Proces drag queen z Poznania miał potwierdzać tezę o rosnącej w Polsce nienawiści wobec katolików. Lansował ją Zbigniew Ziobro.
Abp Stanisław Gądecki w październiku przechodzi na emeryturę. Poznańscy księża przekazują sobie treść ironicznej piosenki, która nie jest laurką dla metropolity. "Pastorał, piuska, dekret, bejmy / Kończy Stasiu, pan udzielny" - tak zaczyna się piosenka na znaną melodię "Siekiera, motyka."
Jubileusz to czas rozrachunku z przeszłością. Zostać kapłanem to mieć udział w ofierze Chrystusa. Być człowiekiem, który nie chce wszystkiego dla siebie, ale wszystko dla Boga - mówił podczas jubileuszowej mszy w poznańskiej katedrze abp Stanisław Gądecki.
Zbigniew Ziobro nazwał go zdemoralizowanym typem, a sąd w Poznaniu prawomocnie uniewinnił. - To nie porażka - zaklina rzeczywistość dyżurna prokuratorka od spraw politycznych.
Drag queen chciała śmierci arcybiskupa Marka Jędraszewskiego - przekonuje prokuratura. Nie zgadza się z uniewinnieniem młodego geja. W apelacji przedstawia zaskakujące argumenty.
Ziobrze puściły nerwy, bo sąd w Poznaniu nie potwierdził, że środowisko LGBT prześladuje katolików, w tym abp. Marka Jędraszewskiego. Ziobro manipuluje więc i atakuje.
Ten proces miał udowodnić, że środowisko LGBT prześladuje w Polsce katolików, w tym abp. Marka Jędraszewskiego. Mógł też ograniczyć wolność artystyczną. Sąd na to nie pozwolił.
Władzy bardzo zależy na skazaniu poznańskiej drag queen Mariolkii Rebell - mowę oskarżycielską wygłosił osobiście szef Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Abp Stanisław Gądecki tropi Netfliksa, ale do tramwaju nie wsiądzie. Co gubi polskich biskupów? Dyskutujemy z autorami głośnej książki "Gomora".
20 lat minęło od skandalu seksualnego, który wywołał ówczesny metropolita poznański abp Juliusz Paetz. Biskupi pomocniczy zamiast stanąć wtedy w obronie molestowanych kleryków wybrali obronę "dobrego imienia Kościoła".
Afera, która wstrząsnęła polskim Kościołem, wraca po 20 latach. Szef episkopatu ukrywa niechlubną rolę abp. Marka Jędraszewskiego. Mamy dowody, że publicznie skłamał.
Krakowski metropolita miał odwagę nazwać osoby LGBT "tęczową zarazą", ale prokuratura zapomniała zapytać go, czy wystraszył się scenicznego występu pewnej drag queen.
Nawet niezrównoważony emocjonalnie Trump wiedział, że Griffin nie pragnie go zamordować, ale nie mógł się powstrzymać przed użyciem swej wielkiej władzy do celów wyłącznie politycznych i przy okazji prywatnej zemsty. Dokładnie to samo spotkało, tylko w o wiele mniejszej oczywiście skali, Mariolkęę Rebell, poznańską drag queen.
Ta sprawa jest dla obecnej władzy szczególnie ważna, bo ma potwierdzać tezę o prześladowaniu katolików. Aktu oskarżenia broni gwiazda "dobrej zmiany". Zarzuty są poważne.
Drag queen w poznańskim klubie miała "podcinać" gardło lalce ze zdjęciem Jędraszewskiego. Prokurator Agnieszka Bortkiewicz najpierw przejęła poznańskie śledztwo, a potem postawiła zarzuty. Ta determinacja nie umknęła uwadze jej szefów.
Przejęła śledztwo, postawiła zarzuty, a teraz wysłała do sądu akt oskarżenia. Sprawą scenicznego występu poznańskiej drag queen osobiście zajęła się szefowa jednej z warszawskich prokuratur.
Prokuratura uznała sceniczny występ za publiczne nawoływanie do zabójstwa abp. Marka Jędraszewskiego. Wcześniej śledztwo przeniesiono niespodziewanie z Poznania do Warszawy, a Ministerstwo Sprawiedliwości ogłosiło, że geje prześladują chrześcijan.
- Jestem skromnym szafarzem z Winograd. Ale teraz nie mogę już milczeć, bo organizowanie wyborów w maju to jest jeden wielki skandal. Ktoś chce Polaków posłać na śmierć. Niech biskupi zabiorą głos w sprawie przełożenia wyborów - mówi Wojciech Owsianny, 68-letni szafarz z Poznania.
