W 60 proc. gospodarstw domowych wciąż zdarza się, że przygotowane potrawy świąteczne lądują w koszu. Możemy temu zaradzić, mrożąc jedzenie, przetwarzając je, wekując lub. dzieląc się nim. W tym pomagają jadłodzielnie. Powstaje ich coraz więcej.
Jednym ze sposobów na to, by nie marnować jedzenia, są mobilne kuchnie warsztatowe. Na początek działać będą w Poznaniu, Koninie i Pile. - W Wielkopolsce mamy prawie 200 tys. osób, które żyją poniżej progu ubóstwa. To wciąż jest poważny problem - mówi Mieczysław Augustyn, twórca Wielkopolskiego Banku Żywności.
W Trzciance, Rawiczu, Luboniu, Swarzędzu, Budzyniu, Szamotułach oraz w Sulmierzycach powstaną w najbliższym czasie jadłodzielnie, w których mieszkańcy będą mogli zostawić żywność, która przyda się potrzebującym.
Przed świętami przygotowujemy ogromne ilości potraw, których często nie jesteśmy potem w stanie przejeść. Co z nimi zrobić? Na pewno nie wyrzucać. Można przekazać je do poznańskich jadłodzielni. Stamtąd trafią do potrzebujących.
W tym tygodniu czarnymi pyrami obdzielamy radnych PO, którzy zrezygnowali z obrony nazwy 23 lutego dla własnej wygody, a białymi nagradzamy poznaniaków, którzy uczą nas jak się dzielić i samorządu województwa, który zadbał o nasz oddech
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.