Lech Poznań
Lech Poznań miał rozpocząć rundę wiosenną ekstraklasy od wygrywania. Na razie skończyło się na dwóch remisach. - Ale gramy dokładnie tak, jak chcemy - przekonuje trener John van den Brom.
Lech Poznań jedynie zremisował ze Stalą Mielec na początek rundy wiosennej PKO Ekstraklasy. Oczywiście scenariusz był inny, ale trener Kolejorza John van den Brom uważa, że w na Podkarpaciu nie zgadzał się tylko wynik. Do gry poznaniaków nie ma zastrzeżeń.
Lech Poznań w piątek, 27 stycznia rozegra wyjazdowy mecz ze Stalą Mielec. Tym samym kończy się bardzo długa, bo dwumiesięczna przerwa w rozgrywkach spowodowana mistrzostwami świata w Katarze.
- Wszyscy tutaj ciągle mówią źle o polskiej piłce. Uwierzcie mi, nie jest tak źle, jak mówicie - przekonuje John van den Brom, od ponad siedmiu miesięcy trener Lecha Poznań.
Lech Poznań na zakończenie zimowych przygotowań rozegrał dwumecz z Hansą Rostock. Obficie padający śnieg bardzo wpłynął na przebieg spotkań, ale szczególnie w pierwszym z nich lepiej zaprezentowali się piłkarze Kolejorza. Wygrana 4:0 i remis 0:0 są dobrym prognostykiem przed wznowieniem rozgrywek ekstraklasy.
Filip Marchwiński ma już na koncie 108 meczów w Lechu Poznań, ale tylko 12 z nich spędził na boisku od pierwszej do ostatniej minuty. Nadchodząca runda będzie dla niego rundą prawdy.
Lech Poznań na dobre rozpoczyna zimowe przygotowania. Jednak tym razem zagraniczne zgrupowanie nie odbywa się w Turcji, ale - tak jak po mistrzostwie Polski obiecał Piotr Rutkowski - w największym mieście Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
John van den Brom przychodził do Poznania z łatką trenera, który lubi wprowadzać do seniorskiej piłki młodych zawodników. Dlatego tak bardzo pasował władzom Lecha Poznań. Za Holendrem pierwsze pół roku pracy i jak na razie pod tym względem nie jest źle.
Najważniejsze mecze lechitów dopiero w styczniu i lutym, ale trener John van den Brom i piłkarze Lecha Poznań nie ukrywają, że dobrze było już wrócić do treningów po miesięcznej przerwie.
Barry Douglas jest najstarszym zawodnikiem w kadrze Lecha Poznań i przez lata zetknął się z wieloma trenerami. Pracował m.in. z Marcelo Bielsą oraz Nuno Espirito Santo, a ci dwaj wybitni trenerzy według niego prezentują podobne style do Macieja Skorży i Johna van den Broma.
Lech Poznań wygrał 2:1 z Jagiellonią Białystok, dzięki czemu piłkarze Kolejorza zakończyli rundę jesienną w naprawdę dobrych humorach. Teraz lechitów czekają zgrupowania reprezentacji, śledzenie mistrzostw świata w Katarze oraz przede wszystkim zasłużone urlopy.
Lech Poznań w ostatnim domowym meczu w 2022 roku pokonał Koronę Kielce 3:2. Było to kolejne spotkanie, które pokazało, jak duży potencjał ofensywny drzemie w Kolejorzu Johna van den Broma. Ale pokazało też, że poznaniacy cały czas muszą pracować nad zamykaniem "wygranych" spotkań.
Lech Poznań w fazie grupowej europejskich pucharów jest polskim rodzynkiem, a już w czwartek, 3 listopada, powalczy z hiszpańskim Villarrealem CF o awans z grupy C Ligi Konferencji Europy oraz grę na wiosnę w drugiej części tego pucharowego sezonu. Byłaby to dopiero trzecia taka sytuacja w historii Kolejorza.
Kiedy w lipcu Lech Poznań wysoko przegrywał wyjazdowe spotkanie z Karabachem Agdam, nikt nie uwierzyłby, że w październiku Kolejorz będzie miał szansę na pucharowy sukces. Staje przed szansą na wywalczenie trzeciego w historii klubu awansu do wiosennych meczów w Europie. Taka jest właśnie stawka spotkania Ligi Konferencji Europy z Austrią Wiedeń.
Lech Poznań minionego tygodnia nie zaliczy do najbardziej udanych w tym sezonie. W zaledwie pięć dni Kolejorz odpadł z Pucharu Polski po domowej porażce ze Śląskiem Wrocław, a następnie w lidze jedynie zremisował z Cracovią.
