- Królik! - krzyczy kilkuletnia blondynka i na hulajnodze pędzi korytarzem poznańskiej hali Arena. W niedzielę, w Wielkanoc, którą w tym tygodniu obchodzą ukraińscy uchodźcy, śniadanie i zająca przygotowali wolontariusze, Caritas oraz darczyńcy.
Z ust protojereja odprawiającego nabożeństwo paschalne w cerkwi św. Mikołaja nie padła nawet wzmianka na temat toczącej się wojny w Ukrainie. Tym bardziej wzruszeni byli Ukraińcy, którzy w nocy pojawili się na liturgii, święceniu koszyczków i usłyszeli zaintonowany przez chór okrzyk "Sława Ukrainie".
Kończy się Wielki Tydzień w Kościele greckokatolickim i prawosławnym. Goście z Ukrainy przygotowują się do Niedzieli Wielkanocnej. Pieką paski, malują pisanki, ale także przygotowują do odprawianych mszy. Te odbędą się w Poznaniu w kościele Ojców Jezuitów.
- Upiecz paschę lub inne ciasto, które piecze się tradycyjnie w twoim domu, i przynieś je do nas - zachęca Maria Andruchiw, główna organizatorka akcji. Wolontariusze w sobotę zaniosą ciasta do noclegowni w Arenie i do domów pomocy społecznej w Poznaniu.
Im dłużej zajmuję się badaniami nad jajami, tym bardziej jestem nimi zafascynowany i skłaniam się do hipotezy, że jajo to fenomen natury - mówi dr inż. Tomasz Szablewski z Wydziału Nauk o Żywności i Żywieniu na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu.
Dla działkowiczów - szkodnik. Dla większości - zwykły tchórz. Według Ezopa - zając to straszliwy zwierz, którego boją się zwłaszcza żaby ("Każdy ma swą żabę, co przed nim ucieka i swojego zająca, którego się boi"). Zoologowie nazywają go Lepus europaeus. Ludzie mówią na niego szarak, kicaj, niekiedy nawet kot.
"Profesor" mieszkał na dworcu, a wcześniej zwiedził kawał świata - od Gibraltaru po Ural. Był dziś także przy ul. Łąkowej w Poznaniu ktoś, kto pierwszy raz po 55 latach poszedł do spowiedzi. Tak przynajmniej opowiadają siostry.
Kto podczas mszy św. rezurekcyjnej w katedrze w Poznaniu spodziewał się jakichś słów pocieszenia - gdy w Ukrainie trwa wojna, a wojska Putina dokonują ludobójstwa - ten mógł poczuć się rozczarowany. Abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, poświęcił tej tragedii tylko jedno zdanie podczas blisko półgodzinnej homilii.
Na co dzień jemy potrawy z różnych kuchni świata - włoskiej, wietnamskiej, gruzińskiej, długo by wyliczać. W Wielkanoc jednak na stołach dominują przysmaki znane naszym dziadom i pradziadom.
- Nie bójcie się - to słowa skierowane także do nas, właśnie dziś, pośród zamętu i niepokoju świata. Świętujmy Wielkanoc z nadzieją - zachęca abp Wojciech Polak, prymas Polski i metropolita gnieźnieński.
Samotni i potrzebujący kaliszanie do wspólnego wielkanocnego stołu zasiądą dwukrotnie. W sobotę na śniadanie zaprasza Caritas, a w niedzielę - fundacja CHOPS. Obie organizacje w przygotowaniu świąt wsparło miasto.
- W te święta będziemy jak włoska rodzina. Do stołu zasiądzie 21 osób - mówi dziennikarka Katarzyna Bosacka. Ale ta rodzina będzie polsko-ukraińska.
Kiedy już znudzi malowanie pisanek, jedzenie sałatki jarzynowej, a po zajączku nie będzie śladu, można odwiedzić świat egzotycznych zwierząt albo roślin. Przez cały wielkanocny weekend poznańskie zoo, palmiarnia i inne miejsca czekają na gości
Patrząc na straszne zdjęcia i filmy z Buczy albo Mariupola, czujemy wściekłość i bezradność. Na szczęście w Polsce, rozglądając się wokół, widzimy wielkie morze dobra, którego przy wielkanocnym stole nie zohydzą nam ani ruskie trolle, ani bierność polskiego rządu.
