Ze stanowiska dyrektorki kaliskiej delegatury Wielkopolskiego Kuratorium Oświaty odchodzi Violetta Słupianek, która stanowisko objęła za rządów "dobrej zmiany". Jej miejsce chce zająć Urszula Janczar. Popiera ją prezydent Kalisza, którego wspiera PiS, Konfederacja, a także Polska 2050.
Zmiany w spisie lektur to zmiany kosmetyczne, a potrzebna jest zupełnie nowa strategia - uważają dyrektorzy i dziekani wszystkich uczelni kształcących przyszłych nauczycieli języka polskiego. I apelują o włączenie przedstawicieli środowiska akademickiego w prace nad reformą oświaty.
Ten dokument ma wytyczać działania w poznańskiej oświacie. Powstał po rozmowach zarówno z nauczycielami, rodzicami, jak i uczniami. Ale PiS i Ordo Iuris widzą w nim olbrzymie zagrożenie.
Równość płci, brak dyskryminacji czy edukacja klimatyczna. To założenia, które znalazły się w nowej strategii dot. oświaty. I choć jej twórcy zaprzeczają, to nie da się nie zauważyć, że te tematy odchodzący od władzy PiS notorycznie ignorował.
Fundacja Edukacja i Nauka, której szefuje ekspert Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie RP, dostała pieniądze na remont szkoły. Jak twierdzą kontrolerzy urzędu miasta, remontu nie było, a fundacja płaciła swojej spółce zależnej prawie 30 tys. zł miesięcznie za dzierżawę budynku.
- Demokratyczna opozycja nie może zawieść ludzi. Musimy patrzeć w przyszłość, ale przy tym nie zachłysnąć się zwycięstwem - mówi Mariusz Wiśniewski, odpowiedzialny za oświatę zastępca prezydenta Poznania.
Z postulatem podwyżek wyszły władze samorządowe, które w radzie miasta mają większość. Podwyżki obejmą m.in. wychowawców klas, dyrektorów i ich zastępców oraz psychologów.
- Wbrew lewackiej Unii będziemy budowali w Polsce szkoły specjalne - oświadczył podczas konferencji o szkolnictwie włączającym w Kaliszu.
Spytajcie Obajtka, ile na tym zarabia. Nie słyszałem, by związki zawodowe ruszyły w obronie pracowników stacji benzynowych. Jak zawsze gdzieś na końcu jest czyjś brudny interes - mówił o zakazie handlu w niedziele Donald Tusk na spotkaniu z mieszkańcami Wielkopolski w Rokietnicy
W Dniu Edukacji Narodowej w 16 miastach Polski odbywają się protesty przeciwko temu, co w ostatnich latach dzieje się w systemie oświaty. W Poznaniu protestujący jako główne bolączki wymienili m.in. odchodzących z zawodu nauczycieli, przeciążonych programem uczniów i wykorzystywanie oświaty do celów politycznych.
- Jak człowiek ma poczucie bezpieczeństwa, to się pięknie rozwija. Jak je traci, to zaczynają się problemy. W przypadku młodzieży są to często problemy z nauką. Dzieciaki mają być bezpieczne, zawsze czuć, że mogą uzyskać pomoc, wyżalić się albo czymś pochwalić - mówi dyrektorka 38 Dwujęzycznego LO w Poznaniu Elżbieta Marciniak.
Wielkopolskie kuratorium oświaty publikuje ponad tysiąc ofert pracy - głównie dla psychologów, pedagogów i wychowawców przedszkolnych. Szkoły szukają anglistów, matematyków, polonistów, fizyków, chemików, informatyków, wychowawców świetlicowych. Oraz nauczycieli gotowych uczyć przedmiotu historia i teraźniejszość.
Marnowanie prądu i ogrzewania w szkołach zarzuca ostrowski radny PO Marian Herwich. Jego zdaniem szkoły nie oszczędzały w czasie nauki zdalnej, co wynika z dokumentów opisujących koszty utrzymania budynków oświatowych, jakie otrzymał od władz miasta.
Od nowego roku akademickiego w Akademii Kaliskiej będzie można studiować socjologię bezpieczeństwa. To pierwsza uczelnia w Polsce, która otwiera taki kierunek. Studenci mają się uczyć m.in. "operacyjnego użycia sił do osiągania celów politycznych, społecznych lub gospodarczych".
