"Kretyn, debil, dno dna" - mógł przeczytać o sobie piłkarz Lecha Poznań Kamil Jóźwiak po ostatnich meczach. Stał się obiektem już nie krytyki, ale lżenia i hejtu. Jak się okazuje, piłkarze z Akademii Lecha są w Poznaniu kochani, ale tylko do czasu.
Dwa dni przed meczem ze Śląskiem Wrocław poznański Lech miał sprzedane ponad 19 tysięcy biletów i karnetów. Teraz na dwa i pół dnia przed meczem z Cracovią Kraków zbliża się do 18,5 tys. biletów.
Dwa tysiące biletów dziennie sprzedaje Lecha Poznań przed meczem z Cracovią . A zatem więcej, niż rozchodziło się na cztery dni przed meczem ze Śląskiem Wrocław. To wróży ponownie bardzo wysoką frekwencję.
Holenderski bramkarz Lecha Poznań Mickey van der Hart został sfotografowany, jak nad ranem je kebaba w jednym z poznańskich lokali. Holender to potwierdził. - Nie uważałem, że to coś strasznego - powiedział
Na szarej mapie polskiej piłki klubowej, w której cnotą jest defensywa, bohaterstwem mecz bez straty bramki, a najlepszym rozwiązaniem akcji - kopnięcie piłki byle dalej od bramki Lech Poznań ma szansę się wyróżnić, stanowić nową jakość. O ile mu pozwolimy
Zachowanie kibiców Lecha Poznań po porażce ze Śląskiem Wrocław i frekwencja na kolejnym meczu pokażą dość dobrze, jaka jest struktura publiczności w Poznaniu. Zobaczyła ona bowiem Lecha, który grał całkiem nieźle, ale przegrał. Pytanie, co z tym zrobi.
Lech Poznań, który już w czwartek sprzedawał na mecz ze Śląskiem Wrocław 500 biletów na godzinę. W południe liczba uprawnionych przekroczyła 28 tysięcy. Spośród wszystkich bumów na Lecha ten jest chyba jednym z najciekawszych.
Lech Poznań swoją grą szybko przywrócił nadzieje wśród kibiców Kolejorza. Szlagierowy mecz ze Śląskiem Wrocław obejrzy ponad 20 tys. widzów. - Chcielibyśmy, żeby stadion przy Bułgarskiej się zapełniał, bo to jest nasz dom - mówi piłkarz Lecha Tymoteusz Puchacz.
Kibice Lecha Poznań założyli drużynę koszykarzy i zgłosili ją do rozgrywek III ligi. - To koszykarze Lecha byli pierwszą drużyną w Polsce, która awansowała do Euroligi i gościła na parkiecie m.in. słynną Barcelonę - mówi Radosław Majchrzak, który będzie odpowiedzialny za sekcję.
Któregoś dnia odwiedzałem oddział intensywnej terapii kardiologicznej w szpitalu w Poznaniu. Jeden z pacjentów uniósł się wtedy z łóżka i spytał: "Panie, jak wczoraj wypadł Lech?". Po klęskach Kolejorza w ostatnim sezonie wydawało mi się, że takie sceny to już przeszłość. Gdzie tam!
- Niemożliwe! - łapali się za głowy kibice Lecha Poznań podczas meczu z Wisłą Płock. - Przecież ten zegar już nie istnieje - wołali. A jednak zobaczyli ducha na własne oczy: kultowy zegar Lecha Poznań ze starego stadionu przy Bułgarskiej, z charakterystycznymi czerwonymi cyframi.
- Nawet na spotkaniu grupy AA tematem numer jeden był mecz Lecha Poznań - poinformował jeden z użytkowników Twittera. To olbrzymia zmiana w porównaniu z niedawnych zobojętnieniem. Lech jeszcze niczego nie osiągnął, ale już poprawił humor swym kibicom.
Ciemna, butelkowa zieleń jako kolor główny i znacznie jaśniejsza, żywa po bokach koszulki i na kołnierzyku - także Warta Poznań zaprezentowała swoje nowe stroje przed początkiem sezonu.
