszę, ze gramy słabo. Że wyniki lepsze niż gra. Że Legia i Jagiellonia grają pięknie. No nic, niech oni są faworytami. My jesteśmy malutcy i musimy walczyć - mówił zirytowany Nenad Bjelica, trener Lecha Poznań, po zwycięstwie 3:2 nad Koroną Kielce.
Tylko trzy bramki stracił Lech Poznań w tym roku kalendarzowym. W 30 kolejkach rundy zasadniczej Ekstraklasy lechici dali sobie strzelić zaledwie 22 gole. To najniższy wynik w lidze od czterech sezonów. - Lech broni całym zespołem, to nas odróżnia od innych drużyn w lidze - uważa Nenad Bjelica.
- Mam 30 lat, wiele meczów już zagrałem. Poradzę sobie. Naprawdę, bez obaw - uspokaja Jasmin Burić, którego trener Nenad Bjelica wyznaczył do gry w finałowym meczu Pucharu Polski. Mimo iż nie grał od dawna, a pierwszy bramkarz Lecha Matus Putnocky bije klubowe rekordy.
- My nie gramy na 3:0. Po prostu samo jakoś tak wychodzi - mówi piłkarz Lecha Poznań Darko Jevtić. W tym sezonie Kolejorz aż siedmiokrotnie rozstrzygał mecze w takich właśnie rozmiarach. To niespotykane w jego historii
- Gratuluję - mówię do trenera Lecha Poznań Nenada Bjelicy. - Czego? - pyta. - Piłkarze nie chcą rozmawiać o finale Pucharu Polski. Powtarzają tylko: Korona, Korona - wyjaśniam, a chorwacki szkoleniowiec uśmiecha się: - I tego się trzymamy!
- Układ, który zastajemy po wygranej z Ruchem Chorzów jest dla nas korzystny, budzi optymizm. Chcę, abyśmy w każdym meczu byli teraz perfekcyjni, wówczas do ostatniego spotkania sezonu będziemy mogli przystąpić z szansami na mistrzostwo - mówił trener Nenad Bjelica po meczu z Ruchem
Lech Poznań w sobotę zagra z Ruchem Chorzów o dobrą pozycję startową przed rundą finałową ekstraklasy. Dla Kolejorza byłoby najlepiej, gdyby w czołówce ligi już nic się nie zmieniło. Początek meczu o godzinie 18.
Poniedziałkowe spotkanie z dziennikarzami będzie ostatnim w tym sezonie przypadkiem udzielenia przez piłkarzy dłuższych wywiadów prasie. Od tej pory aż do końca walki o mistrzostwo i Puchar Polski zawodnicy będą się wypowiadali tylko na konferencjach i w strefach mieszanych po meczu
Jeszcze przed świętami nadzieje na sukces Lecha Poznań w walce o mistrzostwo były małe. Teraz kibice wołają: "Mistrz powróci!". Wszystko za sprawą wygranej Lecha z Wisłą w Płocku 3:0
- Naszym celem było kontrolowanie tego meczu. Dlatego wrócilśmy do pressingu, aby tę kontrolę uzyskać. I udało się - mówił po wygranym bardzo wysoko 3:0 meczu z Wisłą Płock trener poznańskiego Lecha Nenad Bjelica
- Jakie ma pan argumenty za tym, żeby to Marcin Robak grał od początku meczu, a nie Dawid Kownacki. Jakie? - pytał trener Nenad Bjelica jednego z dziennikarzy podczas konferencji prasowej. - Ano właśnie. Zwykłe bla-bla-bla-bla-bla po meczu.
Lech Poznań w sezonie 2016/17 w sześciu meczach z Legią Warszawa, Jagiellonią Białystok i Lechią Gdańsk zdobył zaledwie trzy punkty. - No dobrze, ale widział je pan? Zasługiwaliśmy w nich na więcej - odpowiada trener Nenad Bjelica. Nie ma jednak wątpliwości, że dziś to największa bolączka Kolejorza. Albo Lech wyeliminuje tę przywarę, albo mistrzostwo Polski przemknie mu obok nosa.
- Ten mecz może wyglądać tak jak nasze spotkanie z Lechią, gdy sędzia pokazał dwie czerwonej kartki. Musimy okazać nasze emocje, ale i je kontrolować - mówi Nenad Bjelica przed meczem Lecha Poznań z Legią Warszawa. Będziemy świadkami powtórki z jesieni, gdy piłkarze obu zespołów skoczyli sobie do gardeł?