- Nie chcemy centralizacji oraz indoktrynowania - mówili uczestnicy protestu przeciwko zmianom w polskiej edukacji, które foruje minister Przemysław Czarnek (PiS). Takie akcje odbyły się w całej Polsce.
- Chcemy obalić jeden z najbardziej znienawidzonych mitów o 18 godzinach pracy w tygodniu i dwumiesięcznych wakacjach - mówią przedstawiciele Wielkopolskiej Solidarności Oświaty. I zachęcają nauczycieli, wychowawców, pracowników administracji szkolnych i sprzątaczki do pokazania swoich marzeń, oczekiwań i bolączek zawodu.
I skarży na Poznań dalej - do wojewody z PiS. A my zapytaliśmy prawników, czy zajęcia antydyskryminacyjne to coś złego. Odpowiadają wprost: tolerancja i poszanowanie drugiego człowieka zapisane są w polskim prawie oświatowym. Trudno dopatrzeć się nieprawidłowości w działaniu władz Poznania
"Drodzy Nauczyciele, Nauczycielki, Uczniowie i Uczennice! Nie dajcie się zastraszyć! Jesteśmy z Wami!" - pisze na swoim Facebooku prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. "A do Panów - Ministra Czarnka i Kuratora Gawła - apelujemy! Przestańcie nam młodzież i nauczycieli prześladować!"
Oficjalne pismo w sprawie protestów trafiło do dyrektorów szkół w Wielkopolsce w środę. "Jakakolwiek forma agitacji politycznej na terenie szkoły lub placówki jest niedopuszczalna" - podkreśla kurator Robert Gaweł, były senator PiS
W Szkole Podstawowej nr 17 potwierdzono kolejny przypadek koronawirusa u ucznia. Podobnie w Liceum Ogólnokształcącym im. Marii Magdaleny. Sanepid potwierdza, że koronawirus z liceach zaczął się na urodzinach jednego z uczniów.
Koronawirus w szkole podstawowej w Poznaniu i Krotoszynie, niepubliczna podstawówka właśnie ogłosiła przejście na naukę hybrydową - to najnowszy stan w wielkopolskich szkołach. Dyrektorzy decydują się na naukę hybrydową lub całkowicie przechodzą na nauczanie zdalne.
Pierwszą szkołą w Poznaniu zamkniętą przez koronawirusa jest III Liceum Ogólnokształcące. W poniedziałek na zajęcia nie poszli też uczniowie szkoły podstawowej w Sierakowie. Łącznie w województwie w poniedziałek dziewięć placówek prowadziło albo nauką zdalną, albo hybrydową.
W szkole baletowej uczniowie nie spotykają się w garderobach, w placówce dla dzieci z autyzmem utrzymane są lekcje jeden na jeden, podobnie jak w muzycznej na lekcjach nauki gry na instrumencie. Mimo trudności i obaw środowiska związane z tymi szkołami podkreślają jednak, że powrót do zajęć stacjonarnych, nawet w pandemii, jest niezbędny.
- Nie wykorzystano czasu, który mógł być poświęcony na opracowanie szczegółów e-nauki - mówi Wojciech Miśko z wielkopolskiej "Solidarności" nauczycieli.
Dyrektorzy poznańskich szkół do regulaminów wpisali obowiązek noszenia maseczek i mierzenie temperatury. Ministerstwo edukacji mówi, że skoro taki zapis istnieje, dyrektorzy mogą go egzekwować, ale nie odpowiada jednoznacznie, czy w razie odmowy mogą nie wpuścić uczniów do szkoły.
Nie wszystkim podoba się pomysł, by w szkołach, podczas przerw i w ciągach komunikacyjnych uczniowie nosili maseczki, a personel sprawdzał temperaturę. Urząd miasta w Poznaniu od kilku dyrektorów dostał informację o niezgadzających się na to rodzicach, ale na razie są to pojedyncze przypadki.
Epidemia koronawirusa wymusiła na dyrektorach szkół inną niż dotychczas inaugurację nowego roku szkolnego. - Rodziców pierwszaków nie wygonimy z auli, ale zachęcamy, by tylko jedna osoba towarzyszyła dziecku w tym szczególnym dniu - mówi dyrektor jednej z poznańskich podstawówek.
