Kłopoty pasażerów Kolei Wielkopolskich zaczęły się od tego, że pod koła pociągu wbiegł pies
Rekord pobił "Podlasiak", który w niedzielę, 3 września, miał aż 82 min opóźnienia. Następnego dnia jeden z pociągów Berlin - Poznań - Warszawa przyjechał niemal półtorej godziny po czasie. Tak wyglądały pierwsze dwa dni na linii z Poznania do Warszawy po jesiennej korekcie rozkładu jazdy.
Pasażerowie pociągów z Warszawy i Poznania do Berlina narzekają na regularne opóźnienia pociągów. Powodem jest wymiana lokomotyw na polsko-niemieckiej granicy. Wychodzi na to, że spółka PKP Intercity problemu nie widzi.
W sobotę, 29 października, koło godziny 12 w okolicach stacji Poznań-Górczyn doszło do wykolejenia lokomotywy Lotos Kolej. - Nikomu nic się nie stało - uspokajają służby
Pociągi z Warszawy do Poznania regularnie notują kilkadziesiąt minut opóźnienia. Podobnie jest na trasie z Przemyśla do Szczecina albo z Ustki do Wrocławia. To samo podróżni przeżywają na liniach regionalnych. Notorycznie spóźniają się pociągi na wyremontowanej dwa lata temu linii z Piły do Poznania. Kolejarze rozkładają bezradnie ręce.
Gdy jadą punktualnie, są najszybszą opcją, by np. z Poznania dostać się do centrum Berlina. Ale od kilkunastu tygodni są regularnie opóźnione. Pociągi w obu kierunkach stoją na stacjach po kilkadziesiąt minut, by wymienić się specjalnymi lokomotywami, bo tylko one mogą wjechać do Niemiec. I tak może być aż do... 2025 roku.
Pociąg z Katowic do Słupska opóźniony o ponad godzinę. Duże problemy są też na remontowanej linii z Poznania do Szczecina - tak wygląda poniedziałek na wielkopolskiej kolei.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.