W kalendarzu jeszcze miesiąc do Dnia Kobiet, ale w kaliskim sołectwie Sulisławice impreza z tej okazji już się odbyła. Bilety rozeszły się w ciągu kilku godzin.
Na placu Wolności stanęły trzy cokoły. Na nich żywe pomniki kobiet. Jest Tamara Łempicka, Simona Kossak, Stephanie "Steve" Shirley, ale stoją też bohaterskie kobiety z Ukrainy: pływaczka Jana Kłoczkowa, śpiewaczka operowa Sołomija Kruszelnyćka. - Chcemy pokazać też kobiety wolnej Ukrainy - mówi Paulina Kirschke, prezeska fundacji Woykowskiej.
Kilkadziesiąt par butów pomalowanych na pomarańczowo. Do każdej przyczepiona karteczka z opisem historii ofiary przemocy. - Pomarańczowy jest kolorem ostrzegawczym, tak samo jak kamizelki ratowników. Nasze buty mają alarmować, że coś się dzieje, a ich liczba zmusić do myślenia o skali przemocy - mówi Monika, jedna ze współorganizatorek happeningu.
8 marca to najodpowiedniejszy dzień w roku na przekazanie takiej informacji. Jak się dowiedzieliśmy, Lech Poznań planuje założenie kobiecej sekcji piłki nożnej, która powstanie w ścisłej współpracy z drużynami AZS-u UAM-u Poznań.
Chcemy zwrócić uwagę na potrzebę reagowania na akty agresji, nienawiści, poniżania, złego traktowania, na przemoc instytucjonalną i systemową - zapowiadają organizatorzy happeningu.-
- Kobiety nadal mają w Polsce pod górkę. Wciąż pracują na dwóch etatach - na tym domowym, obok zawodowego - mówiła Katarzyna Kretkowska, posłanka Lewicy z Poznania, podczas konferencji prasowej w swoim biurze przy ul. Ratajczaka
- Jak to się dzieje, że w państwie, w którym zagląda się kobietom pod spódnice, nikt nie zagląda do ich mieszkań, żeby sprawdzić, w jakich warunkach żyją z dziećmi? - mówiła jedna z kobiet przemawiających w niedzielę przed budynkiem opery podczas protestu, którego motywem były prawa kobiet.
Czy w stereotypowo męskich zawodach kobieta wciąż budzi zdziwienie? Czy w nauce naprawdę liczą się tylko umiejętności, a nie płeć? To jedynie niektóre pytania, na jakie warto poszukać odpowiedzi nie tylko z powodu święta 8 marca.
W tym tygodniu tylko chwalimy: Paulinę Kirschke z Fundacji im. Woykowskiej oraz Radę Osiedla Jeżyce.
Nie zaśmiecajmy naszej ziemi. Nie niszczmy naszej planety. Nie zgadzamy się na władzę patriarchatu! - wołali organizatorzy happeningu "Ziemia jest kobietą", który odbył się na deptaku. Przechodnie, nie tylko kobiety, otrzymywali w prezencie jabłka.
Prof. Hanna Kócka-Krenz stała się na chwilę biolożką Heleną Szafran, a radna Marta Mazurek poetką Kazimierą Iłłakowiczówną. Ale historyczne stroje mogła założyć każda kobieta, która przyszła w niedzielę na pl. Wolności, gdzie odbyła się barwna akcja "Kobiety na pomniki!".
Niektórzy mieli ją za wariatkę. Inni za burzycielkę odwiecznego porządku, skandalistkę i emancypantkę. A ona chciała tylko otworzyć szkołę i uczyć dziewczynki tego, czego uczono chłopców. I przekonać wszystkich, że wolne społeczeństwo to społeczeństwo ludzi równych. XIX-wieczny Poznań nie był jednak gotowy na Julię Molińską-Woykowską.
Wiktoria: Dzisiaj czuję bezsilność. Patrycja: Chciałabym, żeby w Polsce ludzie byli bardziej otwarci. Marta: Rzeczywistość jest bardzo brutalna. Maria: Zbyt często skupiamy się na swoim mikroświecie. Małgorzata: Pokochajmy siebie takimi, jakimi jesteśmy
W restauracji, kinie albo zabytkowym tramwaju. Oto kilka pomysłów, jak spędzić Dzień Kobiet w Poznaniu.
Goździk i para rajstop. Zmora przeszłości? Być może. Podpowiadamy, gdzie panie (wraz z panami) mogą wybrać się, aby uczcić Dzień Kobiet.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.