W Poznaniu są licea, w których liczba klas w przyszłym roku szkolnym zmniejszy się nawet o ponad połowę. Ci, którzy rok temu cieszyli się, że nie są w kumulacji roczników i liczyli na łatwiejszy nabór, mogą się rozczarować.
Po dwóch latach kumulacji roczników i problemów z miejscami poznańskie szkoły czeka trudny nabór. Absolwentów szkół podstawowych będzie mniej nawet w porównaniu z rocznikiem przed kumulacjami.
Rekrutacja do szkół średnich w Poznaniu zakończy się w połowie sierpnia. Publikujemy pełną listę klas, w których wciąż są wolne miejsca.
Nabór do liceum i techników w Poznaniu i powiecie poznańskim. Pokazujemy, ile punktów trzeba było zdobyć, by dostać się do poszczególnych klas.
Co najmniej 162 punkty musiał zebrać kandydat do najbardziej obleganej klasy w Poznaniu - wynika z danych, które zdobyliśmy. W naborze do szkół średnich największym zainteresowaniem nie cieszyły się wcale licea z czołówek rankingów.
W momencie ogłoszenia wyników zawiesił się też system naboru. Ostatnio system przestał działać w dniu, w którym kandydaci mogli jeszcze nanosić ostatnie poprawki.
Co tydzień w poznańskiej redakcji "Gazety Wyborczej" przyznajemy Pyry Tygodnia. Białe - tym, którzy wyróżnili się w minionym tygodniu. Czarne - tym, którzy na pochwały nie zasłużyli.
Rozumiem, że każda awaria rodzi sporo problemów. Ale ich rozwiązywanie jest podstawowym problemem organów prowadzących i to one muszą się szybko z nim uporać. Nie było możliwości, by zarządzenie zostało zmienione - przekonuje wielkopolski wicekurator Zbigniew Talaga.
"Prosimy wydrukować podpisany wniosek i dostarczyć do szkoły pierwszego wyboru wraz z wymaganymi dokumentami" - poradził wydział oświaty.
Wniosków o przyjęcie do szkół ponadpodstawowych jest o prawie tysiąc więcej niż przygotowanych miejsc. Wydział oświaty zapewnia, że osoby mieszkające w Poznaniu nie mają się o co martwić
Tegoroczna rekrutacja do szkół ponadpodstawowych rozpoczęła się 15 maja, a zakończy się 16 czerwca. Uczniowie i uczennice będą mogli wybrać maksymalnie cztery szkoły średnie.
Nie sześć, jak przez ostatnie lata, a maksymalnie cztery poznańskie szkoły będą mogli wskazać we wniosku tegoroczni absolwenci podstawówek w procesie rekrutacji do szkół średnich. Radni miasta przystali na argumentację, że zmniejszenie tej liczby zagwarantuje racjonalne wybory młodzieży.
Pomysł postawienia dwóch kontenerów, w których ma się uczyć młodzież z Zespołu Szkół Elektroniczno-Komunikacyjnych w Lesznie, jest koniecznością. Dyrektor i władze miasta tłumaczą, że w miejskich szkołach średnich już rok temu brakowało miejsca dla wszystkich absolwentów podstawówek.
- Mówią państwo o konieczności świadomego wyboru. Ale czy on jest świadomy, kiedy jest ograniczany? - pytała na komisji oświaty Joanna Jabłońska, mama ósmoklasistki i autorka petycji, pod którą podpisało się kilkaset osób.
- W tym roku otworzymy dodatkowe trzy oddziały i zamiast sześciu klas pierwszych będziemy mieli dziewięć - mówi Monika Polak, wicedyrektorka w poznańskim Paderku. Szkoły średnie w mieście szykują się do ostatniej już kumulacji roczników.
- Kiedy rok temu widziałam znajomych, którzy błagali o miejsce w szkole dla swoich dzieci, byłam przerażona - mówi Katarzyna Trzeciak, mama ósmoklasistki. Miasto Poznań i okoliczne gminy porozumiały się właśnie w sprawie tegorocznej rekrutacji. Obiecały tyle miejsc, ilu będzie kandydatów.
