- Dym widzieliśmy już w sobotę. Nagle do recepcji hotelu wbiegli policjanci. Krzyczeli, że mamy uciekać - opowiada turystka ewakuowana z Rodos. W poniedziałek po południu wylądowała z rodziną w Poznaniu.
Mapa lasów w całej Polsce płonie na czerwono, jest ekstremalnie sucho, chociaż to dopiero początek wiosny. Praktycznie wszędzie obowiązuje najwyższy, trzeci stopień zagrożenia pożarowego. - Tak wczesnego występowania suszy w lasach chyba najstarsi górale nie pamiętają - mówi dr hab. Bogdan Chojnicki, klimatolog.
- Nie pamiętam podobnej historii - mówi kpt. mgr inż. Paweł Mimier z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w sąsiednim Pleszewie. Od końca stycznia w gminie Gizałki piroman sześć razy podpalał już ludziom dobytek.
Trwa sezon żniw. Dla wielkopolskich strażaków oznacza to więcej wezwań do pożarów pól i ściernisk. Tylko w sobotę kilkadziesiąt zastępów z całego regionu brało udział w sześciu dużych akcjach gaśniczych. W czwartek - w 40, w tym pięciu dużych.
W wielkopolskich lasach obowiązuje trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Przyczynami zaprószenia ognia są bezmyślność turystów, podpalenia, winni są także sami leśnicy, którzy prowadzą w czasie suszy wycinkę drzew.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.