- Gdy trwał Strajk Kobiet, w wieczorze jednej z telewizji komentowali go sami mężczyźni. To była ilustracja tej niesprawiedliwej sytuacji - mówi Jan Józefowski, dyrektor TVP Poznań. Zapowiada, że na antenie Telewizji Polskiej w Poznaniu będzie bardziej równościowo.
Rektor Uniwersytetu Przyrodniczego chciał, żeby pracownicy i studenci mówili do siebie, używając właściwych imion i zaimków. Interweniował resort edukacji. - Dziękuję panu rektorowi za autorefleksję - cieszy się teraz minister Przemysław Czarnek.
Radna Wspólnego Poznania Halina Owsianna zapytała o to prezydenta Jacka Jaśkowiaka, który szczyci się tym, że wspiera środowisko LGBT+ i chodzi na marsze równości. Z odpowiedzi wynika, że prowadzone przez miasto szkoły są w tej kwestii zdane na siebie.
To najprawdopodobniej wyraz solidarności z rektorką UAM prof. Bogumiłą Kaniewską, którą prawica i konserwatywni wykładowcy atakują za próbę wprowadzenia w życie dokumentu "Polityka równościowa i antydyskryminacyjna".
Grupa kilkudziesięciu wykładowców UAM protestuje przeciwko przygotowanemu przez uczelnię dokumentowi "Polityka równościowa i antydyskryminacyjna". Przekonują, że stanowi on "zagrożenie dla wolności słowa i badań naukowych".
Rada będzie doradzać w sprawach równouprawnienia płci oraz eliminowania wszelkich dyskryminacji związanych z płcią, wyznaniem, narodowością, orientacją seksualną czy niepełnosprawnością.
(Nie)równe traktowanie było przedmiotem badań zespołu specjalistek i specjalistów największej poznańskiej uczelni. Najstarsza badana osoba miała 75 lat, najmłodsza - 27. Raport oprócz wniosków wskazuje też konkretne działania dla zarządzających UAM.
Grupa badaczek i badaczy z uniwersytetu w Poznaniu przygotowuje się do upublicznienia wyników badań na temat (nie)równego traktowania na uczelni. Z badań wynika m.in., że kobiety rzadziej niż mężczyźni są zachęcane do ubiegania się o awans oraz ponoszą większe niż koledzy z pracy koszty godzenia ról rodzinnych z realizowaniem kariery naukowej.
Spódnice wolności szyto w Holandii po wojnie, w geście kobiecej solidarności i odbudowy społecznej kraju po zniszczeniach wojennych. Inicjatorką akcji była feministka Mies Boissevain-van Lennep. - Chcemy przenieść tę opowieść o dochodzeniu do wolności na starą spódnicę, która ukrywa się gdzieś na dnie szafy - mówi animatorka kultury Katarzyna Wala.
To oczywiste, że radnym KO nie chodzi tylko o prawa wyborcze kobiet, a aleja ma być też wyrazem sprzeciwu wobec decyzji PiS-owskiego Trybunału w sprawie aborcji. Kropką nad i fantastycznych, wielotysięcznych protestów, które jesienią zeszłego roku przelały się przez Poznań. I dobrze.
Zadanie dla głuchego Eryka: posłuchaj symfonii Mozarta i narysuj do muzyki obraz. Rodzice chłopca trzy lata walczyli z poznańskim ośrodkiem, by ich głuche dzieci miały pełną edukację. Właśnie się poddali: od września trójka ich dzieci będzie uczyć się w Warszawie, podczas gdy rodzice zostaną w Poznaniu.
- To jest człowiek, na którego możemy liczyć - tak o wielkopolskim kuratorze oświaty mówił na sobotnim spotkaniu z katechetami poznański biskup Szymon Stułkowski. Hierarcha zachęcał, by zgłaszać do kuratorium zajęcia dotyczące tematów równościowych.
Podręczniki, zeszyty, papierki, długopisy, piórniki. Z rzeczy, które można byłoby połknąć - kanapki, woda oraz - o zgrozo - słodycze. Sprawdzamy plecaki poznańskich uczniów w poszukiwaniu mitycznej tabletki na zmianę płci. Sprawdźcie i Wy - czekamy na zdjęcia!
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył przewodniczący rady miasta Grzegorz Ganowicz. Chodzi o okrzyki na sesji rady miasta, podczas której przyjęto Europejską Kartę Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym.
W czwartek zeznania w komisariacie policji złożył przewodniczący rady miasta Poznania Grzegorz Ganowicz. Osobie, która wznosiła okrzyki, grozi do dwóch lat więzienia.
- Chcemy uhonorować kobiety, których działania warte są tego, aby postawić im pomnik - mówią działaczki Fundacji im. Woykowskiej. W Dniu Kobiet planują akcję z hasztagiem #kobietynapomniki.
"Proszę wiernych o modlitwę w intencji naszego miasta i wszystkich sprawujących władzę, aby ich działania nie prowadziły do kwestionowania prawa bożego" - napisał w oświadczeniu metropolita poznański. Przeciwko karcie protestuje ponad 60 organizacji.
Wydarzenia, które poprzedziły przyjęcie przez poznańskich radnych Europejskiej Karty Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym, pokazały, jak działa państwo PiS-u. Jak PiS żeruje na emocjach ludzi i jak wykorzystuje ich do swoich politycznych celów.
- Chodzi o to, żeby pokazać, że to nie jest sposób prowadzenia debaty publicznej - mówi przewodniczący Rady Miasta Poznania Grzegorz Ganowicz. We wtorek - podczas debaty o Europejskiej Karcie Równości Kobiet i Mężczyzn - w urzędzie miasta doszło do awantury.
- Nie poddamy się dyktatowi neomarksistowskiej inżynierii społecznej - tak przyjęcie przez radnych Europejskiej Karty Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym skomentował poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.
Radni przyjęli Europejską Kartę Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym. Przeciwnicy karty straszyli "genderyzmem". W urzędzie były we wtorek kamery i wozy TVP, a gabinetu prezydenta pilnowała straż miejska.
W najbliższy wtorek radni mają przegłosować Europejską Kartę Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym. Jej przeciwnicy planują protest przed urzędem miasta. Dokument nazywają "genderową kartą".
Po raz pierwszy w Poznaniu odbędzie się Tydzień Równości. Ma przede wszystkim pokazać, nie miasto nie ma gorszych mieszkańców, a wszyscy - choć różni - są równi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.