Zostali wylegitymowani przez policję. Skuci. Kilka osób przyjęło mandaty. Sprawa trafi też do sądu. Ekolodzy i aktywiści, którzy protestowali w minioną sobotę w kopalni węgla brunatnego pod Koninem, bardziej niż wymiaru sprawiedliwości boją się o świat, w jakim przyjdzie żyć im i kolejnym pokoleniom.
Nie ma zgody na wydobycie węgla brunatnego z odkrywki w Ościsłowie. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska tłumaczy, że byłaby to kolejna z inwestycji, przez które wysychają jeziora w okolicach Konina. Zniszczyłaby też objęte ochroną podwodne łąki wodorostów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.