Piłkarze Lecha Poznań nie zdobędą już mistrzostwa Polski, ale mogą je odebrać Legii Warszawa. - Jesteśmy dużymi chłopcami, Jagiellonia Białystok nie musi nas do tego motywować - mówi trener Rafał Ulatowski, który w niedzielę po raz drugi i ostatni poprowadzi Kolejorza.
Albo w Białymstoku, albo w Warszawie odbędzie się wręczenie medali i dekoracja nowych mistrzów. Taką decyzję podjęła Ekstraklasa S.A. W każdym razie po meczu Lecha z Legią w Poznaniu nie będzie żadnych uroczystości.
- Niepotrzebne było to zamieszanie pod koniec meczu z Wisłą Kraków. Przez bójki i żółte kartki sędzia doliczył osiem minut zamiast sześciu, które wskazał. Straciliśmy koncentrację na 30 sekund. Wystarczyło - komentował Maciej Gajos z Lecha Poznań po zremisowanym 1:1 meczu z Wisłą w Krakowie.
Jeżeli Lech Poznań nie wygra w niedzielę z Wisłą w Krakowie a Legia Warszawa nie zgubi punktów w swoim spotkaniu, ostatni hitowy mecz sezonu między Kolejorzem a legionistami zaplanowany na 20 maja nie będzie miał już znaczenia dla poznaniaków.
W środę praktycznie stracił szanse na mistrzostwo, w czwartek zwolnił Nenada Bjelicę. A kibice chcą kolejnych zmian
- Co możemy teraz zrobić? Możemy wygrać pozostałe dwa mecze, to jedyne, co nam pozostało. Nic już nie zależy od nas, ale to ostatnia rzecz, jaka nam pozostała do wykonania - mówił trener Nenad Bjelica po porażce 0:2 z Jagiellonią Białystok.
To, co zrobił swoim kibicom Lech Poznań w rundzie finałowej, jest trudne do wybaczenia. Przystępował do niej jako lider, z przewagą meczów na własnym stadionie. Przegrał wszystkie, z czego tym 0:2 z Jagiellonią Białystok po prostu upokorzył tych, którzy w niego wierzyli.
- Gdy napastnik strzela gole, to jest gwiazdą, a gdy ich nie strzela, to jest głupi. Przez lata przywykłem do tego - mówi napastnik Lecha Poznań Christian Gytkjaer przed wieczornym meczem z Jagiellonią Białystok (godz. 20.30).
Lech Poznań jest nadal w grze, wciąż obowiązuje zasada, że jeśli wygra pozostałe mu mecze, będzie mistrzem Polski. Założenie, że je wygra, byłoby jednak sensowniejsze wtedy, gdyby był w formie.
- Mam do dyspozycji cały zespół. Wszyscy piłkarze są zdrowi i gotowi do gry. Nawet Mihai Radut - mówi Nenad Bjelica, trener Lecha Poznań, przed środowym meczem z Jagiellonią Białystok (godz. 20.30).
Lech, Legia i Jagiellonia nie potrafiły w ostatniej kolejce strzelić nawet gola. Kolejorz w czterech meczach rundy finałowej wygrał tylko raz, a wciąż losy mistrzostwa Polski zależą od niego. Oto ekstraklasa.
Z pięciu graczy Lecha Poznań zagrożonych pauzą za żółte kartki w Płocku ukarany został Radosław Majewski. Przeciwko Jagiellonii Białystok nie wystąpi. "Kolejorzowi" w środowym meczu grożą poważniejsze straty.
Zwycięstwo Legii Warszawa nad Arką Gdynia w środowym finale Pucharu Polski przypomniało kibicom Kolejorza, że od kilku lat Lech nie zdobył niczego. Może zdobyć w tym roku jedną wygraną partią.
Najpierw Korona Kielce w rezerwowym składzie wygrywa w Poznaniu 1:0, następnie Górnik Zabrze bez czołowego napastnika prowadzi tam 4:0. A jednak Lech wciąż się liczy w walce o tytuł.