- Nie sądzę, że głównym problemem są kwestie lokalowe. Chodzi o subwencję, której po prostu nie wystarcza - komentuje pomysł kontenerów posłanka Katarzyna Kretkowska. Poznań ma niewiele czasu, by przygotować się do ostatniego, tak trudnego naboru.
- Poważnie rozważamy, aby syn specjalnie nie zdał ósmej klasy. Powtórzy rok i będzie w roczniku z dziećmi, które będą mogły na spokojnie wybrać sobie szkołę - mówi mama ósmoklasisty. W przyszłorocznej rekrutacji do szkół średnich o miejsca w poznańskich liceach będzie się starać o blisko 1,5 tys. osób więcej niż w tym roku.
W tym roku rekrutacja do szkół ponadpodstawowych okazała się katastrofą. Wciąż są uczniowie, którzy nie dostali się do żadnej szkoły. Mariusz Wiśniewski, odpowiedzialny za oświatę zastępca prezydenta Poznania, broni działań miasta i uważa, że negatywne komentarze pod adresem samorządu są niesprawiedliwe.
- Już w maju sygnalizowaliśmy, że miejsc w szkołach średnich może być za mało. Miasto Poznań i powiat nienależycie przygotowały tegoroczny nabór. Za rok będzie o tysiąc więcej kandydatów niż teraz - mówi Robert Gaweł, wielkopolski kurator oświaty. I zapowiedział wspólne z miastem i powiatem działania, by sytuacja z tego roku już się nie powtórzyła.
Przeciwnicy pomocy uciekającym przed wojną Ukraińcom oskarżają przybyłą do Poznania młodzież o to, że zabrała Polakom miejsca w szkołach średnich. Dane jednak pokazują wyraźnie, że w żaden sposób uczniowie zza wschodniej granicy nie mieli wpływu na dramatyczną sytuację podczas tegorocznej rekrutacji.
Odkąd w Polsce rządzi PiS - opozycja, do której należą m.in. poznańscy samorządowcy, lubi powtarzać, że mottem przewodnim sprawujących władzę jest "jakoś to będzie". Odnoszę wrażenie, że to hasło przyświecało też organizatorom tegorocznego naboru do szkół średnich w Poznaniu. Właśnie okrutnie się na nim przejechali.
- Jestem mamą dziecka, które nie dostało się w Poznaniu do szkoły średniej, mimo że mieszkamy w mieście. Godzinny dowóz będzie wielkim obciążeniem - mówiła podczas komisji oświaty jedna z mam. Radni domagali się wyjaśnień, dlaczego tegoroczny nabór okazał się katastrofą dla uczniów z Poznania i powiatu poznańskiego.
- Takich łez, stresu i frustracji nie było w żadnym innym mieście w Polsce - podkreślała w czwartek posłanka Lewicy Katarzyna Kretkowska na konferencji prasowej, gdzie omawiano m.in. problem kilkuset uczniów, którzy wciąż nie dostali się do żadnej szkoły ponadpodstawowej.
Pod koniec wakacji 780 nastolatków z Poznania nie wiedziało, gdzie będzie się uczyć od września. Miasto utworzyło prawie 950 dodatkowych miejsc i część rozeszła się błyskawicznie, a o części dopiero będą decydować dyrektorzy szkół.
- Spełnia się koszmar, o którym rodzice mówili już w lipcu. Brak miejsca w szkole średniej, kiedy za trzy dni rozpoczyna się rok szkolny, jest dla młodych ludzi tragedią - mówi mama tegorocznej absolwentki szkoły podstawowej. Rekrutacja do szkół średnich w Poznaniu wciąż trwa i w związku z sytuacją władze miasta utworzyły nowe klasy oraz zniosły limit 30 uczniów w oddziałach.
