Lech Poznań na poważnie zabrał się za kompletowanie kadry na nowe rozgrywki. W środę klub ogłosił podpisanie nowych kontraktów z trzema piłkarzami. Kibiców najbardziej ucieszy pozostanie w zespole Filipa Dagerstala, którego sytuacja była najmniej pewna.
Lech Poznań w weekend wygrał trzeci ligowy mecz z rzędu. Dzięki temu wyprzedził w tabeli PKO Ekstraklasy Pogoń Szczecin, wskoczył na upragnione 3. miejsce i ma już na wyciągnięcie ręki brązowe medale za sezon 2022/2023. Grę Kolejorza napędza dwóch nieoczywistych piłkarzy.
Lech Poznań nie zatrzymuje się w końcówce sezonu i po pokonaniu nowych mistrzów Polski bez problemu wygrał także z jedną z wiosennych rewelacji - Koroną Kielce. Po pewnym zwycięstwie 3:0 Kolejorz w walce o podium PKO Ekstraklasy będzie teraz czekał na potknięcie Pogoni Szczecin.
Lech Poznań od miesiąca musi radzić sobie w ekstraklasie bez Mikaela Ishaka. Jednak wszystko wskazuje na to, że zastosowane leczenie infekcji bakteryjnej się sprawdza. Szwed jest coraz bliższy otrzymania zielonego światła na trenowanie i rozpoczęcia przygotowań do nowego sezonu z resztą zespołu.
Tylko trzy zawodniczki Lecha Poznań UAM mają kontrakt i dostają pieniądze. Dla pozostałych kopanie piłki to hobby. Większość to studentki i licealistki (aż dziewięć zdaje właśnie maturę). W przyszłym sezonie zagrają w I lidze kobiet.
Lech Poznań ostatni raz cieszył się z wygranej z Rakowem Częstochowa w 2020 roku. Marek Papszun miał patent na Kolejorza, ale poznaniacy w końcu się przełamali. Po golach Filipa Marchwińskiego i Kristoffera Velde Lech wygrał 2:0 w meczu, w którym nowy mistrz Polski nie oddał celnego strzału na bramkę Filipa Bednarka.
Lech Poznań przełamał się, już w pierwszej połowie spotkania z Cracovią prowadził 3:0 i w ten sposób ustalił końcowy wynik meczu. Świetnie zaprezentował się Kristoffer Velde, który zaliczył gola oraz dwie asysty, a oprócz niego do siatki gości trafiali Filip Marchwiński oraz Michał Skóraś.
Końcówka sezonu to czas, kiedy pada coraz więcej pytań o skład Lecha Poznań na kolejne rozgrywki. Klub przedłużając kontrakty kluczowym zawodnikom zadbał o to, żeby kręgosłup zespołu pozostał nienaruszony. Ale i tak w Kolejorzu może dojść do dużych zmian.
Lech Poznań nie wykorzystał okazji do ponownego wskoczenia na podium PKO Ekstraklasy. Kolejorz w meczu z Górnikiem Zabrze bił głową w mur i zrobił niewiele, żeby wygrać. Za to goście wykorzystali jeden z kontrataków i na Śląsk wracają z trzema punktami.
Był czas, gdy większość reprezentacji Polski stanowili wychowankowie Lecha Poznań. Ostatnio jest z tym gorzej, ale forma piłkarzy wyszkolonych przez poznański klub napawa optymizmem.
Michał Skóraś już od jakiegoś czasu był pewniakiem do roli kolejnego wychowanka, którego Lech Poznań wypuści w świat. Na początku tego tygodnia Kolejorz i belgijski Club Brugge doszły do porozumienia, a zawodnik związał się z nowym klubem czteroletnim kontraktem.
Lech Poznań miał u wojewody szybką ściężkę, a ja na mecz mogę zapraszać, kogo chcę. Boże kochany, to nie jest układ korupcyjny, tylko służbowy - przekonuje dyrektor ds. bezpieczeństwa czołowego klubu Ekstraklasy.
Sam wynik spotkania Radomiak Radom - Lech Poznań można by uznać za efekt zmęczenia po zaskakującym zwycięstwie Kolejorza we Florencji. Jednak obraz gry, czerwona kartka dla Johna van den Broma i wyprzedzenie w tabeli przez Pogoń Szczecin powodują, że nie można przejść obojętnie obok tego remisu.