Jeżeli głowa polskiego Kościoła stawia w jednym szeregu zamęczonego przez aparat autorytarnego państwa skromnego księdza z fanatycznym księciem Kościoła, żyjącym w luksusowym pałacu, chronionym przez policję i rządzącą partię, to znieważa pamięć bohatera, który był bliski nie tylko katolikom.
Metropolita poznański porównał abp. Marka Jędraszewskiego do ks. Jerzego Popiełuszki. - Najpierw usiłowano go zniesławić przy pomocy kłamstw i prowokacji, a gdy to się nie powiodło, związano go i wrzucono do Wisły. Coś podobnego dzieje się dzisiaj z abp. Jędraszewskim - mówił abp Stanisław Gądecki.
Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie występu drag gueen w jednym z poznańskich klubów. Artystka symulowała tam podrzynanie gardła kukle z wizerunkiem abp. Marka Jędraszewskiego. - Ustalimy, czy nie doszło do przestępstwa - mówi Michał Smętkowski z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
- Przez ostatnie lata jesteśmy świadkami pogłębiającego się w Polsce sporu politycznego. Niestety, w ostatnich miesiącach jego uczestnicy coraz rzadziej sięgają po merytoryczne argumenty, zastępując je inwektywami, których jedynym celem jest znieważenie przeciwników - pisze prof. Andrzej Lesicki, rektor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Profesor Lesicki nawiązuje - choć nie wprost - do skandalicznego kazania abp. Jędraszewskiego.
Abp Marek Jędraszewski urodził się, uczył i przez dziesiątki lat mieszkał w Poznaniu. W 1997 r. w Poznaniu przyjął sakrę biskupią i przez 15 lat pełnił funkcję biskupa pomocniczego naszej archidiecezji. Obecne poglądy kontrowersyjnego hierarchy są szokujące dla wielu poznańskich absolwentów UAM.
- Z całego serca popieramy, gorąco dziękujemy, zapewniamy o wspólnej walce z tą różową "zarazą" - tak członkowie poznańskiego Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego napisali w liście do abp. Marka Jędraszewskiego, metropolity krakowskiego, który w 75. rocznicę powstania warszawskiego mówił o zagrożeniu "tęczową zarazą".
- Takie wypowiedzi jak oświadczenie arcybiskupa Gądeckiego, który broni skandalicznej wypowiedzi arcybiskupa Jędraszewskiego o "tęczowej zarazie" i mówi o "totalitaryzmie światopoglądowym" niektórych środowisk, to tak naprawdę podżeganie do nienawiści. Od Kościoła oczekuję dialogu, a nie podgrzewania atmosfery - mówi Maciej Krajewski, znany w Poznaniu jako "Łazęga poznańska" fotograf i społecznik.
- Milczenie wobec zacytowanych słów profesora naszego uniwersytetu odczytać można jedynie jako wyraz przyzwolenia na nękanie i przemoc - piszą w swojej petycji naukowcy i absolwenci Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
- Szacunek dla konkretnych osób nie może jednak prowadzić do akceptacji ideologii, która stawia sobie za cel przeprowadzenie rewolucji w zakresie społecznych obyczajów i międzyosobowych relacji - napisał abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański i przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w oświadczeniu ws. LGBT+. Stanął w obronie abp. Marka Jędraszewskiego, który mówił niedawno o "tęczowej zarazie".
- Trwa nadal walka z chrześcijaństwem i Kościołem katolickim. W imię postępu i tolerancji pragnie zamknąć się Kościołowi usta, usiłuje się usunąć go z przestrzeni publicznej - przekonywał abp Marek Jędraszewski podczas homilii w Poznaniu.
Absolwenci I LO w Poznaniu protestowali w sobotę przed kościołem przy ul. Stolarskiej przeciwko udziałowi abp. Marka Jędraszewskiego, metropolity krakowskiego, we mszy z okazji 100-lecia ich szkoły. - Jego wypowiedzi krzywdzą i obrażają wiele osób - mówili protestujący.
Mimo protestu absolwentów I LO w Poznaniu abp Marek Jędraszewski ma odprawić mszę z okazji stulecia szkoły. - Nie wezmę w niej udziału. To mój gest dezaprobaty wobec braku reakcji metropolity na czyny, które wyrządzają krzywdę ludziom i Kościołowi - mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.
Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski - mimo protestu absolwentów "Marcinka" - nie odwołuje swojego udziału we mszy, którą ma odprawić w Poznaniu z okazji jubileuszu prestiżowego liceum. Społeczność absolwentów jest w tej sprawie podzielona.
Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski ma odprawić w Poznaniu mszę z okazji stulecia I LO, którego sam jest absolwentem. Inni absolwenci organizują demonstrację. - Roztaczał parasol ochronny nad Paetzem, teraz nad pedofilami w sutannach - mówią.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.