- Gdy ktoś zaczepił mnie w tramwaju i powiedział: "Zdechnij!", wiedziałem, że nie mogę zareagować, bo tylko to mnie uratuje. Gdy mijam kogoś na ulicy, zastanawiam się, czy przypadkiem nie dostanę od niego w pysk. To jest nasza rzeczywistość - mówi Łukasz Jurewicz ze stowarzyszenia Grupa Stonewall, które organizuje w sobotę Marsz Równości w Poznaniu.
- W Polsce problemy społeczności LGBT+ są bardzo poważne. Według badań Kampanii Przeciw Homofobii 75 procent osób z tej półmilionowej społeczności doświadczyło w swoim życiu przemocy - mówił poseł Adam Szłapka na piątkowej konferencji na placu Wolności. Przekonywał też o konieczności odwołania ministra edukacji Przemysława Czarnka
Młodzi w większości zdają się dziś być po stronie normalności i żyć w świecie, w którym tęcza nie przeraża, lecz raduje. W którym tęczowa opaska na ramieniu kapitana reprezentacji Niemiec czy Anglii w piłkarskich mistrzostwach Euro jest czymś zupełnie normalnym.
Poznański Marsz Równości pójdzie m.in. przez Gwarną, Kościuszki, Półwiejską i Paderewskiego. Zamiast mobilnych platform na trasie pojawią się przystanki muzyczne.
- Nagonka na społeczność LGBT+ trwa już od dobrych kilku lat - mówią organizatorzy tegorocznego Marszu Równości w Poznaniu. Marsz objął honorowym patronatem prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Cały tydzień potrwa festiwal Poznań Pride Week.
Jacek Jaśkowiak udzielił Marszowi Równości swojego honorowego patronatu, ale na marszu 3 lipca go nie będzie. Nie zastąpi go też żaden z wiceprezydentów.
"Nie da się napisać pełnej historii bez LGBTQIA+" - głosiło hasło umieszczone na kamienicy przy ul. Dąbrowskiego w Poznaniu. W nocy ktoś napisał pod spodem: "Historia nie dla was". - Będziemy jeszcze bardziej się pojawiać i pokazywać, że Polska też jest nasza i że to nie jest kwestia niczyjego pozwolenia - komentuje Mateusz Sulwiński, przedstawiciel Grupy Stonewall
Na początku lipca w Poznaniu odbędzie się Marsz Równości. Jego organizatorzy chcieli wykupić w Polskiej Agencji Prasowej płatną depeszę na ten temat. Skrytykowali w niej Telewizję Polską. To wystarczyło, żeby PAP odmówiła dystrybucji materiału.
- Prowokują, profanują, obrażają. A później chcą pozostać bezkarni, używając jak pałki hasła tolerancja - mówi aktorka i reżyserka Joanna Drozda. To cytat z "Wiadomości" Telewizji Polskiej.
- Kiedy wołamy o wolność sumienia i wyznania, chociażby wobec bluźnierczych i obrażających Boga i naszą godność prowokacji na tzw. Marszach Równości, spycha się nas do prywatności. A jednocześnie pozwala się na wychodzenie na nasze ulice takich czy innych manifestacji obrażających Boga - mówił abp Wacław Depo, metropolita częstochowski podczas imieninowej mszy św. miasta Poznania.
Grupa Stonewall odwołuje tegoroczny Poznań Pride Week. Jako powody podaje niepewną sytuację związaną z epidemią, brak możliwości pozyskania sponsorów i ryzyko odwołania całego festiwalu. Nie wiadomo też, czy odbędzie się zaplanowany na 4 lipca Marsz Równości.
- Poczuliśmy się ośmieleni tym, że Marsze Równości zaczęły odbywać się w mniejszych miastach w całej Polsce, takich jak Koszalin, Opole czy Gniezno. To ważne, aby pokazać, że społeczność LGBT istnieje także w Pile - mówi mieszkaniec Piły Kamil Bocian, jeden z organizatorów Marszu Równości.
- Kiedy wróciłem ze Szczytnik, przybiło mnie to wszystko. Może mieszkają tam osoby, które teraz się boją albo myślą o samobójstwie - mówi Miłosz Kopica z kaliskiego Marszu Równości. W odpowiedzi na stanowisko radnych, którzy ogłosili Szczytniki strefą wolną od LGBT, pojechał do miejscowości i rozwiesił plakaty solidaryzujące się z wykluczonymi.