- Potrafiłem godzinami stać przed pralką i patrzeć, jak w bębnie przewracają się ubrania. Trudno było mi znaleźć miejsce w tym domu. Teraz tu wszystko ożyło. Jak wracam z pracy, już przez okno krzyczą "diedushka!" - opowiada Zbyszek.
2,5 tysiąca paczek ze śniadaniem wielkanocnym przygotowuje w tym roku poznański Caritas. Paczki będą rozdawane w najbliższą niedzielę, gdy przypada Wielkanoc w Polsce, oraz w przyszłą - 24 kwietnia - kiedy przypada święto Kościołów wschodnich.
W grudniu jarmark bożonarodzeniowy, teraz kiermasz wielkanocny. Na niedawno wyremontowanym rynku Łazarskim stoiska wypełniły się pisankami, palemkami, baziami i lokalnymi smakołykami.
Siostry elżbietanki przy ul. Łąkowej w Poznaniu pieczołowicie dezynfekują każdemu ręce, zanim wydadzą mu paczkę z wielkanocnymi potrawami. W pandemii koronawirusa tradycyjne śniadanie nie jest już takie jak kiedyś.
Wierni mają numer telefonu komórkowego do swojego biskupa. Jeśli tylko coś się dzieje, mogą do niego dzwonić, a on jest do ich dyspozycji. Nie muszą przedzierać się przez woźnego, rzecznika prasowego, kanclerza czy sekretarza. W Tivoli biskup nie mieszka w wielkim pałacu - mówi ks. Adam Błyszcz, były proboszcz z poznańskiej Wildy.
Przed świętami przygotowujemy ogromne ilości potraw, których często nie jesteśmy potem w stanie przejeść. Co z nimi zrobić? Na pewno nie wyrzucać. Można przekazać je do poznańskich jadłodzielni. Stamtąd trafią do potrzebujących.
- Piotr, chwytając za miecz władzy doczesnej i stając w obronie Jezusa, odciął ucho Malchusowi. Nie na władaniu takim mieczem polega misja Piotrowa. Nie koncentrujmy się na ucinaniu ucha Malchusowi - mówił abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, podczas liturgii paschalnej w poznańskiej katedrze.
Meteorolodzy zapowiadają, że od godz. 1 do 8 rano w województwie wielkopolskim termometry pokażą od -3 do -5 stopni. Podobne prognozy dotyczą niemal całej Polski - poza okolicami Olsztyna i Białegostoku.
Bardzo ważną rzeczą jest, by zrozumieć, że święconka nie należy do istoty przeżywania tych Świąt Paschalnych, chociaż jest piękną tradycją - mówił w porannej rozmowie w RMF FM arcybiskup Wojciech Polak, prymas Polski
- Ja już przechorowałem koronawirusa, nie zarażam. Ale zachowajcie dystans - mówił przed święconką duchowny z parafii przy ul. Fredry w Poznaniu. U św. Marcina ksiądz święcił pokarmy w kościele, bo zaczął padać deszcz. Tutaj część wiernych 1,5-metrowego dystansu nie zachowała.
- Był czas, że co chwilę dowiadywałem się, że ktoś, z kim się przyjaźniłem, nie żyje. Czy wszyscy na COVID? Tego nie wiem. Pojawiały się tylko suche informacje, ta zmarła, ten zmarł - opowiadają mieszkańcy DPS przy ul. Ugory w Poznaniu.
Jeśli świąteczny spacer, to koniecznie w wielkanocną niedzielę. Synoptycy na ten dzień zapowiadają bezchmurne niebo i wiosenną temperaturę. Następnego dnia ma już padać deszcz, a w drugiej połowie tygodnia śnieg.
- Trzeba nosić odpowiednią maskę zakrywającą nos i usta (a nie uważać, że to wymuszona przez doktorów "dekoracja") - pisze prof. Jacek Juszczyk, specjalista chorób zakaźnych, w specjalnym przedświątecznym apelu do mieszkańców Poznania.
