- Michał Rosiak stracił równowagę na skarpie i wpadł do wody. Przyczyną śmierci było utonięcie - mówi nam rzecznik prasowy poznańskiej prokuratury, Michał Smętkowski.
- Co roku w Polsce policja odnotowuje około 20 tys. zaginięć - przypominają twórcy spektaklu "Chciałbym nie być". Spektakl powstaje w Teatrze Nowym, a jego partnerem jest Fundacja Itaka. Reżyseruje Adam Ziajski
Poznańska prokuratura ma już wyniki badań toksykologicznych oraz opinię biegłych w sprawie przyczyn śmierci studenta Michała Rosiaka.
- Gdy wracałem do domu, urwał mi się film - zeznał jeden z kolegów Michała Rosiaka, zaginionego studenta, którego ciało wyłowiono potem z Warty. Śledczy chcą wiedzieć, czy mężczyźni byli odurzeni, bo nocny klub, w którym się bawili, owiany jest złą sławą.
Student Michał Rosiak, który zaginął w połowie stycznia w centrum Poznania, nie żyje - potwierdza prokuratura. Przeprowadzona w poniedziałek sekcja zwłok nie wykazała, co było przyczyną śmierci. Teraz biegli mogą sięgnąć po metody od dawna niestosowane w medycynie sądowej.
Michał Rosiak nie żyje - podał w niedzielę wieczorem prywatny detektyw wynajęty przez rodzinę zaginionego studenta. Policja potwierdza informację, że w Obornikach wyłowiono z Warty ciało mężczyzny. Nie podaje jednak jego tożsamości. Michał Rosiak zaginął w Poznaniu w połowie stycznia
Trzy dni po zaginięciu Michała Rosiaka pies tropiący doprowadził strażaków nad Wartę, a sonar wskazał w wodzie obiekt, który może być ciałem. Ale nurkowie zeszli pod wodę dopiero kilkanaście dni później.
Gdyby Michał Rosiak nie wypił tyle alkoholu, może nie pomyliłby tras w nawigacji. Gdyby nie wydał ostatnich pieniędzy na tancerkę w nocnym klubie, może wróciłby do domu taksówką. A tak śledczy nie mają tropu.
Nowe informacje w sprawie zaginionego Michała Rosiaka. Śledczy odtworzyli, co działo się w nocnym klubie na Starym Rynku, w którym Michał Rosiak bawił się z kolegami przed zaginięciem. Dotarli też do kierowcy pługopiaskarki, która przejeżdżała obok przystanku przy ul. Szelągowskiej.
- Cały czas wierzę, że znajdziemy Michała żywego. Gdybym nie wierzył, to by mnie tu nie było - mówi Jacek Dryjański, organizator akcji, której celem jest odnalezienie studenta Michała Rosiaka. Dziewiętnastolatek zaginął bez śladu ponad dwa tygodnie temu.
Kogo wyróżniliśmy tym razem Pyrami tygodnia?
- Gdy wracałem do domu, urwał mi się film - zeznał jeden z kolegów zaginionego Michała Rosiaka. Śledczy zlecili badania toksykologiczne jego moczu. Pobrali też próbki z przystanku autobusowego, na którym znajdowały się treści żołądka zaginionego.
Mieszkańcy Turkowic i Turku, w tym strażacy ochotnicy, przyjechali w sobotę do Poznania, by szukać zaginionego studenta Michała Rosiaka. Podzieleni na grupy sprawdzali tereny nad Wartą i na Cytadeli
Poznańscy policjanci przypuszczają, że zaginiony student Michał Rosiak chciał wrócić do mieszkania na osiedlu Armii Krajowej, ale pomylił się i nawigacja poprowadziła go w kierunku ul. Armii Poznań. Potwierdza to eksperyment, który przeprowadzili.
Poznańscy policjanci wiedzą już, że zaginiony student Michał Rosiak zniknął z przystanku autobusowego między godz. 2.41 a 3.06 w nocy z czwartku na piątek. Teraz kluczowe jest ustalenie, co wydarzyło się w ciągu tych 25 minut
Nowe ustalenia w sprawie zaginionego studenta Michała Rosiaka. O godz. 1.36 w nocy z czwartku na piątek nagrała go kamera autobusu linii 248. Siedział na przystanku.
Policjanci z dronem i na koniach szukają zaginionego studenta Michała Rosiaka. Ślad po nim urywa się w centrum Poznania. - Ostatnie kamery zarejestrowały Michała 100 metrów od przystanku, na którym znaleziono jego telefon - ujawnił rzecznik wielkopolskiej policji
Telefon komórkowy zaginionego znaleziono przy dworcu kolejowym Poznań Garbary. Studenta szukają policjanci i prywatny detektyw.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.