Przepisy, które regulują "program 40+" dla osób przyjmujących pod swój dach uciekinierów wojennych, są nieprecyzyjne. Nie określają, jakie warunki ma zapewnić gościom gospodarz, jak ma wyglądać wyżywienie.
- Wiele organizacji pozarządowych pomaga w leczeniu. My postanowiliśmy zrobić coś innego. Chcemy spełniać marzenia osób chorych i z niepełnosprawnościami - mówi Damian Michałek, prezes fundacji Olandia.
Od poniedziałku, 30 stycznia licznik zbiórki Siepomaga.pl nie zatrzymuje się, a każdej minuty przybywają kolejne wpłaty dla niepełnosprawnego Miłosza, syna Dariusza Szczepaniaka, który tragicznie zmarł na boisku, pomagając innym.
Wraz z sukcesami na kortach Australian Open rośnie zainteresowanie kolacją z Magdą Linette, tenisistką z Poznania. Cena doszła już do prawie 50 tys. zł i nadal rośnie.
Kasia i Krzysztof najpierw stracili rodziców, potem pożar strawił ich dom rodzinny. Już wiadomo, że budynek nie nadaje się do remontu, trzeba go wyburzyć. Dramatyczną historię opisaliśmy w przedświątecznym cyklu "Prezent dla nieznajomego".
Mieszkania za złotówkę. Tyle zapłaciło kilkadziesiąt kaliskich rodzin za własne M. Ponad 20 lat temu blok z lokalami za symboliczną opłatę wybudował jeden z ówczesnych potentatów na rynku napojów chłodzących. Wręczył lokatorom klucze i zniknął z ich życia. Na wiele lat. Odwiedził ich dopiero po naszych namowach.
Na tej wigilii nikt nikomu nie zada niewygodnego pytania. Wiek gości, tożsamość seksualna, płciowa, stan konta, dzietność nie mają żadnego znaczenia
Dziewczyny Calima, Yasmin oraz ich rodzice Bibi i Sayed przyjadą w czwartek (22 grudnia) z Lublina do Poznania. Uchodźcy z Afganistanu zamieszkają w kamienicy przy pl. Asnyka na Jeżycach.
Odzież jest używana, ale w dobrym stanie. Będzie wydawana organizacjom pomocowym przez cały sezon zimowy. Studenci z Uniwersytetu Trzeciego Wieku dziergają teraz ciepłe komplety z włóczki ofiarowanej w czasie zbiórki.
- Ludzie są coraz biedniejsi. Wpłacają nam po kilka złotych, bo sami nie mają skąd brać - mówi szef Fundacji Miłosierdzie. - Z dotacjami jest teraz okropny kryzys. Wszystko opanowały fundacje spółek państwowych - dodają inni.
Tegoroczna edycja jest 15. w historii festiwalu. - Wyjątkowa podwójnie. Z jednej strony jubileusz, z drugiej w czasie, o którym jeszcze rok temu nikt nie myślał, że kiedykolwiek się wydarzy - mówi Witold Horowski ze Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego "Polska - Ukraina", organizatora festiwalu.
Ponad 30 osób, głównie matek z dziećmi, znalazło schronienie w poznańskim Domu Ukraińskim. Hostel powstał dzięki inicjatywie firmy Beyond.pl, przy wsparciu wielu firm i osób prywatnych, a także przy zaangażowaniu wolontariuszy. Teraz znów potrzebuje pomocy, by dalej działać.
Fundacja Ratuj Ryby została poznańskim Inicjatorem Roku 2021. Realizowany przez nią ekologiczny projekt "Jest Tego Warta" docenili też poznaniacy, którzy oddali na fundację najwięcej głosów w internetowym plebiscycie na Inicjatora Mieszkańców im. Andrzeja Białasa.
"Zbiórka Żądamy Chleba 2022 zakończona. Pieniądze policzone. Zebraliśmy 19 596 zł 84 gr" - informuje poznańska organizacja charytatywna Zupa na Głównym.
Niepotrzebny już sprzęt przed zniszczeniem uratowała fundacja Redemptoris Missio wspólnie z polskimi żołnierzami. Dary z Poznania specjalnym transportem wylecą w poniedziałek, 1 sierpnia, a pomoc zbiegnie się w czasie z drugą rocznicą tragicznego wybuchu w porcie w Bejrucie.