Lech Poznań ponownie, po meczu w europejskich pucharach, nie zaprezentował się najlepiej w PKO Ekstraklasie. Kolejorz przez większość meczu przegrywał z Radomiakiem Radom. Obudził się dopiero na ostatnie 10 minut spotkania. Wystarczyło to na remis 1:1.
Lech Poznań odpadł w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy. Wielu powie: to tylko ćwierćfinał najmniej ważnego europejskiego pucharu. Jednak dla Kolejorza to historyczny sukces. Oby był impulsem do zmian w polskiej piłce klubowej.
Lech Poznań w pewnym momencie prowadził z Fiorentiną 3:0 i czekała go dogrywka w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy. Jednak Włosi strzelili ostatecznie dwa gole i, pomimo wygranej Kolejorza 3:2, to oni zagrają w półfinale.
Lech Poznań w czwartek, 20 kwietnia rozegra rewanżowy mecz w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy z włoską Fiorentiną. Dla Kolejorza to już druga pucharowa wizyta w stolicy Toskanii. Kilka lat temu, pomimo licznych problemów, udało się wygrać 2:1.
W czwartek 20 kwietnia Lech Poznań rozegra rewanżowe spotkanie w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy z włoską Fiorentiną. Dotkliwa porażka w pierwszym meczu prawdopodobnie rozwiązała już kwestię awansu, ale Kolejorz w stolicy Toskanii ma na pewno o co grać.
Lech Poznań po sezonie zmieni sponsora strategicznego. Prezes firmy STS poinformował, że po 10 latach kończy się ich współpraca z Kolejorzem. Umowa z nowym sponsorem ma być finansowo zdecydowanie korzystniejsza dla Kolejorza.
- Ten mecz był dla nas dużym wyzwaniem i rozczarowany mogę być jedynie stratą gola w końcówce spotkania. Jednak pokazaliśmy, że kiedy chcemy grać w piłkę i wierzymy w siebie, to wygląda to dobrze - powiedział po meczu z Legią Warszawa trener Lecha Poznań.
Lech Poznań na mecz z Legią Warszawa dojechał dopiero na drugą połowę, bo przed przerwą Kolejorz był ospały i nie wyglądał na zespół, który wywiezie z Łazienkowskiej choćby punkt. Jednak po wznowieniu gry dwa gole strzelił Afonso Sousa i poznaniacy mogą sobie pluć w brodę, że spotkanie ostatecznie zakończyło się tylko remisem 2:2.
- Fiorentina okazała się dla nas za dobra - mówi po przegranej 1:4 trener Lecha Poznań John van den Brom. Jest dumny z historycznego sukcesu, ale uważa, że piłkarze mogli zagrać lepiej. Na wynik wpłynęła też wiadomość, którą w dniu meczu przekazał mu prezes klubu.
Lech Poznań tylko momentami grał z Fiorentiną jak równy z równym, jednak przez większość meczu było widać wyraźną piłkarską różnicę między tymi zespołami. Efekt? 4:1 dla Włochów i kwestia awansu do półfinału Ligi Konferencji Europy rozwiązała się już przy Bułgarskiej.
W czwartek przy Bułgarskiej rozbrzmi pierwszy gwizdek najważniejszego klubowego meczu w polskiej piłce od lat. Lech Poznań rozpocznie walkę w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy z włoską Fiorentiną. O przeciwniku Kolejorza opowiada "Wyborczej" Piotr Dumanowski, komentator ligi włoskiej w stacji Eleven Sports.
W zeszłym tygodniu Lech Poznań dostał informację o pozytywnym wyniku testu antydopingowego Bartosza Salamona. W czwartek, 13 kwietnia, UEFA poinformowała klub o zawieszeniu zawodnika.
- Tylko finały się liczą, a to dopiero ćwierćfinał. A więc na ten najważniejszy mecz musimy jeszcze poczekać kilka tygodni - zapowiedział przed spotkaniem z włoską Fiorentiną trener Lecha Poznań John van den Brom.
