Tydzień temu miało dojść do podpisania porozumienia między przedstawicielami rolników a ministrem rolnictwa. Ale ci, którzy poszli na barykady oponują: - Te osoby nas nie reprezentują. Mają na myśli m.in. Filipa Pawlika z Agrounii, kolegę i współpracownika obecnego wiceministra rolnictwa.
Nie będę chował głowy w piasek i udawał pokornego człowieka - mówi Michał Kołodziejczak. Założyciel Agrounii, wiceminister rolnictwa, uważa, że niechęć do niego wyrażana podczas protestów rolników jest inspirowana politycznie.
- Pokazałem, że pracą można coś tu zdziałać. Gdybym miał więcej czasu, zrobiłbym więcej - mówi lider Agrounii.
- Jeśli milion ludzi wychodzi na ulicę, to jest to coś w skali Europy wyjątkowego - podkreślał lider Koalicji Obywatelskiej na spotkaniu w hali widowiskowo-sportowej Rondo.
- Dla mnie, rolnika, może padać, może być zimno. Nieraz, gdy zaczynaliśmy zbiory kapusty, był przymrozek, mokro i trzeba było iść w pole i robić. A dziś mamy do wykonania potężną pracę w całym naszym kraju - mówił w Gnieźnie Michał Kołodziejczak. Jego spotkanie z wyborcami zakóciła potężna ulewa
Lider Agrounii od Donalda Tuska dostał zadanie wręcz samobójcze. Albo odbierze głosy z PiS-owskich bastionów we wschodniej Wielkopolsce, albo czeka go całkowita klęska polityczna. Jedno jest pewne - w tej kampanii o dawnym województwie konińskim będzie głośno.
- Po co się pan pcha? - zapytał Michała Kołodziejczaka, lidera Agrounii i konińskiej listy KO, jeden z przechodniów. - Możemy się różnić, ale po co tyle jadu? Ponoszę ciężar trudnej decyzji i biorę na siebie zaciśnięte pięści skierowane przeciwko mnie. Ale gramy o pełną pulę - odpowiedział Kołodziejczak.
- Pół roku naszej ciężkiej pracy pójdzie na śmietnik - mówi Beata Nowacka, prowadząca firmę ogrodniczą pod Poznaniem. - Te kwiaty zawieziemy do Warszawy. Niech prezes, premier i wszyscy politycy zobaczą, jakie są problemy Polaków, jaka to piękna katastrofa - pociesza ją Michał Kołodziejczak, szef AgroUnii.
Dwóch rolników z AGROunii - Filip Pawlik i Dawid Kraska - stanęło w środę przed sądem. Są oskarżeni o zakłócanie porządku publicznego w czasie, gdy w marcu 2021 r. premier Mateusz Morawiecki przecinał wstęgę i uroczyście otwierał ostatni odcinek obwodnicy Wrześni.
- Trzy dni temu Donald Tusk spotkał się z rolnikami i powiedział, że się na rolnictwie nie zna, ale chce pomóc. Zatem my kupiliśmy mu bilet lotniczy do Brukseli. Niech tam załatwi pieniądze dla rolników - mówi Michał Kołodziejczak, lider Agrounii.
Czasem tam słyszę za moimi plecami, jak inni rolnicy mówią "Agrounia - tak strajkujcie, bądźcie tu, ale nie idźcie do polityki". Ale my tu niczego nie zdziałamy.
- Ci, którzy siedem lat temu nazywali się zbawicielami polskiej wsi, doprowadzili do jej większego upadku i ubóstwa. W telewizji pokazują propagandę, że są dopłaty i jest dobrze. A to nieprawda - mówi Filip Pawlik, koordynator Agrounii w Wielkopolsce. W całym kraju odbywają się dzisiaj protesty rolników, których wspierają m.in. przedsiębiorcy. Chcą m.in. dymisji ministra rolnictwa i spotkania z premierem.
Grupa 35 rolników z Wielkopolski została oszukana przez firmę handlującą nawozami. Zapłacili za towar, którego nie dostali, a spółka po miesiącach zwodzenia ogłosiła restrukturyzację. Przez szalejące ceny na rynku nawozowym dziś w tej cenie już nic nie kupią.
Premier przemawia, a w tle przez pole z ciągników biegną z transparentami rolnicy. A rolników gonią policjanci. Protest AgroUnii skrócił wizytę premiera Mateusza Morawieckiego we Wrześni, gdzie otwierał ostatni odcinek obwodnicy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.