Lech Poznań już po pierwszej połowie mógł być pewny wygranej z Pogonią Szczecin. Ale najpierw niewykorzystany rzut karny Mikaela Ishaka, a następnie błąd sędziego odmieniły spotkanie, które ostatecznie zakończyło się remisem 2:2.
Lech Poznań chce w meczu z Pogonią Szczecin kontynuować bardzo dobrą grę sprzed przerwy reprezentacyjnej. W końcu starcie z Portowcami może być bardzo ważne dla końcowego układu tabeli PKO Ekstraklasy. Kolejorz zagra bez jednego z ważniejszych zawodników w układance Johna van den Broma.
Ekipy Lecha i Warty Poznań trenowały ostatnio w mocno okrojonych składach, bo duża grupa ich piłkarzy wyjechała na zgrupowania reprezentacji narodowych. Poszło im różnie.
Marsz w obronie Jana Pawła II miał przejść przez centrum Poznania. Ale inicjatywa upadła. Pomysłodawca został sam, abp Stanisław Gądecki ma inne plany.
Kiedy podczas ogłaszania pierwszych powołań Portugalczyk Fernando Santos został zapytany o swoje wrażenia z meczów PKO Ekstraklasy, skupił się głównie na kibicach oraz ich dopingu. Piłka nożna zeszła na dalszy plan, co było tylko paliwem dla ludzi regularnie kpiących z ekstraklasy.
20 tys. zł grzywny, pokrycie kosztów naprawy sektora i zakaz wyjazdowy dla kibiców - taką karę nałożyła na Lecha Poznań Komisja Ligi. Jeszcze wyższą karę dostał Widzew Łódź, którego pseudokibice spalili podczas niedzielnego meczu flagę Lecha Poznań.
Od 25 lat piłkarskie rozgrywki, zarówno polskie, jak i zagraniczne, pokazywane są na komercyjnych platformach. Wystarczy jednak odpowiednia gotówka na stole i można kupić sublicencję, a mecz jest ogólnodostępny. Na taką decyzję musi być jednak polityczna zgoda.
Lech Poznań przez większość meczu w Łodzi nie wyglądał jak ćwierćfinalista Ligi Konferencji Europy. Jednak kiedy Widzew objął prowadzenie, Kolejorz wrzucił wyższy bieg, odrobił straty i w pełni przejął kontrolę nad meczem. - To, jak odpowiedzieliśmy, pokazuje mentalność tego zespołu - skomentował John van den Brom.
W niedzielę Lech Poznań pokonał na wyjeździe Widzew Łódź. Jednak część kibiców Kolejorza sprawiła, że po meczu nie rozmawia się tylko o piłce nożnej. - Niestety zniszczenia w sektorze gości są bardzo duże - mówi Marcin Torociński, rzecznik prasowy Widzewa.
Kiedy Legia Warszawa grała w fazie pucharowej, to mecze pokazano w TVP1. Gdy w 2023 r. sukcesy odnosi Lech Poznań, wykupiono sublicencję tylko na mecz u siebie, i to jedynie w TVP Sport. Ćwierćfinał Ligi Konferencji Europy staje się już sprawą polityczną.
Lech Poznań w końcu wygrał w PKO Ekstraklasie po meczu w Lidze Konferencji Europy. Przez większość spotkania z Widzewem Łódź z boiska wiało nudą, ale kiedy Kolejorz musiał podkręcić tempo, to gole Filipa Marchwińskiego oraz Kristoffera Veldego dały wygraną 2:1.
Lech Poznań jest już w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy i szykuje się do rywalizacji z Fiorentiną. Bez względu na to, jak skończy się dwumecz z Włochami, ten sezon już odmienił pozycję Lecha w Europie. I to na kilka lat.
Lech Poznań awansował do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy - to największy międzynarodowy sukces w jego historii i pierwsze takie osiągnięcie polskiego klubu w XXI wieku. Meczu jednak nie pokazała żadna telewizja, w tym TVP, która od rządu dostaje miliardy złotych.
Lech Poznań w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy zmierzy się z włoskim klubem ACF Fiorentina. Mecze tej rundy rozegrane zostaną 13 oraz 20 kwietnia. Lech Poznań pierwsze spotkanie zagra przy Bułgarskiej, a rewanż odbędzie się w stolicy Toskanii.