Lech Poznań ma patent na Wartę i po raz kolejny pokonał ją w derbach miasta - tym razem 2:0. Był to też mecz niewykorzystanych rzutów karnych. Po raz kolejny jedenastki nie strzelił Mikael Ishak, trafiając w poprzeczkę. Z kolei Filip Bednarek obronił uderzenie Adama Zrelaka.
Pyry przyznajemy co tydzień w poznańskiej "Wyborczej". Białe tym, których działania doceniamy. Czarne ślemy do tych, którzy w ostatnim czasie się nie spisali.
Oba zespoły mają swoje cele do zrealizowania. Lech chce nabrać rozpędu przed rywalizacją z Fiorentiną w Lidze Konferencji Europy, a Warta chce przełamać passę już pięciu kolejnych przegranych derbów miasta.
Bartosz Salamon, piłkarz Lecha Poznań i reprezentacji Polski, miał pozytywny wynik testu antydopingowego. Grozi mu zawieszenie. Klub wierzy w uniewinnienie zawodnika. Mniej optymistyczny jest dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej, z którym rozmawialiśmy o możliwych scenariuszach.
Pozytywny wynik testu antydopingowego piłkarza Lecha Poznań dała próbka A badania przeprowadzonego po rewanżowym meczu ze szwedzkim Djurgardens IF w Sztokholmie. Jednak Bartosz Salamon nie został zawieszony i może występować w meczach Kolejorza do momentu pełnego wyjaśnienia sprawy.
W latach 2013-2017 był jednym z najważniejszych zawodników Lecha Poznań. Obecnie Szymon Pawłowski, przebojowy pomocnik, ma już 36 lat i na zakończenie kariery związał się kontraktem z rezerwami Kolejorza. Ma w nich pełnić rolę mentora dla wychowanków klubowej akademii.
Po wielu latach starań mieszkańcy ulic w sąsiedztwie ul. Bułgarskiej mieli wreszcie odetchnąć: miasto podjęło decyzję o zmianie organizacji ruchu w okolicy stadionu w dni meczowe. Niedzielne wydarzenia pokazały jednak, że niewiele to dało.
Lech Poznań już po pierwszej połowie mógł być pewny wygranej z Pogonią Szczecin. Ale najpierw niewykorzystany rzut karny Mikaela Ishaka, a następnie błąd sędziego odmieniły spotkanie, które ostatecznie zakończyło się remisem 2:2.
Lech Poznań chce w meczu z Pogonią Szczecin kontynuować bardzo dobrą grę sprzed przerwy reprezentacyjnej. W końcu starcie z Portowcami może być bardzo ważne dla końcowego układu tabeli PKO Ekstraklasy. Kolejorz zagra bez jednego z ważniejszych zawodników w układance Johna van den Broma.
Ekipy Lecha i Warty Poznań trenowały ostatnio w mocno okrojonych składach, bo duża grupa ich piłkarzy wyjechała na zgrupowania reprezentacji narodowych. Poszło im różnie.
Marsz w obronie Jana Pawła II miał przejść przez centrum Poznania. Ale inicjatywa upadła. Pomysłodawca został sam, abp Stanisław Gądecki ma inne plany.
Kiedy podczas ogłaszania pierwszych powołań Portugalczyk Fernando Santos został zapytany o swoje wrażenia z meczów PKO Ekstraklasy, skupił się głównie na kibicach oraz ich dopingu. Piłka nożna zeszła na dalszy plan, co było tylko paliwem dla ludzi regularnie kpiących z ekstraklasy.
20 tys. zł grzywny, pokrycie kosztów naprawy sektora i zakaz wyjazdowy dla kibiców - taką karę nałożyła na Lecha Poznań Komisja Ligi. Jeszcze wyższą karę dostał Widzew Łódź, którego pseudokibice spalili podczas niedzielnego meczu flagę Lecha Poznań.
Od 25 lat piłkarskie rozgrywki, zarówno polskie, jak i zagraniczne, pokazywane są na komercyjnych platformach. Wystarczy jednak odpowiednia gotówka na stole i można kupić sublicencję, a mecz jest ogólnodostępny. Na taką decyzję musi być jednak polityczna zgoda.
Copyright © Agora SA