Ludzie we wsi mówią, że to szczęście, że ogień nie przyszedł w nocy, że nie zastał ich podczas snu. Zaraz potem dodają, że to kolejna tragedia w domu rodzeństwa Kasi i Krzysztofa Kubisiów.
- Spłonęły wszystkie moje książki. Zostały mi tylko wiersze Rafała Wojaczka. To może jakiś znak? - pyta Agnieszka Świderska, dziennikarka pisząca od lat o Poznaniu i swojej rodzinnej Pile. W pożarze straciła cały dom. Trwa zbiórka pieniędzy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.