Rolnicy odwiedzili biura obecnych posłów z Poznania. Mówią, że w żadnym nie zastali polityków. Oponuje poseł KO Franciszek Sterczewski. - Ja czekałem. Przyszedł jeden rolnik.
Tydzień temu miało dojść do podpisania porozumienia między przedstawicielami rolników a ministrem rolnictwa. Ale ci, którzy poszli na barykady oponują: - Te osoby nas nie reprezentują. Mają na myśli m.in. Filipa Pawlika z Agrounii, kolegę i współpracownika obecnego wiceministra rolnictwa.
- Nas nie da się wziąć na przeczekanie - mówią protestujący rolnicy. Zdecydowali też o przejeździe kolumny ciągników przez Poznań. Kierowcy narzekali na utrudnienia. Ale rolnicy przyznają, że protesty w środę, 20 marca, mogą być ostatnimi.
- On nie walczy o sprawy szeroko rozumianego rolnictwa. On załatwia swoje biznesy zwierząt futerkowych - denerwują się protestujący rolnicy. Wójcik odpowiada: - Gdyby nie tacy ludzie, jak ja, którzy organizują i wspierają, to rolnicy na tych salkach wiejskich by wciąż siedzieli.
- Ten rząd przyjął taktykę skłócania, przeciągania, by na końcu rozmowy zerwać. Jak to ma miejsce w rozmowach z Czechami w sprawie Turowa. Rząd nie przygotował nas do podwyżek cen prądu, transformacji energetycznej, tak samo nie przygotowuje nas do zmian w polskim rolnictwie - stwierdził lider Agrounii Michał Kołodziejczak po spotkaniu z ministrem rolnictwa w Poznaniu.
- To żenujące, że naszym protestem nie zainteresował się żaden polityk. Nikt nie przyjechał nawet z urzędu wojewódzkiego - mówią rolnicy, którzy kolejną dobę blokują DK 11 w miejscowości Nowe Miasto nad Wartą pod Środą Wielkopolską.
W kilkunastu miejscowościach w siedmiu województwach w Polsce od wtorku do środy trwają protesty rolników. W Wielkopolsce zablokowali m.in. drogę krajową 11 w Nowym Mieście nad Wartą koło Środy Wielkopolskiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.