Lech Poznań po raz ostatni tak wcześnie pożegnał się z Pucharem Polski cztery lata temu. Po meczu trener John van den Brom nie ukrywał rozczarowania postawą zespołu i kolejną porażką ze Śląskiem Wrocław na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. Kolejorz bardzo szybko zamknął sobie najłatwiejszą drogę do europejskich pucharów.
Meczem z Radomiakiem Radom Lech Poznań zakończył serię pięciu meczów z rzędu rozegranych na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. Jest to wyjątkowa sytuacja, którą trudno byłoby znaleźć wcześniej w historii poznańskiego klubu. I chociaż Kolejorzowi można wytykać w ostatnim czasie nieskuteczność, to punktowo ten okres nie wypadł najgorzej.
Lech Poznań jedynie zremisował z Hapoelem Beer Szewa 0:0. Jedynie, bo wcześniejsze mecze w Lidze Konferencji Europy rozbudziły apetyty kibiców i liczono, że domowe starcie z zespołem z Izraela będzie zdecydowanie bardziej przypominało efektowną wygraną z Austrią Wiedeń.
Niepokonany to aż za małe słowo. W tym sezonie Lech Poznań w europejskich pucharach na własnym stadionie jak na razie wygrał wszystkie 5 meczów, strzelił w nich aż 16 goli i stracił zaledwie 2. Jak zapowiada trener John van den Brom, ta passa ma być podtrzymana w meczu z Hapoelem Beer Szewa.
Lech Poznań bezbramkowo zremisował z Legią Warszawa. Zazwyczaj taki wynik z liderem PKO Ekstraklasy odbierany jest jako dobry rezultat, ale w tym przypadku zarówno trener John van den Brom, jak i jego zawodnicy odczuwają przede wszystkim rozczarowanie.
W sobotę, 1 października, Lech Poznań podejmie przy Bułgarskiej Legię Warszawa. Te starcia zawsze mają wysoką temperaturę, ale tym razem jest to również mecz między mistrzem Polski a liderem PKO Ekstraklasy. Kolejorz ma o co grać, bo zwycięstwo pozwoli mu zbliżyć się do Legii na trzy punkty.
derby Poznania
Lech Poznań pokonał Wartę w wyjątkowych derbach, w których przy Bułgarskiej to Zieloni byli gospodarzami. Spotkanie rozczarowało i piłkarskich emocji było w nim tyle co kot napłakał. Dobrze broniąca się Warta Poznań przez 90 minut dopuściła Lecha tylko do dwóch naprawdę dobrych sytuacji. Jednak Kolejorzowi to wystarczyło.
Lech Poznań udowodnił w meczu z Austrią Wiedeń, że rzeczywiście w Lidze Konferencji Europy chce osiągnąć coś więcej niż tylko awans do fazy grupowej. Spotkanie z Austriakami miało jednak dwa oblicza. Przed przerwą bohaterem został broniący rzutu karnego Filip Bednarek, a dopiero w drugiej połowie jego koledzy z pola potwierdzili dobrą formę z ostatnich tygodni.
Lech Poznań szykuje się do drugiego meczu w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy. Trener John van den Brom nie ukrywa, że po ostatnich meczach zespół jest dobrze zmotywowany przed starciem z Austrią Wiedeń i chce przełożyć dobrą grę z meczów z Villarreal CF oraz Pogonią Szczecin na wygraną.
Lechowi Poznań zabrakło zaledwie kilku minut do wywiezienia cennego punktu z Walencji. W drugiej połowie spotkania z Villarrealem CF piłkarze Kolejorza pokazali się z naprawdę dobrej strony, jednak gol Francisa Coquelina sprawił, że jest to kolejna "piękna porażka" w historii Lecha.
Określenie znane z tytułu piosenki The Beatles jest przydomkiem Villarrealu CF. Hiszpański klub, który w ostatnich sezonach wygrał Ligę Europy oraz dotarł do półfinału Ligi Mistrzów, będzie w czwartek pierwszym rywalem Lecha Poznań w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy.
1:0, 3:0, 2:0 - to wyniki Lecha Poznań z ostatnich dni. Tak udany tydzień Kolejorza w PKO Ekstraklasie sprawił, że ligowa sytuacja Lecha jest już zdecydowanie lepsza niż po fatalnym starcie, a John van den Brom może głęboko odetchnąć, bo takiej serii jego zespół jeszcze nie miał.