Radni z niepełna ośmiotysięcznej gminy Szczytniki w Wielkopolsce przegłosowali sprzeciw wobec "ideologii LGDP i gender". Przewodniczący rady gminy o błędzie mówi, że to literówka. Broni treści uchwały i przekonuje, iż radni doskonale wiedzieli, za czym głosują.
Sylwiusz J., wójt Żelazkowa, wytrzeźwiał i z prokuratorskim zarzutem wyszedł na wolność. Będzie odpowiadał przed sądem za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta z tzw. zespołu antykonfliktowego.
Blisko dwa promile alkoholu miał w organizmie Sylwiusz J., wójt gminy Żelazków, zatrzymany w niedzielę w Kaliszu. Wójt zaczepiał uczestników Marszu Równości i naruszył nietykalność cielesną policjanta. A to nie są jego pierwsze problemy z prawem.
Blisko pół tysiąca osób przeszło ulicami Kalisza w pierwszym Marszu Równości w obronie praw osób LGBT. Pokojową demonstrację próbowali zakłócić kibole. Było jednak bezpiecznie.
- Wyprowadziłem się z Kalisza razem z paczką znajomych, których poznałem na studiach, oni też byli homoseksualni - opowiada Kuba. W niedzielę przez Kalisz przejdzie pierwszy w tym mieście Marsz Równości.
- Szykujcie tęczowe flagi! - zapraszają organizatorzy Marszu Równości, który w niedzielę 22 września po raz pierwszy przejdzie przez miasto. Prezydent Kalisza nie zakazał manifestacji.
Przeciwnicy Marszu Równości w Kaliszu zgłosili kilkadziesiąt kontrmanifestacji i złożyli kilka tysięcy podpisów u prezydenta miasta. - W Kaliszu jest Polska katolicka - argumentują. - Mamy prawo demonstrować, dopełniliśmy wszystkich formalności - odpowiadają organizatorzy marszu. Decyzja prezydenta we wtorek.
"Zapraszamy na dezynfekcję Kalisza", "LGBT zmyjemy, rodziny uratujemy" - akcję pod takim hasłami zapowiada Młodzież Wszechpolska na 22 września w Kaliszu. Tego dnia ulicami miasta ma przejść pierwszy kaliski Marsz Równości.
Najpierw miał się nie odbyć - zakazał go prezydent. Organizatorzy Marszu Równości odwołali się do sądu, który uchylił decyzję prezydenta. Sąd uznał, że wolności i prawa obywatelskie są zbyt ważną sprawą, aby ich pozbawiać jedynie na podstawie przypuszczeń. 24 sierpnia 2019 roku ulicami Gorzowa Wielkopolskiego przechodzi pierwszy w historii miasta Marsz Równości. Jego początek wyglądał na dość spokojny. Pomimo kontrmanifestantów na trasie.
"Jako prezydent Poznania, miasta wolnego i otwartego na różnorodność, stanowczo sprzeciwiam się obecnym w przestrzeni publicznej naszego kraju przejawom dyskryminacji" - pisze prezydent Jacek Jaśkowiak po Marszu Równości w Białymstoku.
W sobotę w Białymstoku agresywna banda chuliganów z faszystowskimi hasłami na ustach zaatakowała pokojowy Marsz Równości. Oprócz słów poleciały kamienie, kostka brukowa i plwociny. Wszyscy mamy wrażenie, że Polska od tego weekendu jest już inna.
Poznaniacy demonstrowali w czwartek na pl. Wolności swoją solidarność z osobami LGBT. - Poznań jednoznacznie odpowiada na pytanie, czy chcemy być po stronie tych, którzy bili, czy tych, którzy byli bici - mówili demonstranci. I skandowali: "Wszyscy jesteśmy LGBT!".
- To jest forma agresji - mówił w TVP Poznań ks. prof. Paweł Bortkiewicz, komentując Marsz Równości w Białymstoku. - Nie używam pojęcia LGBT. Tak, jak nie mówię o osobach C2H5OH, tylko o alkoholikach, tak mogę mówić o osobach z pewnymi zaburzeniami tożsamości seksualnej - przekonywał.