Żaden z zawodników, których Lech Poznań sprowadził w letnim oknie transferowym, nie grał w klubie choćby średniego poziomu europejskiego. Albo więc Kolejorz ma wreszcie dobre oko do utalentowanych graczy w zapomnianych klubach, albo polegnie.
Czasy, gdy Lech Poznań bił rekordy ekstraklasy i sprzedawał ponad 10 tys. karnetów na mecze, już minęły. Teraz odbudowuje swoje relacje z kibicami.
Pedro Tiba idzie korytarzem, wchodzi do szatni. Wokół szum - wszyscy mówią o tym, że Lech Poznań to murowany kandydat na mistrza Polski, że musi, że nie ma opcji. Portugalczyk wyłącza telewizor. - Dość, po prostu grajmy w piłkę - mówi
Przy takiej rewolucji, jaka ma miejsce w Lechu Poznań, zarówno król Ludwik XVI, jak i car Mikołaj II mogliby wciąż spać spokojnie.
- Nie wyobrażam sobie, bym powiedział moim zawodnikom: grajcie tak, by Legia Warszawa nie była mistrzem Polski - mówi trener Lecha Poznań Dariusz Żuraw. On chce grać z Piastem Gliwice na pełen gwizdek i wygrać. Wielu kibiców Lecha tego nie chce, bo to może dać mistrzostwo nielubianej Legii Warszawa
Jeżeli na kimś czy na czymś może Lech Poznań oprzeć swoje nadzieje na odbudowę swoich relacji z kibicami, to na takich wydarzeniach jak zwycięski gol 17-letniego wychowanka Filipa Marchwińskiego w meczu z Legią Warszawa. Już dawno kibice Kolejorza tak bardzo się bowiem nie cieszyli.
Starcie najbogatszych klubów znów nie rozstrzygnie o mistrzostwie Polski. Lech gra o uratowanie twarzy, dziś o 20.30 w Poznaniu będzie chciał podstawić nogę obrońcy tytułu - Legii
Na meczach Lecha Poznań z Legią Warszawa stadion przy Bułgarskiej pękał w szwach. W środę będzie świecił pustką
Tego nie zrobił jeszcze żaden polski klub. Lech w trakcie sezonu ogłosił, że nie przedłuży kontraktów z dziewięcioma piłkarzami, a kolejnych sprzeda. Ogromnie zaryzykował.
Największa legenda Lecha Poznań, uznawany za jego najlepszego piłkarza w dziejach Mirosław Okoński znalazł się w podbramkowej sytuacji życiowej. Cierpi na marskość wątroby, wymaga leczenia i specjalistycznej diety. Kibice już zrzucają się, by mu pomóc.
Procesy, do jakich doszło wśród kibiców Lecha Poznań w relacji do ukochanego klubu, mogą być już nie do zatrzymania. Latem Kolejorz może próbować je odwrócić, ale nie wiadomo, czy będzie to jeszcze możliwe i czy tak szybko odzyska zaufanie swoich fanów.
- Liczymy na to, że najbliższymi działaniami odzyskamy nieocenione wsparcie na trybunach dla rodzącej się na nowo drużyny Lecha Poznań - mówi Daniel Zieliński, kierownik działu sprzedaży biletów poznańskiego klubu. I klub obniża ceny biletów na rundę finałową
Wygrana nad Pogonią Szczecin nie poprawiła napiętych relacji Lecha Poznań z jego kibicami. Wiara została utracona i nie będzie łatwo ją odzyskać. W sobotę o godz. 20.30 w Gdańsku Kolejorz zagra z liderem ekstraklasy.
Kibice Lecha Poznań otworzyli oczy ze zdumienia. Z ogłoszonego kilka dni temu audytu finansowego klubu wynika bowiem, że Kolejorz ma mnóstwo pieniędzy. Jego przychody wzrosły o 115 mln zł w ostatnim sezonie, co daje zysk 22 mln zł - najwyższy w dziejach. Dlaczego więc w lidze idzie mu tak słabo?