Lech Poznań wygrał 1:0 po golu Marcina Robaka z Pogonią w Szczecinie i awansował do finału Pucharu Polski. Trener Nenad Bjelica nie był jednak zadowolony z gry swojego zespołu. Przyznał, że w rewanżu Pogoń była lepsza od Lecha, a jego zespół myślami już był przy kolejnym meczu z Legią Warszawa.
- Jestem krytyczny wobec zawodników tak jak wobec moich dzieci. Jestem w stanie poświęcić dla nich wszystko, ale jeśli zawiodą moje zaufanie, to będą ukarani - mówił Nenad Bjelica w studio Ligi+Extra. Chorwat mówił też o młodzieżowej reprezentacji Polski, o transferach Jana Bednarka i Dawida Kownackiego oraz o podejściu do psychologów sportowych.
Na pytanie o pozycję faworyta w meczu Lecha Poznań z Górnikiem Łęczna trener Nenad Bjelica odpowiada: "Nie jesteśmy faworytem tylko z Górnikiem Łęczna. Lech musi być faworytem zawsze. I nie mamy problemu z tą rolą". I kibice znowu zachwyceni
W środę o godzinie 15.30 pierwszy zespół Lecha Poznań zmierzy się w wewnętrznym sparingu z klubowymi rezerwami. Mecz zostanie rozegrany na boisku bocznym przy ul. Bułgarskiej.
- Mogliśmy jeszcze trochę przedłużyć tę serię bez straty gola. Niestety, raz się zagapiliśmy. Szkoda, ale kiedyś ktoś musiał strzelić nam tę pierwszą bramkę - mówi obrońca Maciej Wilusz, gdy Lech Poznań wygrał z Arką Gdynia 4:1.
Od meczu Lecha Poznań z Lechią Gdańsk minęło już kilka dni, jednak wciąż nie milkną jego echa. Trener biało-zielonych Piotr Nowak ma dużo zastrzeżeń do zachowania swoich zawodników, ale również szkoleniowca rywali Nenada Bjelicy. - Jako trenerzy powinniśmy swoją postawą dawać przykład, nie podgrzewać dodatkowo i tak już napiętej atmosfery. Takie rzeczy jak doskakiwanie w przerwie do piłkarzy drużyny przeciwnej nie powinny mieć miejsca - uważa Nowak.
Żaden zespół w ekstraklasie nie stracił tak niewielu goli jak Lech Poznań. Pod względem gry w obronie Kolejorz wręcz deklasuje rywali. Ale w meczu z Arką Gdynia poznański zespół zagra bez dwóch filarów swej defensywy.
- We Włoszech dwa razy zdyskwalifikowano mnie przed meczem i pięć razy wyrzucano na trybuny - mówi trener Nenad Bjelica, który nie może poprowadzić w piątek Lecha Poznań z Arką w Gdyni. Pierwszy raz zdyskwalifikowano go w Polsce.
Rosnąca frekwencja na meczach Lecha Poznań pokazuje, że tak grającego Kolejorza ludzie chcą oglądać. Lechici wygrali pięć meczów z rzędu, strzelili w tych starciach trzynaście goli i nie stracili żadnego. Nie można też powiedzieć, by któreś z tych zwycięstw było szczęśliwe - poznaniacy w każdym z tych spotkań osiągali większą lub mniejszą przewagę nad rywalami.
Jeden mecz dyskwalifikacji to kara dla trenera Nenada Bjelicy za wtargnięcie na boisko w przerwie spotkania Lecha Poznań z Lechią Gdańsk. Sławomir Peszko, z którym starł się wtedy szkoleniowiec, dostał trzy mecze kary
"Cud trenera" - pisze chorwacki serwis "Sportske novosti" o szkoleniowcu Lecha Poznań Nenadzie Bjelicy. Wyniki, jakie osiąga w tym roku z Kolejorzem, nie pozostały bez echa w Chorwacji. - Miał pracować w Dinamie Zagrzeb - przypominają chorwaccy dziennikarze
Jedynie Jan Bednarek i Tomasz Kędziora wypadają Lechowi Poznań z meczu z Arką w Gdyni w najbliższy piątek. Pozostali zawodnicy będą gotowi do gry, nawet niedawno kontuzjowani
Wygląda na to, że wszystkie mecze decydujące o mistrzostwie między Lechem Poznań, Lechią Gdańsk i Legią Warszawa będą tak wyglądały - pełne bójek, starć i czerwonych kartek. A komu pierwszemu puszczą wtedy nerwy, ten przegra.
