Sprzed kościoła zniknęły kamienne schody, które "odkleiły" się od murów. Teraz wchodzi się do świątyni po prowizorycznych, metalowych stopniach. Nawa główna i wschodnia boczna są zasłonięte folią i obstawione rusztowaniami. Trwa ratowanie świątyni.
Chodzi o zabytkową świątynię na Starym Mieście u podnóży Góry Przemysła. Już w ubiegłym roku zauważono pierwsze pęknięcia na ścianach, a w ostatnich miesiącach zalano ok. 500 pali, by ratować kościół przed katastrofą budowlaną. Teraz franciszkanie chcą przygotować wniosek unijny, który ochroni cały zespół klasztorny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.