Od roku z darmowych przejazdów komunikacją miejską korzystają mieszkańcy Kalisza. Musieli jednak płacić za przewóz swoich zwierzaków. Za miesiąc to się zmieni.
Gdyby nie pies, nikt tamtej nocy nie pomógłby starszej pani. - Przez godzinę, jak tak stałyśmy i rozmawiałyśmy, to żywej duszy na osiedlu nie było. Przy takim mrozie dobrze by się to nie skończyło - opowiada Wioleta Frankowska, właścicielka psa Astro.
Nieznany mężczyzna przywiózł skatowane psy do kaliskiego schroniska. Gdy o sprawie stało się głośno, odezwała się kobieta, która twierdziła, że to jej zwierzęta, które jej skradziono. Tajemniczą sprawą czterech szczeniaków ma się zająć policja.
- Tego rodzaju usługi powinna świadczyć osoba czy też firma mająca nieposzlakowaną opinię. Nie tylko ze względu na transparentność wydatkowania środków publicznych, ale ze względu na dobro zwierząt - zwraca uwagę prof. UAM Hanna Mamzer.
- Chcę ustrzec wszystkich właścicieli przed tym, co mnie spotkało - mówi Iwona Szymańska, właścicielka pięcioletniego Pinia. Jej pies odszedł w Nowy Rok. Wystraszył się fajerwerków.
Niezrażona działaniami służb właścicielka szkoły Mam Psa i Co Teraz? zaprasza na kolejne zajęcia.
Właściciele schroniska dla zwierząt w Niedźwiedziu pod Ostrzeszowem zamykają placówkę. Chcieli dwa razy więcej dotacji od samorządu. Wolontariusze szukają domów dla 54 psów, ale cieszą się, że miejsce zniknie.
Przytulają się, bawią, popisują się i kłócą. Zupełnie jak ludzie. Jednak makaki japońskie o wiele lepiej niż my znoszą mróz. A w poznańskim zoo brakuje im tylko wulkanicznych gorących źródeł.
Mamy championa! Jesteście Państwo wielcy! Magellan najważniejszym i najpiękniejszym manulem świata 2023! Teraz musimy mu statek ufundować, no musimy - cieszą się opiekunowie zwycięzcy amatorskiego plebiscytu
Prokuratura w Gnieźnie nie ma wątpliwości, że psa zabiła jedna z dwóch osób. Nie umie jednak wskazać która i sprawę właśnie umorzyła.
- Kara grzywny za zakopanie żywcem szczeniaków czy kara więzienia w zawieszeniu za zagłodzenie psów są zbyt łagodne - uważa ostrowska prokuratura. Apelacje wpłynęły do Sądu Okręgowego w Kaliszu.
To niski wyrok, ale w polskich sądach niestety rzadko zapadają kary pozbawienia wolności za takie przestępstwa - ubolewa Iwona Trzcińska, działaczka Ostrowskiego Stowarzyszenia Miłośników Zwierząt.
Prowadzą szkolenia, treningi, organizują obozy, mają hostel, sklep z akcesoriami dla psów i fundację, własny podcast. A na koncie poważne oskarżenia o znęcanie się nad zwierzętami. Ale działają dalej.
Gdy 26 lat temu przyjechała do poznańskiego ogrodu zoologicznego, imię Diuna dali jej sami poznaniacy. Była jednym z najbardziej rozpoznawalnych zwierząt zamieszkujących poznański ogród zoologiczny.
Toffik przez trzy miesiące przebywał w poznańskiej szkole dla psów, znanej ze swoich wątpliwych metod wychowawczych. Gdy go odbierano, był wychudzony, słaby i chory. Sprawą interesuje się prokuratura.
Złapać uciekiniera próbowała właścicielka, leśnicy, mieszkańcy gminy Pobiedziska. Nad metodami głowił się Wiesław Krzewina, dyrektor Leśnego Zakładu Doświadczalnego. Dzwonił nawet do zaprzyjaźnionego leśnika z Australii.
Lokalizację grzebowiska przy ul. Wrzesińskiej zakłada uchwalony we wtorek miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla Miłostowa. - Pochowamy tam zwierzęta najdalej za dwa lata - przewiduje Maciej Dźwig, dyrektor Usług Komunalnych.
W schronisku dla zwierząt na Kobylempolu jest już prawie 400 kotów. Na domiar złego zwierzęta atakuje groźna choroba
Natalia Jabłońska z Gniezna miała powalczyć o mandat poselski. Tak się nie stanie: Konfederacja uznała, że jej wpis o możliwości jedzenia psów to przesada. Sama polityczka nie widziała w nim nic kontrowersyjnego.
Walcząca o poselski mandat Natalia Jabłońska z Gniezna zarzeka się, że świadomie nigdy nie zjadła psa. - Krewetki też nie zjem, czy ślimaka - podkreśla.
Łowczy stwierdził, że zwierzę "do niczego się nie nadaje", mimo że jeszcze godzinę temu widzieliśmy sarnę, jak chodzi, przemieszcza się. Nie wezwano żadnego weterynarza, łowczy z nikim się nie konsultował. Sarna czekała na pomoc przez prawie trzy godziny, a potem ją zabito - opowiadają świadkowie.