Lech Poznań pisze historię, której rodzima piłka nożna nie widziała od lat. Zazwyczaj wydarzeniem był udział polskiego klubu w fazie grupowej, a sukcesem było wślizgnięcie się do wiosennej części europejskich pucharów. Awans Kolejorza do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy jest najlepszym wynikiem polskiego klubu w XXI w.
Lech Poznań rozegrał w Sztokholmie perfekcyjny mecz i wygrał z Djurgardens IF 3:0. Dzięki temu Kolejorz po raz pierwszy w historii awansował do ćwierćfinału europejskiego pucharu. Sen kibiców Lecha w Lidze Konferencji Europy będzie trwał nadal.
Lech Poznań może awansować w czwartek do ćwierćfinału piłkarskiej Ligi Konferencji Europy. Deprecjonując te rozgrywki, wielu komentatorów zapomina, jak bardzo zmieniły się europejskie puchary.
Lech Poznań jeszcze nigdy nie był w najlepszej "8" europejskiego pucharu, a szansa na to jest duża, bo piłkarze Johna van den Broma w Sztokholmie będą bronić niezłej zaliczki z Bułgarskiej.
Lech Poznań zremisował z Piastem Gliwice 1:1. Punkt udało się Kolejorzowi uratować dopiero w doliczonym czasie gry, ale tematem numer jeden po ostatnim gwizdku była fatalna murawa. - Nie tylko my mieliśmy problemy z grą, bo Piast też je miał. Nie wyobrażam sobie, jakbym miał tu grać regularnie - skomentował trener Lecha.
Lech Poznań był bliski kolejnej porażki w PKO Ekstraklasie, ale w doliczonym czasie gry Kolejorz uratował remis z Piastem Gliwice po efektownym golu Niki Kwekweskiriego. Duży wpływ na przebieg meczu miało boisko, które w większości bardziej przypominało pole po wykopkach.
Lech Poznań krok po kroku udowadnia, że polski zespół jednak może coś zdziałać w europejskich pucharach. W domowym meczu z Djurgardens IF Kolejorz wygrał 2:0 i zrobił duży krok w stronę ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Jednak trener John van den Brom przestrzega, że to dopiero połowa tego starcia.
Lech Poznań potwierdził, że w tym sezonie europejskich pucharów przy Bułgarskiej nie ma na niego mocnych. Kolejorz wygrał 2:0 ze szwedzkim Djurgardens IF i zrobił duży krok w stronę historycznego awansu w Lidze Konferencji Europy.
Szwedzi mogą mieć bardzo podobne podejście do tego meczu jak Lech Poznań do pierwszego starcia z Bodo/Glimt. Dla nich 0:0 byłoby fantastycznym wynikiem - mówi Marek Wadas, prowadzący na Twitterze profil "Szwedzka piłka".
W czwartek, 9 marca Lech Poznań rozegra pierwszy mecz z Djurgardens IF w 1/8 finału Ligi Konferencji Europy i rozpocznie walkę o największy międzynarodowy sukces w historii klubu. Kolejorz jeszcze nigdy nie znalazł się w najlepszej "8" któregokolwiek z europejskich pucharów.
Lech Poznań zaapelował do kibiców: Nie przynoście na mecze plakatów z prośbami o koszulki zawodników. - W pewnym momencie był jeden wielki krzyk ludzi żądających koszulek. Musieliśmy zareagować - mówi Maciej Henszel, rzecznik prasowy Kolejorza.
Kibice Lecha Poznań naczekali się na taki mecz swoich ulubieńców. Kolejorz nie pozostawił żadnych złudzeń Lechii Gdańsk i pewnie wygrał 5:0. Jest to bardzo dobry prognostyk przed czwartkowym meczem w Lidze Konferencji Europy.
W piątek, 3 marca Lech Poznań podejmie na stadionie przy Bułgarskiej Lechię Gdańsk i poszuka sposobu na przełamanie po dwóch ligowych porażkach z rzędu. Dzień przed spotkaniem klub opublikował apel, który podzielił kibiców.
