Dwuletni samiec orłosępa - symbolu ginącej przyrody - w swojej podróży po Europie zawitał do Polski. Na poznańskie osiedle doleciał najprawdopodobniej z powodu burzy. - To coś lepszego niż wygrana w totka - komentują poznańscy przyrodnicy.
Padło kilkanaście gołębi i kilka kaczek. - Najwięcej martwych ptaków leżało właśnie tam, gdzie owies. Najgorsze jest to, że trzeba było odganiać kolejne ptaki, bo ziarna cały czas były niezabezpieczone - mówią wolontariuszki fundacji Gruszętnik, opiekującej się ptakami.
Edukuje, walczy ze smogiem i upamiętnia aktywistę społecznego Jakuba Kotnarowskiego, który działał na rzecz ochrony ptasiego świata w Poznaniu.
- Zaobserwowałyśmy wraz z asystentką, jak w ciągu ostatnich dni jerzyki krążą nad szpitalem i nie wlatują do swoich gniazd. Okazało się, że zamontowano siatkę zabezpieczającą, która była sporą przeszkodą dla tych ptaków - opowiada posłanka KO Joanna Jaśkowiak
W pierwszej połowie meczu między Lechem Poznań a Karabachem Agdam grę trzeba było przerwać, ponieważ na murawie pojawił się niespodziewany gość. Dzięki współpracy bramkarza gości, kapitana gospodarzy i pracownika klubu udało się go uratować.
Biorąc w nim udział, będziecie mogli udokumentować m.in. to, gdzie i jakie ptaki występują w Poznaniu. "Celem jest też sprawdzenie, na ile miejska ornitologia jest coraz ważniejszym sposobem na kontakt z naturą w mieście. Zwłaszcza w dobie pandemii" - piszą organizatorzy konkursu fotograficznego "Ptaki. Spójrz w niebo".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.