Kobiety, które protestowały w obronie Kasi, ofiary księdza z Towarzystwa Chrystusowego, dzisiaj muszą tłumaczyć się z tego policji. Podczas protestu szarpano dziennikarza TVN24, ale tym policja się nie zajęła
Ta zbiórka nie jest po to, żeby kogokolwiek wywołać do tablicy. Jest po to, żeby przywrócić Kasi wolę życia i wiarę w człowieka. Pokazać jej, że nie jest sama, a jej historia poruszyła serca wielu ludzi - pisze inicjatorka akcji
Katarzyna gwałcona w dzieciństwie przez księdza dostała milion złotych zadośćuczynienia od Towarzystwa Chrystusowego. Ale kościelne zgromadzenie domaga się kasacji rewolucyjnego wyroku. I nie zamierza się z niej wycofać, mimo 10 tys. podpisów pod petycją w tej sprawie.
Biała pyra dla społeczników, ekologów i radnych osiedlowych za uratowanie drzew za parku Wieniawskiego przed wycinką. Czarna dla księży za kłopoty z pamięcią
Księża z poznańskiej kurii robili wszystko, by nie pomóc prokuraturze w sprawie proboszcza oskarżanego o pedofilię - wynika z ich zeznań, do których dotarła "Wyborcza". Ostatecznie śledczych zablokowała Prokuratura Krajowa.
Organizatorki akcji "Baby Shoes Remember" odczytały m.in. list Kasi, która jako 13-latka została podstępem wywieziona i przez kilkanaście miesięcy gwałcona przez księdza. - Jesteśmy tu po to, by pokazać, że wierzymy ofiarom - mówiły.
Przed bazylikę w Licheniu wrócił pomnik Jana Pawła II, który został usunięty z placu po premierze filmie braci Sekielskich. Przez lata papieżowi towarzyszył ks. Eugeniusz Makulski, kustosz sanktuarium, który molestował chłopców. Teraz księdza pedofila nie ma już na monumencie.
Arcybiskup Stanisław Gądecki nie wydał prokuraturze dokumentów w sprawie księdza pedofila. Pełnomocnik ofiary chce przeszukania w siedzibie kurii. Decyzja ma zapaść w Prokuraturze Krajowej - ustaliła "Wyborcza".
Prawnik molestowanego ministranta stawia sprawę jasno: jeśli arcybiskup dokumentów nie wyda, w kurii będzie przeszukanie. Tak powinno być w normalnym państwie. Prawnik wierzy w determinację i prawość prokuratora Ciesielczyka. Moja wiara tak silna nie jest.
Przed największą bazyliką w Polsce nie ma już pomnika Jana Pawła II, u stóp którego klęczy ks. Eugeniusz Makulski, jej budowniczy. Kustosz licheńskiego sanktuarium molestował chłopców.
Metropolita poznański Stanisław Gądecki ma tydzień na wydanie prokuraturze dokumentów w sprawie księdza z Chodzieży. - Jeśli postanowienie nie zostanie wykonane, następnym krokiem będzie policyjne przeszukanie w siedzibie kurii - mówi "Wyborczej" Artur Nowak, prawnik molestowanego ministranta.
"...podejrzane są jego kontakty z proboszczem z Otorowa". Taki list, ostrzegający przed chłopakiem swej córki licealistki, odebrali rodzice z wielkopolskich Pniew. Nadawcą okazał się wspomniany proboszcz.
Michał jest ulubieńcem proboszcza. Wzorowy uczeń, uczestniczy w konkursach i olimpiadach, kolekcjonuje świadectwa z czerwonym paskiem. Gdy kończy pierwszą klasę gimnazjum, proboszcz kupuje mu w prezencie zegarek za 700 zł.
"Dzieci nie wiedziały, że je tu przywieziono na pożarcie..." - napisał we wspomnieniach marianin, ks. Eugeniusz Makulski. Zakon zablokował publikację. Budowniczy bazyliki w Licheniu mimo oskarżenia o pedofilię wciąż jest księdzem i honorowym kustoszem świątyni. Aktualnie zaszył się "na rehabilitacji".
Księża powiedzieli, że przestępstwo przedawniło się trzy miesiące temu. Nie wiem, skąd mieli precyzyjną informację, skoro ja nie potrafiłem umieścić molestowania w czasie.
Głosujcie na kandydatów PiS albo na Marka Jurka. Tylko oni będą bronić wiary katolickiej - nawoływał ksiądz podczas niedzielnej mszy św. w Puszczykowie. Ostentacyjnie zrezygnował z czytania listu biskupów, którzy przepraszali za grzech pedofilii w Kościele. Spora część wiernych wyszła z kościoła. Sprawę prowadzi policja, bo chodzi o złamanie ciszy wyborczej.
