W Polsce priorytet na torach kolejowych jest jasny: pierwszeństwo mają pociągi Intercity, potem są regionalne, a na końcu towarowe. To irytuje podróżnych, którzy dojeżdżają codziennie do szkoły i pracy. - Z tym problemem walczą kolejarze w całej Europie - mówią eksperci.
Pierwsza podróż Pendolino do stolicy nie obyła się bez niespodzianek. Z Poznania Głównego pociąg ruszył z prawie 10-minutowym opóźnieniem, a koło Łowicza stanął z powodu braku napięcia. Ale podróżni i tak byli zachwyceni. - Włosi mają design w genach - mówi ekspert.
Ze Szczecina przez Poznań do Warszawy wreszcie kursować będzie Pendolino. Do stolicy pojedzie 19 par pociągów plus dwa Polregio. Bogata jest też oferta połączeń do Wrocławia. Coraz więcej pociągów Intercity oznacza jednak problemy w ruchu regionalnym.
Najszybsze pociągi omijały do tej pory zachodnią część kraju. - Mamy nowe lokomotywy, które mogą jeździć na szybkich trasach do Krakowa czy Gdyni. Dzięki temu jeden skład Pendolino można skierować na linię do Szczecina przez Poznań - mówi "Wyborczej" Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury.
Co prawda remont linii kolejowej z Poznania do Szczecina jest opóźniony o dwa lata, ale od połowy grudnia czas jazdy niektórych pociągów skróci się o 20, a nawet 30 minut. Spółki PKP ogłosiły wstępną wersję rozkładu jazdy. Na razie nie ma w nim zapowiadanych pociągów z Gdyni przez Poznań i Wrocław do Pragi.
W nowym rozkładzie jazdy po godz. 7 dwa pociągi do stolicy pojadą 14 min po sobie, a wieczorem nawet 6 min. Tymczasem przed południem jest aż 2,5-godzinna przerwa. Podróżni nie mają co liczyć na korzystne dla siebie zmiany.
Choć uruchomiono nowy i przyjazny system sprzedaży biletów na pociągi dalekobieżne, to wciąż spółka PKP Intercity irytuje klientów codzienną przerwą techniczną. Takiego problemu nie mają choćby linie lotnicze.
Rano dwa pociągi PKP Intercity z Poznania do Warszawy jadą w odstępie kwadransa, a wieczorem nawet sześć minut po sobie. Kto myślał, że obowiązujący od grudnia nowy rozkład jazdy PKP będzie przyjazny dla pasażera, będzie srodze zawiedziony.
- Spółki kolejowe chwalą się nowymi rozkładami jazdy, a właśnie wycięły nam pociągi regionalne z Poznania do Torunia. Pasażer dla kolejarzy jest najmniej istotny - alarmują podróżni. Wszystko przez opóźniony przetarg na przewozy w woj. kujawsko-pomorskim.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.