Firma G.EN. Gaz zapewnia, że "prowadzi dialog z przedstawicielami gmin w celu znalezienia rozwiązań, które mogą pomóc mieszkańcom dotkniętym obecną sytuacją rynkową". Jednak propozycji rozwiązania sporu na razie brak.
- Za wzrostem cen stoją giełdowe spekulacje - mówi wójt Tarnowa Podgórnego Tadeusz Czajka. Przedstawiciele ok. 60 gmin, których mieszkańcy zostali tak boleśnie doświadczeni podwyżkami, przygotowują protest.
Pracownicy domagali się minimum 700 zł brutto podwyżki, ale prezydent Jacek Jaśkowiak ma dla nich dużo mniej. Bo - jak przekonuje urząd - nie wiadomo, o ile spadną dochody miasta i jaki będzie budżet.
Ponad tysiąc urzędników podpisało list otwarty do prezydenta Poznania. Domagają się wzrostu pensji o 700 zł brutto. Miasto szuka pieniędzy w budżecie, ale pracownicy są sceptyczni: - Za każdym razem słyszymy to samo. Mijają miesiące i jesteśmy w punkcie wyjścia.
Zdrowie najważniejsze - tą myślą kieruje się ponoć rząd PiS, obciążając dodatkowym podatkiem słodzone napoje. Czy dlatego też drożeje abonament RTV?
TVP oglądać nie trzeba, filmy, a nawet radio można mieć w internecie, bez odbiornika, więc wyższych opłat za abonament RTV możemy uniknąć. Jednak podwyżki opłat za wywóz śmieci i prąd odczujemy wszyscy. A przez podatek cukrowy pewnie wzrosną też ceny napojów słodzonych.
Od 2 marca drożeje przejazd autostradą A2. Za każde 50 km między Nowym Tomyślem a Koninem zapłacimy 22 zł (wcześniej 20 zł). Kierowcy ciężarówek zapłacą 33 zł, a autobusów - 50 zł.
Jak to, nam, Polakom, bohaterom walki o wolność, każą płacić za nic? Wymalowali farbą linie na bruku, i tylko za to chcą pieniędzy? Rozbój w biały dzień!
"Panie premierze, nie bądź sknera, daj podwyżki, nie rób z nas frajera", "Morawiecki ma tysiące, nasze pensje żenujące", "Wysokie kwalifikacje, głodowe racje" - z takimi transparentami ponad stu pracowników poznańskiej prokuratury protestowało przeciwko niskim zarobkom i braku podwyżek od ponad dziesięciu lat.
Poznaniacy od 1 stycznia 2018 będą musieli zapłacić więcej za odprowadzanie wody deszczowej. Miasto broni się, że na podwyżkę nie miało wpływu, bo to decyzja posłów, którzy uchwalili nowe prawo.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.