Lech Poznań pewnie pokonał Lechię Gdańsk 3:0. Obok wyniku w końcu może cieszyć też gra Kolejorza, ponieważ piłkarze Johna van den Broma przez większość meczu nie dali nawet nadziei gospodarzom na nawiązanie równorzędnej walki. Efekt? Dwie godziny po ostatnim gwizdku zwolniony został trener Lechii, Tomasz Kaczmarek.
Lech Poznań pojedzie na rewanż z luksemburskim F91 Dudelange z dwubramkową zaliczką. Jest obecnie zdecydowanie bliżej fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Kontuzje zawodników i ich zmęczenie w czwartkowym starciu pokazują, że bez odpowiednich wzmocnień Kolejorz może mieć problemy.
Lech Poznań po porażce ze Śląskiem Wrocław wraca teraz do rywalizacji w europejskich pucharach i już w czwartek podejmie przy Bułgarskiej Football 1991 Dudelange z Luksemburga. John van den Brom i jego zespół już w pierwszym spotkaniu będą chcieli udowodnić, że to oni są faworytem do awansu do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy.
Porażka ze Śląskiem Wrocław spowodowała, że Lech Poznań spadł na ostatnie miejsce w PKO Ekstraklasie z jednym punktem zdobytym w czterech spotkaniach. W stuletniej historii Kolejorza jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby niebiesko-biali rozpoczęli sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej od trzech domowych porażek.
Porażka w pierwszym spotkaniu z Vikingurem Reykjavik spowodowała, że Lech Poznań jest pod ścianą. W czwartkowym rewanżu piłkarze trenera Johna van den Broma grają nie tylko o awans, ale i o spokój. Obok kolejnej wpadki z Islandczykami w historii klubu nikt nie przejdzie obojętnie.
Lech Poznań kontynuuje bardzo zły początek nowego sezonu. Na palcach jednej ręki można policzyć dobre fragmenty gry w czasie ośmiu spotkań pod wodzą trenera Johna van den Broma. Wstydliwa porażka z Vikingurem Reykjavik była już piątą, od kiedy Holender przejął Kolejorza.
W sezonie mistrzowskim Lech Poznań przegrał na stadionie przy ulicy Bułgarskiej tylko jeden mecz. Obecnie po zaledwie dwóch rozegranych spotkaniach ma już dwie porażki. Atmosfera wokół mistrzów Polski robi się coraz gęstsza, ale John van den Brom widzi pozytywne elementy przegranego starcia z Wisłą Płock.
Już dawno Lech Poznań nie podchodził do rewanżu w europejskich pucharach z takim spokojem. W końcu na poziomie międzynarodowym rzadko zdarza się wygrana aż 5:0 i obecnie awans lechitom mogłaby odebrać jedynie boiskowa katastrofa. Jednak Kolejorz poleciał do Gruzji wygrać również w rewanżu. Wszystko po to, żeby w kolejnych latach nie drżeć przed losowaniami.
"Nareszcie!" - to było pierwsze słowo, jakie padło z ust trenera Johna van den Broma na konferencji prasowej po meczu Lecha Poznań z gruzińskim Dinamem Batumi. Po serii trzech porażek Kolejorz zaliczył spotkanie, które właściwie zamknęło rywalizację z Gruzinami i może w końcu rozkręcić mistrzów Polski.
W czwartek Lech Poznań podejmie na stadionie przy ul. Bułgarskiej gruzińskie Dinamo Batumi. Po trzech porażkach z rzędu piłkarze Johna van den Broma muszą przerwać złą passę, żeby nie było to ostatnie domowe spotkanie w europejskich pucharach w tym sezonie.
Lech Poznań fatalnie rozpoczął nowy sezon. Zdążył już przegrać mecz o trofeum, odpaść z eliminacji Ligi Mistrzów i fatalnie rozpocząć obronę tytułu mistrzowskiego. Jak na razie po Kolejorzu z maja została jedynie nazwa, a trener John van den Brom notuje bardzo kiepski start w nowej pracy.
W sobotę 16 lipca Lech Poznań podejmie przy Bułgarskiej Stal Mielec w pierwszej kolejce nowego sezonu PKO Ekstraklasy. Dla Johna van den Broma ważne jest, żeby Kolejorz zagrał ofensywnie i żeby odpowiednio zareagował na dotkliwą porażkę z Karabachem Agdam.
To spotkanie zadecyduje o dalszych losach Lecha Poznań w europejskich pucharach i o kolejnych transferach do klubu. Kolejorz ma niewielką zaliczkę z pierwszego spotkania, ale to nadal doświadczony Karabach Agdam wydaje się faworytem tego starcia.
Copyright © Agora SA