Partia Razem w poniedziałek rano złożyła zawiadomienie do prokuratury na arcybiskupa Stanisława Gądeckiego. Zdaniem partii przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski mógł ukrywać przypadki pedofilii w Kościele.
Absolwenci I LO w Poznaniu protestowali w sobotę przed kościołem przy ul. Stolarskiej przeciwko udziałowi abp. Marka Jędraszewskiego, metropolity krakowskiego, we mszy z okazji 100-lecia ich szkoły. - Jego wypowiedzi krzywdzą i obrażają wiele osób - mówili protestujący.
Chrystusowcy powinni wycofać kasację z Sądu Najwyższego, a marianie muszą usunąć z Lichenia pomnik ks. Makulskiego. Biskupi nie mają wyjścia i siadają do rozmów z ofiarami pedofilii bez żadnych warunków wstępnych, a we wszystkich parafiach czas na wielkie nabożeństwa pokutne. Po filmie braci Sekielskich Kościół nie ma już odwrotu.
Mimo protestu absolwentów I LO w Poznaniu abp Marek Jędraszewski ma odprawić mszę z okazji stulecia szkoły. - Nie wezmę w niej udziału. To mój gest dezaprobaty wobec braku reakcji metropolity na czyny, które wyrządzają krzywdę ludziom i Kościołowi - mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.
Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski - mimo protestu absolwentów "Marcinka" - nie odwołuje swojego udziału we mszy, którą ma odprawić w Poznaniu z okazji jubileuszu prestiżowego liceum. Społeczność absolwentów jest w tej sprawie podzielona.
Pomnik Jana Pawła II z ks. Eugeniuszem Makulskim, budowniczym bazyliki w Licheniu, powinien być usunięty. Albo przynajmniej kustosz musi z niego zniknąć - mówią dziś w Licheniu. To efekt skandalu, jaki ujawnili bracia Sekielscy w filmie "Tylko nie mów nikomu". Ks. Makulski za czyny pedofilskie został ukarany przez Watykan, ale dopiero teraz wszyscy się o tym dowiedzieli.
Jest kolejna reakcja po filmie "Tylko nie mów nikomu". Księża marianie zasłonili pomnik ks. Eugeniusza Makulskiego, który klęczy przed Janem Pawłem II. Budowniczy bazyliki w Licheniu molestował przynajmniej jednego chłopca.
W głośnym filmie "Tylko nie mów nikomu" bracia Sekielscy ujawniają, że ks. Eugeniusz Makulski, budowniczy bazyliki w Licheniu miał wielokrotnie gwałcić jednego z chłopców. Księża marianie wydali teraz oświadczenie, że kapłanem zajęła się Stolica Apostolska i został odsunięty od działalności duszpasterskiej. W Licheniu nadal stoi pomnik Jana Pawła II, któremu towarzyszy wieloletni kustosz sanktuarium.
Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski ma odprawić w Poznaniu mszę z okazji stulecia I LO, którego sam jest absolwentem. Inni absolwenci organizują demonstrację. - Roztaczał parasol ochronny nad Paetzem, teraz nad pedofilami w sutannach - mówią.
Poruszający list od ofiary wykorzystanej seksualnie przez duchownego przeczytał podczas mszy św. w Wielki Czwartek prymas Polski Wojciech Polak. - Musicie pamiętać, że krzywda odcisnęła się na mnie bardzo głęboko i wpłynęła na relację z Bogiem i z drugim człowiekiem. I nawet po wielu latach nie jestem zdolna, aby w pełni zaufać kapłanowi - napisała kobieta.
W tym tygodniu przyznajemy tylko białe pyry. Dla nauczycieli za strajk, który wspieramy. Dla prymasa Polski Wojciecha Polaka za słowo "przepraszam" dla ofiar pedofilii w Kościele. I dla 101-letniej Stefanii Chlebowskiej, która mimo doniosłego wieku, postanowiła walczyć o sprawiedliwość.
Ksiądz Marian B., do niedawna dziekan dekanatu rawickiego, miał molestować seksualnie kilkuletnią dziewczynkę podczas przygotowań do pierwszej komunii świętej. Ofiara ujawniła to dopiero po 10 latach. Prokuratura jej uwierzyła. Mieszkańcy wsi - nie.
Maskotki i plakaty zawisły na bramie kurii biskupiej w Poznaniu po manifestacji "Hańba biskupa", przeciwko pedofilii w Kościele. W niedzielę na moście Jordana spotkało się kilkadziesiąt osób.
