W 30-tysięcznym Luboniu mieszkańcy szczepią się zdecydowanie chętniej niż w całej Polsce. Gmina dostała właśnie za to od rządu 1 mln zł nagrody. A teraz chce iść na kolejny rekord.
Akcja szczepień w liczącej 18 tysięcy mieszkańców gminie Wronki w Wielkopolsce idzie lepiej niż w Warszawie i Poznaniu. Szczepią się tu i wieś, i miasto, i koncerny, i zakład karny.
- Nie było żadnych konsultacji lekarskich. Poszło gładko i sprawnie - opowiada para 70-latków, która dostała trzecią dawkę szczepionki przeciwko COVID-19 w szpitalu na Wildzie w Poznaniu. Trzecią dawką szczepili się też młodsi.
Jeden z największych punktów szczepień w Polsce zawiesza działalność. W środę na Międzynarodowych Targach Poznańskich szczepienia przeciwko COVID-19 przeszło ostatnich 170 pacjentów.
Ta zmiana ułatwi przyjęcie szczepionki w czasie wakacji. Niektórym pozwoli też szybciej dostać tzw. paszport covidowy, tak potrzebny podczas podróżowania w wakacje po Europie.
Nie tylko spadek zainteresowania szczepieniami pierwszą dawką martwi pracowników punktów szczepień. Coraz więcej osób nie zgłasza się na zaszczepienie druga dawką.
Na liście niechlubnych rekordów znalazła się gmina Złotów na północy Wielkopolski, która liczy 10 tysięcy mieszkańców. W pełni zaszczepionych jest tu na razie raptem 12,8 proc. mieszkańców.
Śledczy sprawdzają, czy 59-letni mężczyzna z Wielkopolski rzeczywiście chciał zaszczepić się po raz trzeci z rzędu, bo bał się zachorować na COVID-19. Czy próbował w ten sposób wyłudzić paszport szczepionkowy.
W grudniu wystąpiłem do kancelarii premiera z propozycją włączenia samorządów w promocję szczepień. Odpisali mi: "Wydrukujcie sobie plakaty ze strony gov.pl i powieście je na ulicach". Przespaliśmy te pół roku - rozmowa z Jackiem Gurszem, prezesem Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Wielkopolski
Będzie loteria dla szczepiących się na COVID-19 i do wygrania miliony złotych. Premię mają dostać też gminy z najwyższą wyszczepialnością. Ale ich władzom nie do końca ten pomysł się podoba
- Czekamy na informację z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych dotyczących dostaw. Na razie wszystko pisane jest na wodzie - mówią koordynatorzy punktów szczepień.
Preparatów brakuje w całej Polsce. - Zamiast się uzupełniać, punkty szczepień rywalizują ze sobą o dostawy z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. To nie ma w ogóle żadnego sensu - komentują lekarze.
"Każda szczepionka dostępna w Polsce została dopuszczona do użytku przechodząc restrykcyjne badania kliniczne. Ryzyko niepożądanych odczynów poszczepiennych jest znikome w stosunku do obserwowanych skutków zachorowania na COVID-19. Zaszczepmy się jak najszybciej, niezależnie od rodzaju oferowanej szczepionki" - piszą poznańscy naukowcy.
5 maja o godz. 8 w Poznaniu zaczęły się masowe szczepienia populacyjne w punkcie na stadionie piłkarskim przy ul. Bułgarskiej. Na razie na pół gwizdka. - Jeżeli tak dalej ma to wyglądać, to szkoda naszej energii - mówią zrezygnowani lekarze.
W sobotę zakończy się rejestracja osób urodzonych do 1973 r. Od poniedziałku rejestrować będą mogły się każdego dnia po dwa roczniki: od 1974 i 1975 roku począwszy.
W poniedziałek w hali widowiskowo-sportowej w wielkopolskim Krotoszynie wystartował pilotażowy punkt powszechnych szczepień przeciwko COVID-19. W całym województwie ma być 70 takich miejsc.
Operator stadionu oczekuje, że Urząd Miasta pokryje te koszty. Czy Poznań zapłaci za funkcjonowanie punktu szczepień we własnym obiekcie? NFZ pokrywa tylko koszty podania szczepionki.
Dziennikarka "Wyborczej" we wtorek wieczorem udała się do największego punktu szczepień w Poznaniu. Sprawdzić pogłoski o tym, że można załapać się na niewykorzystane dawki. I załapała się, choć jej PESEL zaczyna się od siódemki. Nie, nie widzę w tym nic złego - poza złym systemem organizacji szczepień.
Pełny wykaz poznamy do końca tygodnia - zapowiada biuro prasowe wojewody wielkopolskiego. Teraz trwają jeszcze konsultacje z NFZ, sanepidem i policją.
Około czterech godzin czekał poznański nauczyciel na szczepienie przeciwko COVID-19. Razem z kilkudziesięcioma innymi osobami stał w poniedziałek przed głównym wejściem Centrum Medycznego HCP. - Szczepienia nie są obowiązkowe - usłyszał w odpowiedzi na uwagę o niewłaściwej organizacji.
W poniedziałek zaczynają się zapisy nauczycieli na szczepienia. - Ale rząd na razie nie przekazał nam żadnych szczegółowych wytycznych. Panuje chaos i bałagan - mówi Magdalena Maciejewska, wiceprezeska poznańskiego oddziału ZNP.