Długie oczekiwanie na przelewy po rozpatrzeniu wniosku to niejedyny problem. Zbliża się czas, gdy za zakwaterowanie i wyżywienie Ukraińców, którzy przyjechali na początku wojny do Polski, rekompensaty nie będą wypłacane wcale. Niektórzy proszą gości o wyprowadzkę.
A do tej pomocy może dorzuć się każdy chętny. Katarzyna Poniecka z Glinianej Kuli oraz Joanna Jaśkowiak zrobiły 1500 glinianych domków, które przekazały fundacji CHCEmisie i stowarzyszeniu Lepszy Świat. Dochód z ich sprzedaży pomoże starszym rodzicom i ich trzem córkom.
Michał Buraczyński, koordynator prac z firmy Via Budownictwo Drogowe, podkreśla, że chodzi wyłącznie o działania legalne. Przyznaje jednak, że po publikacji ogłoszenia na OLX firma odbiera sporo telefonów. Również w sprawie pomników.
Do ubiegłego tygodnia w Poznaniu złożono ok. 5,6 tys. wniosków o wypłatę pieniędzy za zakwaterowanie i żywienie Ukraińców. W tym czasie zostało rozpatrzonych ok. 2,4 tys. wniosków, z tego aż 1426 przez Poznańskie Centrum Świadczeń, które sprawą zajmuje się dopiero od 1 czerwca.
Dwa autobusy miejskie Kaliskich Linii Autobusowych - dar dla zaprzyjaźnionego miasta Kamieniec Podolski - dotarły na Ukrainę. Z kolei do Ostrowa Wielkopolskiego dotarł z Niemiec nowy sprzęt AGD - dar dla mieszkających w powiecie ostrowskim uchodźców z Ukrainy.
Jeszcze tydzień temu walizki wydawane były tylko osobom zapisanym na listę kolejkową - mówi nam wolontariuszka z Areny, która wcześniej zaniosła uchodźcom wszystkie walizki na kółkach, które miała w domu. I nie może uwierzyć, że w Arenie pełno jest walizek, choć uchodźców już nie ma.
- Królik! - krzyczy kilkuletnia blondynka i na hulajnodze pędzi korytarzem poznańskiej hali Arena. W niedzielę, w Wielkanoc, którą w tym tygodniu obchodzą ukraińscy uchodźcy, śniadanie i zająca przygotowali wolontariusze, Caritas oraz darczyńcy.
- Arena to ośrodek z założenia tymczasowy, a niektórzy mieszkają tu już od dwóch miesięcy. W mniejszych miejscowościach na nich czekają, tam będzie im lepiej, łatwiej się zasymilują - wyjaśnia Tomasz Małyszka, przedstawiciel urzędu wojewódzkiego.
Sprzęt dla Ukraińców podarowali pacjenci kliniki Rehasport w Poznaniu. Oprócz tego działająca przy klinice fundacja zebrała pieniądze na pozostałą pomoc medyczną i ostatni transport za polską wschodnią granicę pojechał 14 kwietnia.
Katia do Poznania uciekła z dwójką małych dzieci. W Ukrainie został jej mąż i teraz walczy przeciwko Rosjanom. Razem z innymi ukraińskimi uchodźczyniami Katia chce podziękować poznaniakom za pomoc oraz gościnę. Organizują koncert, na którym będą zbierać pieniądze dla obrońców Kijowa.
"Profesor" mieszkał na dworcu, a wcześniej zwiedził kawał świata - od Gibraltaru po Ural. Był dziś także przy ul. Łąkowej w Poznaniu ktoś, kto pierwszy raz po 55 latach poszedł do spowiedzi. Tak przynajmniej opowiadają siostry.
- Pojawiła się ni z gruchy, ni z pietruchy w zeszłym tygodniu i powiedziała, że nie możemy rozlewać zupy z kotłów do misek - mówią wolontariusze z dworca PKP w Poznaniu, którzy od pierwszych dni wojny w Ukrainie pomagają uchodźcom.