- Ministerstwo powinno zapewnić testy przynajmniej dla najstarszych nauczycieli. A traktuje sprawę w dziecinny sposób - mówi Wojciech Miśko z nauczycielskiej Wielkopolskiej "Solidarności". W liście do ministra edukacji pisze m.in., że zaproponowane rozwiązania są niewystarczające.
- WHO jednoznacznie wydało zalecenia, że dzieci powyżej 12. roku życia powinny nosić w szkołach maseczki. W przypadku dzieci młodszych sprawa jest już wątpliwa - mówi dr Ewelina Gowin, pediatra i specjalistka chorób zakaźnych. I radzi, jak rozmawiać z dziećmi o koronawirusie oraz jak przygotować je do pójścia do szkoły.
Dyrektorzy poznańskich szkół średnich mogą porzucić plany zorganizowania nauki hybrydowej w pierwszych dwóch tygodniach września. Najpierw wykluczył to powiatowy sanepid, a teraz urząd miasta potwierdził, że zgodnie z prawem nie da się wprowadzić takiego rozwiązania.
W Wielkopolsce dwa powiaty: ostrowski i ostrzeszowski znajdują się obecnie w żółtej strefie, w której panuje zaostrzony rygor sanitarny z powodu koronawirusa. I choć władze obu powiatów liczą na to, że w najbliższych dniach wejdą do stref zielonych, przygotowują się na scenariusz powrotu do szkół i działania w innych, niż reszta kraju, warunkach.
We wtorek powiatowy sanepid zapowiedział, że nie wyda zgody na wprowadzenie nauki hybrydowej w poznańskich szkołach średnich. Samorząd szuka furtki, by jednak ją wprowadzić, ale Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania, uspokaja, że nie zrobi niczego, co byłoby niezgodne z prawem.
- Dobrze, że wytyczne w ogóle się pojawiły, bo wiemy, na czym stoimy, ale one nas nie zadowalają. Tak naprawdę nikt z nami tego nie konsultował wcześniej, a był na to przecież czas - mówi Andrzej Karaś, dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Poznaniu. I opowiada, jak do nowego roku przygotowuje swoją szkołę.
Wielkopolskie Kuratorium Oświaty podało listę wolnych miejsc w szkołach ponadpodstawowych. W Poznaniu są szkoły, w których nie ma ich wcale, ale są też klasy z nawet kilkoma wolnymi miejscami.
- To może nawet dobrze, że osoby, które nie potrafią podejmować trudnych decyzji, w tych sprawach się nie będą wypowiadać - mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania. I proponuje rozwiązania inne, niż w całym kraju
Poznań przygotował rekomendacje dla dyrektorów szkół i przedszkoli dotyczące organizacji nowego roku szkolnego w czasie epidemii koronawirusa. Jest wśród nich możliwość nauki hybrydowej, jeśli do szkoły uczęszcza dużo dzieci.
Średni wynik z matematyki na poziomie podstawowym maturzyści z VIII LO napisali na poziomie ponad 90 proc. W skali kraju średnia z tego przedmiotu wyniosła 52 proc. Okręgowa Komisja Egzaminacyjna opublikowała wyniki wszystkich szkół w Wielkopolsce. Najbardziej popularne poznańskie szkoły trzymają swój poziom.
Poznańscy uczniowie poznali wyniki naboru do szkół ponadpodstawowych. Żeby dostać się do najbardziej obleganej klasy licealnej, trzeba było mieć ponad 170 pkt na 200 możliwych do zdobycia. W technikum w Tarnowie Podgórnym było czterech kandydatów na jedno miejsce.
To już jutro! W środę 12 sierpnia absolwenci klas ósmych szkół podstawowych poznają wyniki naboru i początek swojej dalszej edukacyjnej ścieżki. Słowo klucz tym razem nie brzmi "start", ale "zakwalifikowany"
- Jestem w grupie ryzyka. Mam ponad 60 lat i astmę. Z obawą patrzę na powrót do szkoły - mówi dyrektor jednej z poznańskich szkół. Od września uczniowie wracają w ich mury, a wielu nauczycieli wymaga ochrony przed wirusem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.