- Wzrost nakładów na pierwszy zespół w sezonie 2017/2018 był "skokiem na mistrzostwo". Popuściliśmy wtedy sobie nieco, wyszliśmy poza górne limity na transfery i wynagrodzenia - mówi dyrektor finansowy Lecha Poznań Tomasz Kacprzycki. I dodaje, że zanim Lech wykona kolejny taki skok, dwa razy się zastanowi.
Rekordowe 22 mln zł zysku zanotował w minionym sezonie Lech Poznań. Jego przychody osiągnęły prawie 116 mln zł, a koszty to 92 mln zł. Tak wynika z ogłoszonego w piątek audytu finansowego. - Ostatnie trzy sezony przyniosły sporo rozczarowań sportowych, ale finansowo to najlepsze lata w dziejach Lecha - mówi prezes Karol Klimczak.
Bilety na sobotni mecz Lecha Poznań z Legią Warszawa cieszą się sporym zainteresowaniem. Spotkanie może obejrzeć nawet 30 tys. kibiców, w tym około 2 tys. fanów z Warszawy.
Przed rozpoczęciem rundy wiosennej tradycyjnie odbędzie się prezentacja drużyny Lecha Poznań. Tym razem okazja do spotkania z piłkarzami Kolejorza będzie 4 lutego.
Większość kibiców Lecha Poznań najwyraźniej nie podzieliła poglądu, że Maciej Makuszewski powinien się zająć grą i zbieraniem punktów w lidze, a nie karmy dla zwierząt, co często można było przeczytać w komentarzach pod jego akcją pomocy dla zwierząt. Akcja państwa Makuszewskich cieszyła się znów gigantycznym powodzeniem.
Wspaniałą akcję "Świąteczna Paczka dla Psiaczka" z pomocą dla bezdomnych zwierząt organizuje piłkarz Lecha Poznań Maciej Makuszewski wraz ze swoją żoną Oliwią. Reakcje kibiców "Kolejorza" są jednak gwałtowne. "Weź się za grę" - piszą mu. "Lepiej zacznijcie zbierać punkty".
Lech Poznań ostatecznie nie wpuści kibiców na najbliższe mecze z Wisłą Płock i Śląskiem Wrocław za symboliczną złotówkę. Bilety będą jednak sporo tańsze, a posiadacze karnetów mogą zabrać na stadion znajomych... za darmo.
Kibice Lecha Poznań chcą walczyć z fatalną frekwencją na meczach Kolejorza. Na najbliższe spotkania, z Wisłą Płock i Śląskiem Wrocław, będzie można wejść nawet za symboliczną złotówkę.
Rekordową sumę 330 tys. zł udało się zebrać kibicom Lecha Poznań kwestującym na poznańskich cmentarzach. Pieniądze zostaną przeznaczone na renowację powstańczych nagrobków.
- Do tej pory zespół reagował po porażkach. Teraz po przegranej z Pogonią w Szczecinie reakcji nie było. To mnie niepokoi - mówił Ivan Djurdjević, szkoleniowiec Lecha Poznań. Pytany o to, czy podejmie teraz istotne decyzje personalne wobec zespołu, odrzekł: - Tak. Najpierw jednak muszę porozmawiać z zawodnikami.
Przegrana z Pogonią 0:3 do niedawna byłaby w Poznaniu powodem histerii, żądania głów i przesilenia. Teraz coraz powszechniejsza wśród kibiców jest reakcja: "Przestałem się przejmować". To znak, że Lech marnuje ogromny potencjał.
- Wstyd mi za to, jak gramy na wyjeździe. Wstyd mi za to, że tak wielu ludzi przyjechało dopingować nas do Szczecina i musieli oglądać taki mecz w naszym wykonaniu - komentuje trener Lecha Poznań Ivan Djurdjević po klęsce 0:3 z Pogonią w Szczecinie.
705 dzieci wzięło udział w kwietniowej lekcji piłki nożnej, którą w imieniu Lecha Poznań prowadzili trenerzy Lech Poznań Football Academy oraz Łukasz Trałka. Biuro Księgi Rekordów Guinnessa potwierdziło uznanie tej lekcji za światowy rekord.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.