Radny Wojciech Chudy z Koalicji Obywatelskiej zaapelował do prezydenta Poznania oraz szefa rady miasta, by w imię solidarności z ofiarami pedofilii przestali zapraszać księży na miejskie uroczystości. Przemysław Alexandrowicz z PiS: - To kłamliwe i oburzające oświadczenie.
Wojciech Chudy, radny z Poznania, uważa, że duchowni powinni zniknąć z przestrzeni publicznej do czasu, aż Kościół nie rozwiąże problemu pedofilii. We wtorek złoży prezydentowi Poznania propozycję w tej sprawie. Na razie rozpoczął indywidualny protest. Sprzeciwił się nadaniu jednej z ulic imienia księdza, dawnego prymasa Polski.
Poznań od Gniezna dzieli tylko 50 km. Ale jeśli chodzi o podejście biskupów Kościoła katolickiego do trudnych problemów społecznych, to mamy prawdziwą przepaść. Gdy abp Wojciech Polak, prymas Polski mówi o "bólu, wstydzie i poczuciu winy", to abp Stanisław Gądecki wspomina o "lustracji, turystyce seksualnej i handlu organami".
Abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, spotka się z jedną ofiarą pedofilii duchownych. - Od pięciu lat zabiegamy o spotkanie i piszemy listy. Na żaden nie otrzymaliśmy odpowiedzi - mówi Marek Lisiński, prezes fundacji Nie Lękajcie Się.
Mateusz Michalkiewicz, syn publicysty, który dwa miesiące temu obraził ofiarę gwałtu księdza z Towarzystwa Chrystusowego, wystosował list do pani Katarzyny. "Chciałbym przekazać, że odcinam się całkowicie od słów, które na Pani temat padły z ust mojego ojca. Zapewne wysłuchanie ich było dla Pani bardzo bolesne" - pisze w poruszającym liście.
- Przepraszam w imieniu instytucji, w której jestem. Kościół musi publicznie wyznać winy, powiedzieć prawdę i zadośćuczynić ofiarom - mówił w piątek dominikanin dr hab. Nikodem Brzózy. I dodawał: - Największą przeszkodą w Kościele jest przekonanie, że brudy nie mogą wychodzić na zewnątrz. Ale wtedy będzie to instytucja hipokrytów, która nigdy się nie oczyści.
Kobieta gwałcona w dzieciństwie przez księdza dostała już milion złotych zadośćuczynienia od Towarzystwa Chrystusowego. Kościelne zgromadzenie wykonało przełomowy i prawomocny wyrok poznańskiego sądu, mimo że o jego uchylenie chce jeszcze walczyć przed Sądem Najwyższym.
- Solidarność naszą bronią! Nie dla gwałtu wobec kobiet! Przeproś Kasię! - skandowało kilkadziesiąt osób przed księgarnią w Poznaniu, do której w sobotę przyjechał na spotkanie Stanisław Michalkiewicz. Prawicowy publicysta kilka dni temu obraził wulgarnie kobietę gwałconą w dzieciństwie przez księdza. W księgarni doszło do przepychanek i szarpaniny.
- Wiele pań za mniejsze pieniądze spódniczki podciąga, a tu milion złotych i dożywotnia renta. Zleciłbym przebadanie sędzi przez konsylium weterynarzy - mówi w internetowym nagraniu ultraprawicowy publicysta Stanisław Michalkiewicz. Marek Lisiński z fundacji zrzeszającej ofiary księży pedofilów uważa, że sprawa powinna skończyć się w sądzie.
- Niech pan sobie wyobrazi, że ktoś przychodzi na grób pana bliskiej osoby, miejsce dla pana święte, nakleja tam informację o tym, co złego za życia zrobiła ta osoba. I tak właśnie jest w przypadku oskarżeń wobec Kościoła. Zjawisko, które jest w Kościele marginalne, jest eksploatowane tak jakby było jego istotą, jego sensem - mówi w rozmowie z "Wyborczą" Piotr Pażucha, który w niedzielę zerwał z drzwi poznańskiego kościoła listę księży pedofilów.
W geście solidarności z ofiarami pedofilii w kościele w niedzielę ulicami Poznania przeszło w marszu "Ręce precz od Dzieci - stop pedofilii w Kościele!" kilkadziesiąt osób, w tym Adrian Zandberg z partii Razem. Na drzwiach kościołów zawisły listy księży pedofilów. Pod kościołem przy Franciszkańskiej doszło do przepychanki między uczestnikami a wiernymi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.