Nauczyciele zebrani wokół inicjatywy Protest z Wykrzyknikiem napisali petycję, w której domagają się dymisji ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego. Piszą, że jego słowa po Marszu Równości w Białymstoku "dyskwalifikują go nie tylko jako ministra edukacji, ale również nauczyciela".
- Nastoletni wiek jest wyzwaniem dla człowieka, szczególnie nieheteronormatywnego. Po wydarzeniach w Białymstoku młodzi ludzie LGBT jeszcze bardziej się boją. Politycy, którzy grają tą kartą, nie wiedzą, do czego mogą doprowadzić - mówi Agnieszka Frączek, psychoterapeutka pracująca z osobami LGBT.
- Będziemy protestować przeciwko przemocy wymierzonej w społeczność LGBT+, której jaskrawy przykład widzieliśmy podczas pierwszego Marszu Równości w Białymstoku - mówi Mateusz Sulwiński z grupy Stonewall. Demonstracja w czwartek o godz. 18 na pl. Wolności w Poznaniu.
Kiedy patrzyłam na tych idących w Marszu Równości młodych ludzi, to oczywiście z zażenowaniem pomyślałam o sobie z przeszłości, ale równocześnie poczułam dumę z tej młodzieży. Może, skoro oni w tak młodym wieku są już tak świadomi, to jeszcze nie jest aż tak źle i jest jeszcze jakaś szansa dla świata?
- My się nie chcemy bić, my się chcemy całować! - śpiewali uczestnicy Marszu Równości, gdy na poboczu grupka narodowców wznosiła nienawistne okrzyki. Według policji ulicami Poznania przeszło w marszu 6 tys. ludzi.
By homoseksualiści nie byli wyrzucani z domów, aby wspólnoty chrześcijańskie były otwarte dla wszystkich ludzi, by ludzie, którzy atakują Marsz Równości, zrozumieli, że szacunek należy się każdemu człowiekowi, by w Polsce nikogo nie wykluczano, za tych, którzy odebrali sobie życie - to tylko niektóre intencje, w jakich modlono się na nabożeństwie przed Marszem Równości. Prowadzili je księża z Polski, Niemiec i Anglii.
Ulicami Poznania w sobotę znów przejdzie Marsz Równości. Kolorowy pochód już na stałe wpisał się w krajobraz miasta. Co roku bierze w nim udział coraz więcej osób.
Pójdę w Marszu Równości, bo wkurzyła mnie decyzja prezydenta Gniezna Tomasza Budasza z PO, który marszu zakazał. Bo nie zgadzam się na życie w paranoicznej rzeczywistości.
Ulotki, które pokazywały jak wygląda "zdrowy", a jak "chory" naród, mogli znaleźć poznaniacy w swoich skrzynkach na listy. Akcją pochwalił się na Twitterze wielkopolski ONR.
Wstrzymał przemarsz kilku tysięcy ludzi, a gdy interweniowała policja, stawiał opór. Nie żałuje swojego zachowania, ale mimo to sędzia Anna Barquilla-Kruczyńska była dla niego bardzo wyrozumiała.
Na miesiąc przed Marszem Równości w urzędzie miasta zgłoszono prawie 30 zgromadzeń, które mają się odbyć na jego trasie. - Próbują zablokować marsz zmasowaną akcją - mówi Arek Kluk ze stowarzyszenia Grupa Stonewall.
- Marsz Równości to wydarzenie, które w teorii ma promować równość, w praktyce promuje jednak głównie homoseksualizm i lewicową ideologię - mówi w internetowym nagraniu aktorka i reżyserka Joanna Drozda. Ale to nie jest zmyślony cytat, tylko fragment materiału TVP.
Areszt lub grzywna grożą działaczowi LGBT z Poznania, który pojawił się na pikniku i w telewizji w koszulce z tęczową szachownicą. Zdaniem policji powinien mieć na to zgodę ministra obrony narodowej.
Władze Gniezna zleciły wycenę strat po Marszu Równości i towarzyszących mu kontrmanifestacjach. Sama tylko naprawa pomnika Bolesława Chrobrego może kosztować kilkanaście tysięcy złotych. Policja analizuje nagrania z monitoringu i sprawdza, kto jest za te szkody odpowiedzialny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.