To będą dwa hitowe mecze sezonu - Lech Poznań podejmuje w maju dwóch głównych konkurentów do walki o mistrzostwo na swoim stadionie. Bilety na pojedynki z Jagiellonią Białystok i Legią Warszawa zapewne rozejdą się błyskawicznie. Jak je kupić?
W trakcie tego niecodziennego sezonu każda z trzech czołowych ekip - Lech Poznań, Jagiellonia Białystok i Legia Warszawa - przechodziła kryzysy i wychodziła z nich, serie porażek i zwycięstw. Trudno znaleźć w tym jakąś logikę. Lech postanowił znaleźć wyjście i zastosował je w meczu z Zagłębiem Lubin.
Na inaugurację rundy finałowej przegrali wszyscy kandydaci do mistrzostwa Polski - Lech, Legia i Jagiellonia. Kolejorz utrzymał więc fotel lidera, a walka o tytuł rozpocznie się od nowa.
Być może to mylne wrażenie, bo przecież trener zawsze wierzy w sens swej pracy i umiejętności zespołu, ale mina Nenada Bjelicy wskazywała na to, że nawet on jest zaskoczony tym, co się stało. Krytykowany Lech, którego straty do lidera w pewnym momencie rywalizacji zbliżały się do 10 punktów, teraz sam nim jest.
Przeskoczenie Legii Warszawa po wygranej z Wisłą w Krakowie może mieć bardzo poważne konsekwencje dla walki o tytuł mistrzowski w rundzie finałowej. Lech Poznań zyskuje bowiem walor meczu u siebie w ostatniej kolejce, a także starcia z Legią u siebie.
Łukasz Trałka ma 33 lata, coraz więcej meczów w barwach Lecha Poznań i coraz mniej włosów na głowie. Ma również coraz większą swobodę w wypowiadaniu się dla mediów, coraz więcej bon motów i niebanalnych stwierdzeń.
Lech Poznań rozbił Jagiellonię Białystok 5:1, a z każdym kolejnym golem trener gości Ireneusz Mamrot coraz bardziej przecierał oczy ze zdumienia. "W życiu bym tego nie przewidział" - nie dowierzał po ostatnim gwizdku.
Fatalne pierwsze 20 minut, bliskie doskonałości minut 70 - tak w wykonaniu Lecha Poznań wyglądał mecz z liderem ekstraklasy, Jagiellonią Białystok. Wynik 5:1 to najmniejszy wymiar kary dla białostoczan.
"Dawno, dawno temu to przewidzieliśmy... niedziela bez handlu w Wielkopolsce. Wszyscy na Bułgarską!" - tymi słowami Lech Poznań zachęca kibiców do przyjścia na mecz z Jagiellonią Białystok. Frekwencja może wynieść nawet 30 tys. kibiców!
- Lech nie przegrał ani jednego meczu u siebie w całym sezonie, a jest krytykowany. Kibice są na nas źli, ale przynajmniej nam kibicują. Za to wy, dziennikarze kreujecie atmosferę, która nam nie pomaga - zwrócił się do przedstawicieli mediów nieco przygaszony trener Nenad Bjelica przed meczem z Jagiellonią Białystok (niedziela, godz. 15.30).
Lech Poznań nie może już tracić punktów, żeby zachować szanse na mistrzostwo Polski. - Mecz z Legią Warszawa był bardzo ważny, ale ten z Jagiellonią Białystok będzie znacznie ważniejszy - przekonuje Maciej Gajos z Lecha Poznań przed niedzielnym starciem ostatniej szansy dla Kolejorza.
Jeżeli trenerowi Nenadowi Bjelicy uda się wyciągnąć Lecha Poznań i siebie z tarapatów, będzie to pierwszy taki przypadek od czasów trenera Czesława Michniewicza. I pierwszy w dziejach władzy holdingu Amica. Potrzebuje do tego sukcesu w meczu z Legią Warszawa.