Natalia cudem uniknęła śmierci po tym, jak na drogę wyskoczył jej jeleń. 32-letnia mama dwójki dzieci nie miała tyle szczęścia. Zginęła, chcąc uniknąć zderzenia z dzikim zwierzęciem.
"Kolczak wchodzi do domów. To groźny pająk, którego ukąszenie jest dramatyczne w skutkach"; "Wchodzi do domów bez pukania, kąsa i truje"; "Jadowity pająk przebija skórę i wpuszcza jad. Jego toksyny uszkadzają czerwone krwinki". To tylko kilka nagłówków z polskich potrali informacyjnych z ostatnich dni. Sprawdzam, jaka jest prawda.
Szef schroniska dla zwierząt kontra aktywiści. Oni twierdzą, że psy są przetrzymywane w fatalnych warunkach. On czuje się ofiarą hejtu
Zabójstwo zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem - taki zarzut poznańska prokuratura postawiła 27-letniej Joannie S., która wyrzuciła swojego psa przez balkon w centrum miasta.
Złe warunki przetrzymywania psów i utrudnianie pracy wolontariuszom zarzucali miłośnicy zwierząt właścicielom schroniska pod Ostrzeszowem. Ci ogłosili, że zamykają schronisko, i grożą usypianiem niektórych psów.
Na porzucone szczątki zabitych zwierząt mieszkańcy natrafili podczas spaceru w lesie na terenie gminy Łopuchówko. - Straszny widok i okropny smród - opisują. To nie pierwszy taki przypadek w tej okolicy.
- Ucieczka ogierków zakończona niepowodzeniem. Są całe i zdrowe - cieszy się Paulina Zabrocka, właścicielka trzech koni, które uciekły z jej rancza.
W poznańskim zoo zamieszkała sroka. Najpierw z powodu nazbyt troskliwego człowieka trafiła do ogrodu, a potem wychodzące koty skazały ją na życie w wolierze.
- Psy nie pocą się jak ludzie, a więc nie oddają ciepła. Trzeba więc zadbać o nie dodatkowo - mówi lek. wet. Anna Jędrasek, ostrzegając że czworonogi narażone są nie tylko na odwodnienie, lecz także przegrzanie, a nawet udar cieplny.
Do poznańskiego weterynarza Macieja Gogulskiego trafiły trzy koty z objawami ptasiej grypy. Dwa z nich to zwierzęta, które nie wychodzą z domów. Ale były karmione surowym mięsem drobiowym.
- Na początku myśleliśmy, że to jakaś choroba - opowiada Beata Kowalska, która znalazła cierpiące zwierzę w swoim ogrodzie. - Pojechałam do weterynarza. Wykluczono wirusa. Pani doktor stwierdziła, że musiał zjeść jakąś trutkę, bo miał uszkodzoną wątrobę.
Bardzo często właściciele nie rozumieją, że źródłem problemów psychicznych zwierząt są oni sami. Oczekujemy, że pies będzie żył tak jak my. Pies, nawet z kitką i w sweterku, śpiący z nami w łóżku, pozostaje psem i ma swoje potrzeby.
Wokół kleszczy narosło wiele "miejskich legend". Podobno skaczą na nas z drzew, a jak już się wbiją w nasze ciało, to najlepiej posmarować je grubą warstwą masła. Wszystko to nieprawda, a najczęściej wystarczy się odpowiednio zabezpieczyć i nie bać się pęsety.
- Po nieudanej operacji mops nie wybudził się z narkozy. Walczyliśmy o tego pieska, ale nie udało się go uratować - opowiada poznańska lekarka. - Właścicielka nie mogła się z tym pogodzić
Krowę biła młotkiem po głowie, starego psa podnosiła za uszy, w kury rzucała kamieniami. Obrońcy zwierząt ujawniają nowe fakty w sprawie 76-latki spod Kalisza, znęcającej się nad zwierzętami. Skierowali już doniesienie do prokuratury.
Starszego psa przytrzaskiwała furtką, biła kijem po żebrach, a młodszego dawała kogutom do dziobania. Trzeci pies nie żyje. Kaliscy aktywiści odebrali zwierzęta i szykują zawiadomienie do prokuratury przeciwko sadystce znęcajacej się nad zwierzętami.
Właściciel fermy lisów z Kościana został skazany na pół roku bezwzględnego więzienia za znęcanie się nad zwierzętami. To kolejny wyrok w tej sprawie, ale pierwszy tak surowy
Bohaterowie tej historii to 13-letni kundelek i 70-letni mieszkaniec wielkopolskiego Kotlina. - Od razu mówiłam: znajdziemy psa, znajdziemy i mojego tatę - opowiada Marta Marciniak
Wszystko wskazuje na to, że zwierzętom ktoś podrzucił trutkę na szczury. Z pięciu warchlaków przeżył tylko jeden. Wcześniej były dokarmiane przez mieszkańców.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.