- Przychodzą do mnie rodzice i pytają o książki z nową podstawą. A takich nie ma i nawet ministerstwo edukacji potwierdza, że książki z poprzednich lat są dobre - mówi Marta Jaśkowiak z niewielkiej poznańskiej księgarni, w której od lat można kupić tańsze, używane podręczniki.
Amelia co roku sprzedaje swoje stare podręczniki. Rok temu dostała za nie prawie 200 zł, w tym - tylko 67 zł. Większość jej książek nadaje się na makulaturę.
Został wydany w 1930 r. Egzemplarz można oglądać w Muzeum Elementarza im. Mariana Falskiego w Kuźnicy Grabowskiej w pow. ostrzeszowskim (Wielkopolska). Autor popularnej przez dekady "pierwszej czytanki" często bywał w miejscowości. Poświęcone jego pracy muzeum stworzono w dworku należącym do byłych właścicieli wsi.
- Nasza książka jest łatwiejsza niż inne, bo tę książkę napisały dzieci - mówią piątoklasiści z poznańskiej Szkoły Podstawowej nr 54. Ich "Geoopowieści o Polsce" zdobyły już grant wydawnictwa edukacyjnego Nowa Era. A teraz walczą o kolejny.
Podręczniki drożeją. W tym roku rodzice zapłacą za nie więcej niż poprzedniego lata. Księgarnie, walcząc o klienta, dzielą się więc zyskami z kiermaszy ze szkołami. Używane książki można kupić w księgarniach oraz na oficjalnej stronie internetowej Poznania. Ceny już od 2,50 zł. Ale nie dla wszystkich
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.