30-letni obrońca Jagiellonii Białystok Piotr Tomasik podpisał aż trzyipółletni kontrakt z Lechem Poznań. Będzie jego zawodnikiem aż do czerwca 2021 roku.
30-letni obrońca Jagiellonii Białystok Piotr Tomasik będzie prawdopodobnie pierwszym piłkarzem, który zimą wzmocni Lecha Poznań. Kolejorz chce tym graczem uzupełnić lewą obronę.
Darko Jevtić grał w Białymstoku świetnie, ale na nic zdała się jego dyspozycja, bo duńscy napastnicy Kolejorza grali jakby przeciwko Lechowi. I dlatego Lech z Jagiellonią tylko zremisował 1:1.
Lech Poznań przez godzinę prowadził z Jagiellonią Białystok po golu Darko Jevticia, ale znów nie potrafił jej pokonać. Sędzia po obejrzeniu powtórki wideo nie uznał gola Macieja Gajosa. Mecz zakończył się remisem 1:1.
Trener Lecha Poznań Nenad Bjelica ma taką teorię: "W kilku ostatnich meczach byliśmy blisko pokonania Legii Warszawa, ale się nie udawało. W końcu jednak do tego doszło". I mówi to przed piątkowym meczem z Jagiellonią Białystok (godz. 20.30). Czytaj: tym razem też się uda.
IFK Mariehamn z Finlandii będzie rywalem piłkarzy Legii Warszawa w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Lech Poznań zmierzy się z FK Pelister Bitola, a Jagiellonia Białystok z Dinamo Batumi w I rundzie eliminacji Ligi Europy.
FK Rostów, który pozyskał niedawno Macieja Wilusza, jest zainteresowany litewskim napastnikiem Fiodorem Cernychem, który gra w Jagiellonii Białystok. Tym samym piłkarzem bardzo interesuje się też Lech Poznań
Dramatyczny mecz w Białymstoku. Lech Poznań w ostatnich minutach decydował, czy zagra w pucharach i czy mistrzem będzie Legia. Zremisował z Jagiellonią 2:2, w pucharach zagra.
Mecz Lecha Poznań z Jagiellonią w Białymstoku może zdecydować o mistrzostwie Polski dla którejś z tych drużyn, o ile Legia Warszawa potknie się w swym pojedynku z Lechią Gdańsk. Kolejorz do Białegostoku pojechał pociągiem
- Można tak powiedzieć, że jestem jak wino. W dodatku, że w zeszłym sezonie trochę poleżakowałem... - przyznaje Marcin Robak, który w niedzielę może zostać królem strzelców Lotto Ekstraklasy. O ile Nenad Bjelica go odkorkuje.
- , Oczywiście, że zdobycie mistrzostwa Polski przez Lecha Poznań jest wykonalne. Gdyby tak nie było, to byśmy zostali w Poznaniu, odłożyli rękawice i nie jechali do Białegostosku. Chcemy pokazać, że zasługujemy na tytuł - deklaruje Jan Bednarek, obrońca Lecha, przed ostatnim meczem sezonu. By sięgnąć po mistrzostwo Kolejorz musi w niedzielę pokonać Jagiellonię Białystok i liczyć, że Legia Warszawa przegra z Lechią Gdańsk.
Legia mówi o obowiązku, Lech drży przed katastrofą, Jagiellonia i Lechia mogą, ale nie muszą. Mecze ostatniej kolejki zdecydują o tytule mistrza Polski oraz o tym, które dwie drużyny zagrają w europejskich pucharach
Zaledwie jedno rozstrzygnięcie ostatniej kolejki Lotto Ekstraklasy da Lechowi Poznań mistrzostwo Polski. Kolejorz musi wygrać swój mecz z Jagiellonią Białystok i liczyć, że Lechia Gdańsk ogra Legię Warszawa. W podobnej sytuacji jest Lechia Gdańsk
Jagiellonia Białystok ostatni mecz sezonu zagra 4 czerwca. Zmierzy się wówczas na własnym stadionie z Lechem Poznań. Bilety na to spotkanie sprzedają się w oszałamiającym tempie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.