Poznański szpital tymczasowy w piątek zaszczepi 10-tysięcznego pacjenta. Ale im dalej od stolicy Wielkopolski, tym z dostępnością do szczepień gorzej.
Od wtorku szpital tymczasowy w Poznaniu jako jeden z pierwszych w Polsce zacznie szczepić pacjentów nową szczepionką firmy Moderna.
Szczepienia dla pierwszych seniorów, którzy zarejestrowali się dwa tygodnie temu, właśnie się rozpoczęły. I od razu kłopoty. W Poznaniu niektórzy musieli czekać dwie godziny na swoją kolej.
W poniedziałek rano w całym kraju rozpoczęły się szczepienia 80-latków preparatem firmy Pfizer. Tych, którym udało się zarejestrować. Było sporo nerwów, i emocji. Ale i pochwał - także ze strony lekarzy, którzy podkreślali, że seniorzy to bardzo zdyscyplinowana grupa pacjentów.
Szczepionki przeciwko COVID-19 nie trzeba przyjmować na czczo, zastrzyk można wykonać w dowolnym momencie dnia. Ministerstwo Zdrowia zaleca jedynie, aby pacjent był wypoczęty. Zachęca też, by przed wizytą w punkcie szczepień wydrukować i wypełnić kwestionariusz, który przyspieszy wstępne badanie
- Szczepimy pacjentów ponad ludzkim wysiłkiem, w stresie. Presja, żeby zaszczepić jak najwięcej ludzi i nie zmarnować żadnej dawki leku, jest ogromna - o pracy punktów szczepień opowiada Hanna Napierała, pielęgniarka z Poznania.
- Od 6 dzwonię, raz do przychodni, raz na infolinię, ale nigdzie nic. W końcu telefon się rozładował, więc poszedłem osobiście. Tutaj wszyscy mili, ale powiedzieli wprost, że nie ma szans - mówi jeden z poznaniaków pod przychodnią na Winogradach. Podobnie było też w innych miejscach w Poznaniu.
Wydzierżawiliśmy kontener, wstawiliśmy meble, drogą zamrażarkę i zaczęliśmy szczepienia. Teraz ludzie pytają mnie: "Po co w to wchodziliśmy?" - o Narodowym Programie Szczepień opowiada dyrektor szpitala covidowego w Wolicy.
Pani Anna ma 97 lat i nie wychodzi z domu w Poznaniu. Szczepienie? Konsultant proponuje w pow. kolskim, na wschodzie Wielkopolski. Zapisy w internecie? - Zawsze dostaję komunikat "aktualnie nie ma rekomendowanych wizyt. Prosimy skorzystać z wyszukiwarki", której nie ma - opisuje pan Marek. I podsumowuje krótko: "To narzędzie jest raczej liche".
Rząd deleguje do programu szczepień szpitale tymczasowe i zwiększa im pulę dawek. - Jesteśmy w stanie szczepić nawet tysiąc osób dziennie - mówią lekarze. - O ile dostaniemy tyle szczepionek.
Szczecin: "Od 8 rano próbuję zarejestrować 84-letnią ciocię. W dwóch miejscach nie udało się telefonicznie. Stoję w kolejce do trzeciego punktu szczepień". Wrocław: "Mamy tylko 30 dawek, koniec zapisów. Proszę przyjść za tydzień". Rzeszów: "Dzwoniłam do 1.30. Zrezygnowałam"
Od 15 stycznia na szczepienia przeciwko COVID-19 mogą rejestrować się osoby, które ukończyły 80 lat. A od 22 stycznia - powyżej 70. roku życia.
15 stycznia o północy rozpoczęła się rejestracja osób 80+ na szczepienia przeciwko COVID-19, a także osób w wieku 18-69, które chciałaby "zgłosić chęć zaszczepienia się". Liczba chętnych początkowo przerosła wytrzymałość rządowych serwisów
Jeszcze przed rozpoczęciem rejestracji na szczepienia przeciw COVID-19 setki poznaniaków chwyciło za telefony i zadzwoniło do punktów szczepień. - Zainteresowanie jest ogromne - przyznają lekarze.
Wystarczy podać PESEL i nazwisko. System zweryfikuje ważność e-skierowania i wykluczy możliwość zapisania się w kilku miejscach naraz
Na Międzynarodowych Targach Poznańskich szczepienia w poniedziałek przeszło pierwsze 300 pracowników szpitali i uczelni medycznej. W tym tygodniu szczepionkę otrzyma 2520 osób. Zainteresowanie jest tak ogromne, że lekarze złożyli zamówienie na kolejny tysiąc.
W pierwszej kolejności Szpital Wojewódzki w Poznaniu miał zaszczepić pracowników z pierwszej linii frontu. Ale kiedy się nie zgłosili, zaczęła się łapanka: dawki szczepionki otrzymało kilkunastu pracowników administracji. Personel oskarża dyrekcję o chaos.
Do szpitali dzwonią rodziny pracowników, byli współpracownicy, kontrahenci, znajomi: - Wszyscy chcą się zaszczepić na COVID-19. Szczepionka stała się jak szynka spod lady w PRL - opowiadają dyrektorzy.
Miał być wielki ośrodek leczenia COVID-19, zamiast tego będzie wielki... punkt szczepień. To jedyna szansa, by w niedziałającym szpitalu tymczasowym w Poznaniu pojawili się wreszcie pierwsi pacjenci.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.