Wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak żałuje, że za rządów PiS zrezygnowano z planów budowy linii Igrek z rozjazdem w Nowych Skalmierzycach między Kaliszem a Ostrowem. - Byłem zwolennikiem tej koncepcji, ale już do tego nie wrócimy - mówił po spotkaniu z mieszkańcami Kalisza.
Według planów, pociągi Kolei Dużych Prędkości będą przejeżdżały tylko przez obrzeża Kalisza i nie zatrzymają się w mieście. Prezydent Krystian Kinastowski grzmi: To marginalizowanie miasta!
Mieszkańców Kalisza oburza decyzja rządu o rezygnacji z budowy sieci kolei dużych prędkości. Szybki pociąg miał stawać w Kaliszu, ale rząd zrezygnował z sieci tzw. szprych do CPK. Chce zbudować Igrek z Warszawy do Poznania i Wrocławia, ale z rozjazdem w Sieradzu.
Spółka CPK wybrała projektanta trasy kolejowej z Poznania do Sieradza, który jest częścią ciągu do Łodzi i Warszawy. Rząd Donalda Tuska, zgodnie z zapowiedziami przedstawicieli gabinetu, ma zamiar kontynuować projekt Kolei Dużych Prędkości.
- To zaskakujące, że wycofują się z własnych pomysłów. Może jako ultrakonserwatyści chcą wrócić do parowozów? - zastanawiali się po kaliskiej sesji Rady Miasta radni Polski 2050.
- Niech Poznań pozbędzie się kompleksów - radzi Marcin Horała z PiS, promując budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego z szybką linią kolejową przez Kalisz. - Ta inwestycja jest bez sensu - odpowiada zdecydowanie wicemarszałek Wojciech Jankowiak (PSL).
Czy pasażerowie będą musieli chodzić po kilkaset metrów z obecnego dworca do nowych peronów kolei dużych prędkości? Eksperci CPK debatowali o tym z urzędnikami miejskimi. Rozwiązaniem ma być budowa dworca autobusowego i kolejowego oraz nowego węzła przesiadkowego.
- Chcemy 1 mld zł - mówi dyrektor zakładu produkcyjnego Mlekovity w Kaliszu, Jacek Olszewski. Linia CPK najpierw miała przeciąć jego zakład na pół. Ostatecznie wyburzone zostaną tylko budynki bazy transportowej, a hale produkcyjne ocaleją.
Rząd PiS konsekwentnie forsuje budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego i prowadzących do niego linii kolejowych. W Poznaniu nie było wyboru i niektórzy mieszkańcy muszą liczyć się z wywłaszczeniami. W Kaliszu postawiono na wariant kompromisowy.
Kilkudziesięciu mieszkańców kaliskich osiedli i okolicznych miejscowości protestowało przed dworcem kolejowym w Kaliszu przeciw planom przebiegu Kolei Dużych Prędkości. Przyszli też politycy. Demonstranci wykrzyczeli posła PiS Piotra Kaletę, który zapraszał liderów protestu na kawę.
Spotkanie konsultacyjne w sprawie czterech wybranych dla Kalisza wariantów przebiegu trasy Ygreka trwało kilka godzin. I od początku było emocjonujące. Merytoryczna rozmowa odbyła się pod koniec, ale większość wychodzących była rozgoryczona projektem, mówiła o farsie, jaką jest CPK, i nadal nie chce kolei w granicach Kalisza.
Kilka lat temu rząd PiS przywrócił do życia porzucony projekt kolei dużych prędkości z Warszawy przez Łódź i Sieradz do Wrocławia i Poznania. W stolicy Wielkopolski projekt też budzi sporo emocji, zwłaszcza wśród mieszkańców Starołęki. Tzw. Igrek pojedzie nie wcześniej niż w 2030 r.
Prezydent Kalisza ujawnił, że badanych jest osiem wariantów przebiegu kolei dużych prędkości. Wszystkie zakładają przebieg linii przez Kalisz. - To jest game changer, ponieważ do Poznania czy Łodzi będziemy jechali 35 minut, a do Warszawy lekko ponad godzinę. To umożliwi dojazd do pracy np. w Poznaniu - uważa.
Wraca pomysł kolei dużych prędkości. Rząd PiS odkurza plany budowy Igreka z Warszawy przez Łódź i Kalisz do Poznania oraz Wrocławia i dalej do Berlina i Pragi. Czy to oznacza, że w 2030 r. dojedziemy do stolicy w półtorej godziny?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.