- Już teraz okazuje się, że koszmarne sprawy, o których słyszeliśmy 10 czy 15 lat temu, zaczynają wracać. Mówię o zagrożeniach związanych choćby z handlem ludźmi - mówi Witold Horowski. I opowiada o planach na pomoc mieszkającym w Poznaniu Ukrainkom i Ukraińcom.
Karetka ze sprzętem medycznym z Ostrowa Wielkopolskiego pojechała w okolice Dnipro, blisko granicy z obwodem donieckim, gdzie toczą się zacięte walki o Donbas. Jak twierdzi dyrektor ostrowskiego szpitala, to pomoc konsultowana z ukraińskimi lekarzami.
Ponad sto kolorowych poduszek ma już właścicieli - ukraińskie dzieci, które przyjechały do Poznania i z opiekunami zatrzymały się w Arenie oraz na MTP. - Tych dzieci najbardziej szkoda - mówią seniorzy z Poznania
Zbiórkę przeprowadzili w ostatnich dniach krótkofalowcy z południowej Wielkopolski. Ale pomoc dla uchodźców w Ostrowie Wielkopolskim zorganizowały też m.in. władze miasta, wolontariuszki z Holandii oraz polska emigrantka z USA.
Bezpłatne obiady dla uchodźców z Ukrainy wydaje ostrowska organizacja charytatywna Teen Challenge. Posiłki przygotowuje wspólnie z miejscowymi restauratorami. - Docelowo możemy wydawać po 150-200 obiadów dziennie - mówi inicjator akcji Konrad Żarczyński.
Władze Poznania przedstawiły program pomocy uciekinierom z Ukrainy. - Na ten moment samorząd posługuje się środkami miejskimi. Ale już w oparciu o specustawę stworzyliśmy zapotrzebowanie do urzędu wojewódzkiego, gdzie będziemy wnioskować o środki, które będą niezbędne na pomoc społeczną, oraz o zwrot innych, poniesionych już wydatków - zapowiedział Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.
Odzież przekazywana w darach jest niekiedy tak fatalnej jakości, że odmawiamy jej przyjmowania. To urągałoby godności obdarowywanych - mówią organizatorzy zbiórek dla Ukrainy, apelując o dostarczanie nowych ubrań, pościeli czy butów.
Od dwóch tygodni są w każdym miejscu, gdzie pojawiają się ludzie uciekający przed wojną. Zrzeszają się sami, skrzykują w mediach społecznościowych. Aktualizują zbiórki tego, co jest potrzebne. Łatają dziurawy system swoją empatią i ludzką uważnością.
Zajęcia przeznaczone są dla obywateli Ukrainy, którzy chcą podjąć pracę w szpitalach w zawodach lekarza, pielęgniarki czy położnej. Chodzi zarówno o osoby, które już znają w stopniu komunikatywnym język polski, jak i tych, którzy dopiero się go uczą.
Miejsca dla uciekinierów z Ukrainy powstały na lotnisku pod Swarzędzem dwa dni po wybuchu wojny. Najpierw dla 15 osób, w tej chwili uchodźców jest 40. Ludzi z dnia na dzień przybywa.
- Za chwilę będziemy ten projekt uruchamiać. Róbmy swoje. Po prostu. Nie oglądając się na nikogo ani na nic: pomagajmy! - apelują poznańscy lekarze.
- Nigdy wcześniej nie myślałam, że będę cieszyła się z czyjejś śmierci. Wojna to zmieniła. W takiej sytuacji, po tym, co robili naszym, nie mam dla nich litości, bo jeśli my ich nie zastrzelimy, to oni naszych zastrzelą - mówi nam Tatiana Kowalczuk, mieszkająca w Ostrowie Wlkp. żona ukraińskiego żołnierza, który porzucił pracę kierowcy, by bronić ojczyzny. Brał udział m.in. w rozbiciu oddziałów czeczeńskich.
"Myślami w domu" to przetłumaczona na język ukraiński książka z wierszem Jakuba Adamczewskiego, wykładowcy UAM. - "Mam nadzieję, że przywróci uśmiech, pozwoli zasnąć i podniesie na duchu dzielny, ukraiński naród!" - pisze. W Poznaniu powstaje coraz więcej inicjatyw, które pomagają ukraińskim dzieciom oderwać się od koszmarów wojny.
Copyright © Agora SA