Lech Poznań ogłosił przedłużenie współpracy ze swoim sponsorem technicznym - włoską firmą Macron. Nowa umowa obowiązywać będzie aż do 2028 r., a więc łącznie firma ta będzie ubierać piłkarzy Kolejorza przez 10 lat.
Rezerwy Lecha Poznań od lat ogrywają w seniorskiej piłce wychowanków klubowej akademii. Obecny sezon jest tym bardziej wyjątkowy, bo kadra rezerw jest jeszcze młodsza niż zazwyczaj, a regularne występy w II lidze zaliczają już zawodnicy z roczników 2005 oraz 2006.
Lech Poznań po niedzielnym meczu ze Śląskiem Wrocław może się cieszyć tylko z jednego powodu. W tym sezonie nie zagra już więcej z tym zespołem. Po porażce 1:2 pucharowa euforia szybko zamieniła się w Poznaniu w nerwowe spoglądanie w tabelę PKO Ekstraklasy.
O ile jesienią Lech bardzo dobrze łączył grę w ekstraklasie z europejskimi pucharami, tak teraz już niekoniecznie. Niedzielna przegrana 1:2 była trzecią porażką poznaniaków ze Śląskiem w tym sezonie.
W 1/8 finału Ligi Konferencji Europy Lech Poznań spotka się ze szwedzkim Djurgardens IF. Mecze tej fazy rozegrane zostaną 9 oraz 16 marca. Kolejorz pierwsze spotkanie rozegra przy Bułgarskiej.
Lech Poznań awansował do 1/8 finału Ligi Konferencji Europy. Polska piłka klubowa naczekała się na taki wiosenny sukces. - Zawsze fajnie mówi się o historii, ale najlepiej jest, kiedy sam ją tworzysz. Wydaje mi się, że my to właśnie zrobiliśmy - powiedział po meczu z FK Bodo/Glimt rozradowany John van den Brom.
Lech Poznań potwierdził, że jego stadion jest w tym sezonie europejskich pucharów twierdzą. Kolejorz pokonał FK Bodo/Glimt 1:0, a gola dającego awans do 1/8 finału Ligi Konferencji Europy strzelił niezawodny Mikael Ishak.
Jeśli Lech Poznań pokona w czwartek FK Bodo/Glimt, przejdzie do 1/8 finału Ligi Konferencji Europy. Dla poznaniaków to trzecie wiosenne podejście do awansu w europejskich pucharach. Dwa poprzednie kibice wciąż wspominają.
Uważam, że Norwegowie zagrają przeciwko 12 zawodnikom, bo przez naszych kibiców ten mecz będzie inny niż pierwsze starcie - zapowiada przed rewanżowym meczem w Lidze Konferencji Europy z FK Bodo/Glimt trener Lecha Poznań John van den Brom.
Lech Poznań dosyć niespodziewanie przegrał na własnym stadionie z będącym przed meczem w strefie spadkowej PKO Ekstraklasy Zagłębiem Lubin. Powody porażki były dwa - postawa piłkarzy Kolejorza do przerwy oraz nieuznanie gola dla poznaniaków, który wydawał się prawidłowy.
Lech Poznań podszedł do rywalizacji z Zagłębiem Lubin w mocno przemeblowanym składzie, co w połączeniu z nieskutecznością dało pierwszą porażkę Kolejorza w 2023 roku. Poznaniacy zawalili pierwszą połowę, a w drugiej części nie dali rady dogonić Zagłębia. Nie zabrakło również kontrowersji związanych z sędziowaniem.
Lech Poznań momentami miał duże problemy na kameralnym stadionie w Bodo, ale przed rewanżem przy Bułgarskiej to właśnie Kolejorz jest w lepszej sytuacji od FK Bodo/Glimt. - Jestem usatysfakcjonowany tym wynikiem, bo wyjazdowy remis w europejskich pucharach wywalczony sercem i walką jest zawsze ważny - powiedział po meczu John van den Brom.
Lech Poznań w pierwszym meczu kolejnej rundy Ligi Konferencji Europy bezbramkowo zremisował z FK Bodo/Glimt. I chociaż przez większość czasu stroną przeważającą byli gospodarze, to najlepszą okazję na gola miał Kolejorz. Niestety Filip Marchwiński zaliczył pudło, które na pewno będzie długo wspominane.
Copyright © Agora SA