- W sobotę pewnie będzie większy ruch. Póki co częściej rozwiązuję krzyżówki, niż sprzedaję - mówi sprzedawca z Rynku Jeżyckiego. Sprawdziliśmy, jak wyglądają przygotowania do drugiej Wielkanocy w pandemii
W tegoroczne święta na twoim wielkanocnym stole mogą znaleźć się dania i garmażerka z poznańskich restauracji. W ten sposób wspomożesz gastronomię w trudnym dla branży czasie pandemii koronawirusa. Zamówienia przyjmowane są jeszcze przez kilka dni.
Poznańscy dominikanie wpadli na pomysł, jak w Wielkim Tygodniu ustrzec się tłumów w kościele. Na uroczystości w Wielki Czwartek, Piątek i Sobotę obowiązywać będą zaproszenia. Bez nich nikt nie wejdzie do kościoła.
Ceramiczne ozdoby, ręcznie haftowana biżuteria, kolorowe pisanki i świąteczne przysmaki pojawią się na straganach na poznańskim Starym Rynku. Impreza rozpocznie się w sobotę, 20 marca.
Przy małym stoliku, który posłużył za ołtarz, ksiądz Łukasz Łukasik pobłogosławił jedzenie i odmówił modlitwę. Towarzyszyło mu kilkuset bezdomnych, których siostry elżbietanki zaprosiły na wielkanocne śniadanie.
Jeśli chcecie skorzystać z takiej oferty, trzeba się pospieszyć. Restauracje i firmy cateringowe przyjmują zamówienia jeszcze tylko przez kilka dni.
- Normalnie to byłby dziś tłum ludzi. A dzisiaj? Jedna, góra dwie osoby do straganu. To nie będzie żadna Wielkanoc - martwi się sprzedawczyni na pl. Wielkopolskim w centrum Poznania. - Nawet palm nie chce się kupować, bo ksiądz ich nie pokropi - dodaje seniorka chowająca do siatki 20 jajek.
Kapłan siedzi w swoim samochodzie na placu przed kościołem. Podjeżdżamy do jego auta na wysokości pasażera i przez uchylone okna odbywa się spowiedź. - Na nikogo nie chucham i nie dmucham. Jesteśmy w bezpiecznej odległości od siebie. To jest sposób na spowiedź przed Wielkanocą - mówi ks. Adam Przewoźny, proboszcz z Lusówka.
Dla działkowiczów - szkodnik. Dla większości - zwykły tchórz. Według Ezopa - straszliwy zwierz, którego boją się zwłaszcza żaby ("Każdy ma swą żabę, co przed nim ucieka i swojego zająca, którego się boi"). Zoologowie nazywają go Lepus europaeus. Ludzie mówią na niego szarak, kicaj, niekiedy nawet kot.
W Wielki Czwartek prymas Polski Wojciech Polak zaskoczył wszystkich, a samych księży chyba najbardziej. Podczas uroczystej mszy św. krzyżma zacytował list kobiety skrzywdzonej przez duchownego. Nie przeszkadzał mu fakt, że to był anonim. Ilu kapłanów byłoby stać na taki gest np. podczas wielkosobotniej liturgii?
Actinium-225 to najrzadszy lek na Ziemi, każdego roku cały świat produkuje tylko tyle, ile waży kilka ziarenek piasku. - Leczenie nim rozpocznę w Poniedziałek Wielkanocny - opowiada Andrzej Białas, pełnomocnik prezydenta ds. społeczeństwa obywatelskiego wyróżniony przez "Gazetę Wyborczą" tytułem "Giganta".
1000-osobowy zespół z ponad 300 aktorami, do tego nagłośnieniowcy, muzycy, budowniczowie scenografii, harcerze i służby porządkowe - dlatego Misterium Męki Pańskiej na Cytadeli uważane jest za jedno z największych widowisk pasyjnych w Europie. W sobotę zostanie wystawione po raz 20.
Dziesięciu producentów wędlin i mięsa z regionu ma prawo do produkcji kiełbasy białej parzonej wielkopolskiej, potwierdzonej unijnym certyfikatem. - A za produkcję "podróbek" grozi nawet więzienie - mówi Jacek Marcinkowski, prezes honorowy Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP.
Copyright © Agora SA