- Miałem do Sławomira Peszki pretensje za to, jak się zachował przy oddawaniu nam piłki. Powiedziałem mu, że powinien szanować klub, w którym grał, i kibiców, którzy go dopingowali. Tylko tyle - tymi słowami Nenad Bjelica odniósł się do powodów, przez które został wyrzucony na trybuny podczas mecz z Lechią Gdańsk. Lech Poznań wygrał ten mecz 1:0.
- Pozdrawiam naszego kucharza, który przygotował dla nas przed meczem świetne ciasto. Na takie sukcesy, jak dziś, pracuje wiele osób. Także kucharz. Artur, dziękuję! - powiedział Nenad Bjelica po zwycięstwie 1:0 nad Lechią Gdańsk. Chorwacki trener Kolejorza nie krył zadowolenia z pokonania lidera ekstraklasy.
Z trzech L, które miały walczyć o mistrzostwo, najlepiej spisują się dwie najniżej notowane - te z Poznania i Gdańska. Alternatywne dla Legii pomysły na prowadzenie klubów są na dobrej drodze do sukcesu.
Raz jeszcze chorwacki szkoleniowiec Lecha Poznań postanowił odpowiadać na pytania dziennikarzy po meczu z Pogonią Szczecin po polsku. Cztery mecze wygrane po 3:0 z rzędu sprawiły, że najszybciej opanował zwrot "Jestem bardzo zadowolony".
Doczekaliśmy się w Poznaniu zespołu Lecha Poznań, który mieli rywali niczym maszyna. W pierwszym meczu półfinału Pucharu Polski wygrał z Pogonią Szczecin 3:0. Jak z każdym zresztą
Taka seria, jaką ma obecnie Lech Poznań trenera Nenada Bjelicy, nie zdarzyła się dotąd w dziejach występów Kolejorza w ekstraklasie. Znajdziemy ją jedynie w rozgrywkach niższych lig, ale w ekstraklasie to ewenement
Wielkie pochwały zebrali za ostatnie mecze Lech Poznań i trener Nenad Bjelica. Imponujące dwa zwycięstwa po 3:0 zrobiły swoje. A jednak szkoleniowiec mówi: "Nie widzę powodów do euforii".
Chorwacki trener Nenad Bjelica powiada, że nie oszukuje dziennikarzy i kibiców, nie zataja przed nimi tego, czego zatajać nie musi. Znany ze szczerości tym razem opowiedział, jak to było z transferem obrońcy Elvisa Kokalovicia do Lecha Poznań
Chorwacki obrońca Elvis Kokalović został zawodnikiem Lecha Poznań po udanych testach medycznych w klinice Rehasport. Kontrakt jest półroczny, ale Kolejorz ma w ręku opcję przedłużenia go w czerwcu o dwa lata, jeśli zechce
Niezależnie od tego, jak skończy się renesans Lecha Poznań pod wodzą Nenada Bjelicy i czy doprowadzi do obfitego baroku, już teraz można powiedzieć, że wokół tej drużyny dzieją się bardzo interesujące rzeczy integrujące ludzi. A tego właśnie szczególnie brakowało w Kolejorzu w ostatnich latach.
"In Bjelica we trust" - piszą w internecie kibice Lecha. W chorwackim trenerze pokładają nadzieję na to, że poznaniacy włączą się do walki o mistrzostwo. Rozgrywki w 2017 roku rozpoczęli znakomicie, ale Bjelica wciąż nie pokonał największych wyzwań
Chorwacki trener Lecha Poznań Nenad Bjelica postanowił odpowiadać na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej po polsku. Robił to już wcześniej, ale tym razem słuchacze byli pod wielkim wrażeniem. Jego postęp w posługiwaniu się językiem polskim jest bowiem ogromny
Bośniak Jasmin Burić zagra w bramce Lecha Poznań w sobotnim meczu z Piastem w Gliwicach. To znaczy, że Kolejorz ma jeszcze jedno miejsce w składzie dla gracza spoza Unii Europejskiej. A jednak trener Lecha chwali limit cudzoziemców
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.