Tomasz lata spędził na ulicy. Rodzinę i dom zamienił na alkohol, który długo był jego wiernym towarzyszem. Kiedy dostał szansę na nowe życie - w trzeźwości i we własnych czterech kątach stawił czoła wyzwaniu. Wygrał i jest inspiracją dla innych mieszkańców domu św. Alberta w Kaliszu.
Zawodowy żołnierz, który po odejściu z wojska znalazł się na życiowym zakręcie, albo górnik, który najpierw stracił pracę, a później rodzinę. Dla nich Dom św. Brata Alberta w Kaliszu jest jak Betlejem. Szczególnie w święta doceniają pomoc, jaką dostali, i możliwość spędzenia Wigilii przy jednym stole z ludźmi, których losy są bardzo podobne.
Bezdomni z Kalisza dostaną ciepły posiłek. Dom św. Brata Alberta uruchamia mobilny punkt wydawania zupy i herbaty. Na razie tylko w piątki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.