Kanclerz UAM zaznacza, że nie na społeczności akademickiej uniwersytet chce zarobić. W jego zapewnienia nie wierzą jednak studenci, którzy nagłośnili temat.
- Jedyne, czego mi brakuje, to sal dla większej grupy osób. Kiedy chcemy się spotkać w dużym gronie, idziemy do kuchni - mówi studentka i mieszkanka najnowocześniejszego akademika w Poznaniu.
Ceny miałyby wzrosnąć aż o 25 proc. Potrzebna jest na to zgoda Wód Polskich. Spółka zastrzega, że jeśli zgody nie dostanie, w jej budżecie zabraknie w tym roku 50 mln zł.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.