W stawach na terenie użytku ekologicznego "Traszki Ratajskie" pojawiły się duże okazy ryb oraz narybek czebaczka amurskiego, czyli jednego z najbardziej inwazyjnych gatunków w Europie. - Udało się odłowić tylko dwie larwy traszek, w porównywalnym okresie w zeszłym roku były ich setki - relacjonują naukowcy.
Marzec to czas, kiedy płazy przemieszczają się ze swoich zimowisk w stronę zbiorników wodnych. Niestety, ich trasy przecinają się często z ulicami, na których wiele z nich ginie pod kołami samochodów. Jak pomóc ropuchom? Poznań znalazł na to sposób.
Niewiele miast może pochwalić się miejscem, gdzie pośród blokowisk żyje tak duża populacja płazów. 2024 r. mógł przynieść złe wiadomości, ale po remoncie trasy Kórnickiej traszki z poznańskich Rataj mają się dobrze. Właśnie rozpoczynają zaloty.
- To najskuteczniejsza, najtańsza i najprostsza metoda zapobiegania śmiertelności płazów. I najmniej ingeruje w naturę - podkreślają przyrodnicy. Czy w Poznaniu da się zamknąć ulice dla zwierząt migrujących w okresie rozrodu?
Traszki Ratajskie to nietypowy użytek ekologiczny znajdujący się od ponad 10 lat między osiedlami Tysiąclecia i Lecha w Poznaniu. W stawach znajdujących się na jego terenie brakuje wody, co miało fatalny wpływ na żyjące tam płazy. Teraz ma się to zmienić.
- Translokacja zwierząt to ostateczność. Tu nie mieliśmy wyboru - wyjaśnia dr Mikołaj Kaczmarski, herpetolog. Ropuchy przeprowadzono z okolic galerii Avenida w Poznaniu do zbiornika wybudowanego specjalnie dla nich przez tę firmę. To jedna z największych takich akcji w Polsce zorganizowana przez prywatnego inwestora.
Pojawianie się na chodnikach i drogach płazów to stały element tej części roku, jednak tym razem ich migracja nie jest tak liczna. Wpływ na wiosenne wybudzenie się tych zwierząt mają warunki atmosferyczne, a w tym roku były one wyjątkowo niesprzyjające.
Pracownicy wzięli wiaderka i pudełka, niektórzy założyli też rękawiczki i poszli w teren. Wyzbierali i przenieśli w inne miejsce kilkaset chronionych winniczków. W ten sposób rozwiązali poważny problem, który nieoczekiwanie stanął przed inwestorem
Wiosna jest okresem masowych migracji płazów, ale również walki wolontariuszy o dofinansowanie. Okazuje się, że większą skuteczność mają żaby i ropuchy, którym udaje się przejść przez ruchliwą drogę, niż osoby od lat poświęcające swój czas i środki na ich ratowanie.
Kroczą powoli, ale cierpliwie. Niosą je zmysły. Właśnie rozpoczęła się wielka migracja ropuchy szarej. - Rocznie pod kołami samochodów, rowerów, pociągów ginie ich 18 proc. - mówi Mikołaj Kaczmarski, niosąc do stawu kolejną ropuchę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.