Akademickie Kluby Obywatelskie powstały na fali teorii spiskowych związanych z katastrofą smoleńską. W skład rady weszli prof. Artur Świergiel i prof. Stanisław Mikołajczak - szefowie AKO w Warszawie i Poznaniu. Prezydentowi będą doradzać w sprawie zmian w polskiej nauce.
Akcję planują związane z PiS organizacje. Rozpocznie się na skwerze Marii i Lecha Kaczyńskich. Towarzyszyć ma jej wykład pt. "Wzór samorządowca. 20 lat od wyboru Lecha Kaczyńskiego na prezydenta Warszawy".
Podczas spotkania w Poznaniu prezes PiS podziękował prezydentowi Jackowi Jaśkowiakowi za skwer Marii i Lecha Kaczyńskich. I na tym powinien zakończyć. To byłoby zachowanie z klasą. Niestety, Kaczyński mówił dalej. I zagroził odbudową pomnika Wdzięczności.
Pierwsze osoby czekały w kolejce na długo przed otwarciem siedziby NBP w Poznaniu. Ok. godz. 11 nadal na zakup banknotu i monety oczekiwało blisko 100 osób. - To będzie wspaniała pamiątka dla wnuków. Zostanie dla nich, kiedy mnie już zabraknie - mówi seniorka, która w kolejce stanęła przed godz. 10.
- Nie wiem, czego właściwie policjanci pilnują, ale stoją przy tabliczce z nazwą skweru w odległości nie większej niż 20 metrów - komentuje pan Mariusz, mieszkaniec Poznania.
Dzięki poparciu radnych Koalicji Obywatelskiej i prezydenta Jacka Jaśkowiaka skwer w centrum Poznania nosi imię Marii i Lecha Kaczyńskich. - Wznieśliście się ponad silne podziały ideowe i polityczne, za co jestem państwu ogromnie wdzięczny - zwraca uwagę prezes PiS Jarosław Kaczyński.
W czerwcu radni postanowili, że skwer na Cytadeli będzie nosił imię Marii i Lecha Kaczyńskich. Stało się tak mimo protestów Rady Osiedla Stare Miasto, która argumentowała, że nie zdążyła wyrazić swojej opinii. Tymczasem uroczyste otwarcie skweru już w czwartek, 21 października.
- To naturalne, że zapraszamy na otwarcie skweru brata prezydenta Lecha Kaczyńskiego - mówi radna PiS Klaudia Strzelecka. W sprawie nadania skwerowi imienia Marii i Lecha Kaczyńskich głosowali w czerwcu wspólnie radni PiS i KO.
Do pomysłu skweru Marii i Lecha Kaczyńskich byłbym przekonany jednoznacznie, gdyby przedtem, lub jednocześnie, powstały w Poznaniu aleja Bartoszewskiego, skwer Kuronia, rondo Giedroycia czy ulica Wojciecha Szczęsnego Kaczmarka. Gdyby był częścią poważnego przedsięwzięcia upamiętnienia wielkich chwil i postaci najnowszej historii Polski, w całej jej złożoności.
Imię Marii i Lecha Kaczyńskich będzie nosił skwer w centrum Poznania, obok pomnika Armii Poznań. Pomysł podzielił radnych PO. Część polityków Platformy zarzuciła swoim partyjnym kolegom naiwność. Skweru chciał prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
- To podziękowanie dla twórców ideologii nienawiści poprzez ofiarowanie im pamiątkowego miejsca do spotkań - przestrzega poseł Rafał Grupiński. Radny PO Marek Sternalski swoje zdanie podtrzymuje i odpowiada: - Ludzie mają prawo do takiego miejsca. To jest właśnie idea różnorodności zawarta w haśle "Wolne Miasto Poznań".
Skwer przy poznańskiej Cytadeli, obok pomnika Armii Poznań - to propozycja radnych PiS. - Jeśli upamiętniamy prezydenta razem z pierwszą damą, to w porządku. Maria Kaczyńska walczyła przecież o prawa kobiet - mówią w KO.
- Główną intencją jest uhonorowanie wybitnej postaci, jaką był Bogusław Kaczyński, ale oczywiście mam świadomość, że nie może być w Poznaniu dwóch ulic Kaczyńskiego - mówi Wojciech Chudy z Nowoczesnej. - To obrzydliwa gra nazwiskami zmarłych - komentuje PiS.
Jedni, kiedy słyszą o tym pomyśle, chwytają się za głowę. Inni mówią: - Zamordowali go, to mu się należy! Zapytaliśmy mieszkańców Naramowic, co sądzą o propozycji nazwania fragmentu Nowej Naramowickiej ulicą Lecha Kaczyńskiego.
Wniosek o nadanie jednej z ulic Poznania imienia Lecha Kaczyńskiego złoży w piątek Norbert Nowicki z konserwatywnego Porozumienia. Ma to być fragment ulicy Nowej Naramowickiej, w dzielnicy, gdzie rekordowe poparcie w Poznaniu uzyskał... Rafał Trzaskowski
Pocztowa? Stefana Stuligrosza? A może raczej Janiny Lewandowskiej, podporucznika pilota, zabitej w Katyniu? Takie propozycje nowej nazwy dla zdekomunizowanej ulicy 23 Lutego przedstawił w piątek wojewoda Zbigniew Hoffmann w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim".
Ostatni żyjący Cytadelowcy są oburzeni próbą zmiany nazwy ulicy 23 Lutego 1945 roku, podjętą przez wojewodę Zbigniewa Hoffmanna w ramach tzw. dekomunizacji. - Coś okropnego! To robią ludzie, którzy nie znają historii! - komentuje kombatant Mieczysław Jakubowski.
Czy kiedy zastąpimy "23 Lutego" "Lechem Kaczyńskim", Poznań zostanie wstecznie wyzwolony przez niesowieckie armie?
Pomysł wojewody Zbigniewa Hoffmanna z PiS, by "zdekomunizować" ulicę 23 Lutego w Poznaniu, uderza w historię miasta, a zwłaszcza w szacunek dla setek poznaniaków, którzy walczyli i ginęli, by oswobodzić Poznań w 1945 roku.
Ulica 23 Lutego zniknie z mapy Poznania w ramach dekomunizacji. Bo według wojewody Zbigniewa Hoffmanna z PiS-u upamiętnia "wejście Armii Sowieckiej do Poznania". Czy dekomunizacja to wytrych, który pomoże wojewodzie zastąpić 23 Lutego ulicą Lecha Kaczyńskiego?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.