- Zaczęło się, gdy miałem siedem lat. Nie było mnie w domu całymi dniami, bo po normalnych lekcjach chodziłem do szkoły muzycznej. Kiedy wracałem, musiałem dalej ćwiczyć grę na skrzypcach. Jedyną formą odpoczynku było dla mnie jedzenie - opowiada 20-letni Paweł.
Rodzice uczniów są przerażeni, dietetycy i pedagodzy załamują ręce. - To tekst, w którym opisano schemat prowadzący do zaburzeń odżywiania - podkreślają.
Medycy są zgodni, że otyłość jest poważną chorobą cywilizacyjną, o której trzeba rozmawiać - tylko w odpowiedniej formie. Jak bardzo źle zrobił to w przypadku kobiet w ciąży szpital z Oleśnicy, świadczą historie, którymi podzieliły się z nami poznanianki.
- Napisała do mnie otyła kobieta z niepełnosprawnością. Zepsuła jej się lodówka. Nie może przygotowywać sobie zdrowych posiłków i przechowywać ich. Mówienie, że grube osoby są same sobie winne, to okrucieństwo - mówi Maja Staśko, która skrytykowała Annę Lewandowską. Prawnicy celebrytki grozili jej pozwem.
"Nie chcę żyć w świecie, w którym trzeba przepraszać bogatych ludzi za krytykę. Po prostu nie. Codziennie walczę z niesprawiedliwym traktowaniem, także ze względu na majętność - nie będę teraz działać inaczej" - pisze na Facebooku poznańska aktywistka Maja Staśko.
Jedni gryzą szybko i łykają jak kaczki. Inni ugniatają miąższ w kulki i w tej postaci wkładają sobie do ust. Maksymalne skupienie. Żadnego popijania. Byle więcej i szybciej.
Statystyki nie są optymistyczne. Ponad 60 proc. mężczyzn i blisko połowa kobiet w Polsce cierpi na nadwagę lub otyłość. W Wielkopolsce problem może dotyczyć aż 1,7 mln osób. Ale jest szansa na to, żeby było lepiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.