Do rozpoczęcia roku szkolnego pozostały dwa tygodnie. Spośród 1246 niezakwalifikowanych do żadnej placówki uczniów, aż 782 to mieszkańcy Poznania.
- Od początku wakacji nie zajmuję się niczym innym jak rekrutacją. Córka nie dostała się do żadnej szkoły i odnoszę wrażenie, że w Poznaniu i powiecie zostało to źle przygotowane - mówi mama 15-latki. W rekrutacji uzupełniającej brakuje ok. 450 miejsc.
W pierwszym etapie naboru do szkół ponadpodstawowych do żadnej klasy nie dostało się prawie cztery tysiące uczniów z Poznania i powiatu. Miasto zapowiada, że jeśli do szkół nie dostaną się poznańscy uczniowie, w kolejnym etapie naboru będzie rekomendować dyrektorom, by to oni mieli pierwszeństwo.
Po pierwszym etapie naboru prawie 4 tys. uczniów nie dostało się do żadnej szkoły ponadpodstawowej w Poznaniu i w powiecie poznańskim. Wśród nich około dwie trzecie to uczniowie z poznańskich podstawówek.
W dniu ogłoszenia wyników pierwszego etapu rekrutacji do szkół ponadpodstawowych przez kilka pierwszych godzin nie można było sprawdzić wyników. Powodem nie było przeciążenie serwerów, a błąd systemu, który masowe próby logowania odczytał jako atak hakerski.
Rok temu miejsca w żadnej klasie po pierwszym etapie naboru nie znalazło ponad 1400 absolwentów podstawówek. Nawet w podwójnym roczniku po reformie Anny Zalewskiej z PiS nie było tak źle, jak w tym roku.
- Nie mogliśmy zalogować się do systemu. Po godzinie prób w końcu zaczęłam dzwonić do szkół, które mieliśmy na liście - mówi mama absolwentki podstawówki. Inni osobiście objeżdżali szkoły swojego wyboru, by sprawdzić wywieszone tam listy. W Poznaniu elektroniczny system naboru popsuł się w dniu ogłoszenia wyników rekrutacji.
W najlepszym technikum w Poznaniu egzamin dojrzałości zdało 99 proc. maturzystów, a najgorszym - niecała połowa. Jak wypadła matura w poznańskich technikach?
W tegorocznej rekrutacji do poznańskich szkół ponadpodstawowych najpopularniejsze nie są najlepsze licea, ale na liście są za to topowe technika. W piątek, 1 lipca absolwenci ósmych klas dowiedzą się, jak zdali egzamin ósmoklasisty, którego wynik liczy się w rekrutacji.
Uczniowie obecnych klas ósmych są już po egzaminie ósmoklasisty i prawdopodobnie w większości znają już stopnie, które znajdą się na ich świadectwach. Na tej podstawie muszą dokonać wyboru i złożyć wniosek w rekrutacji do szkół ponadpodstawowych. Mają na to czas do 20 czerwca.
We wtorek, 24 maja odbędzie się egzamin z języka polskiego, 25 maja - z matematyki, a 26 maja - z języka obcego nowożytnego. Prawie wszyscy wybrali język angielski, niemiecki cieszy się dużo mniejszym powodzeniem, a francuski, hiszpański i rosyjski - wręcz śladowym.
W tegorocznej rekrutacji kandydaci do klas pierwszych w Poznaniu mają do wyboru ponad 120 oddziałów w liceach ogólnokształcących i prawie 80 w technikach. Sprawdziliśmy, które poznańskie szkoły wypadają najlepiej w popularnych rankingach.
Nie po raz pierwszy rekrutacja do szkół ponadpodstawowych przebiegać będzie pod znakiem kumulacji roczników. O miejsca w obecnej zawalczą roczniki 2007 i połowa 2008. To ma wpływ na progi punktowe, co nie ułatwia wyboru szkoły. Ale doświadczenia z pandemii oraz poprzedniej kumulacji mogą pomóc obecnym ósmoklasistom.
Młodzi ludzie niewiele wiedzą o poszczególnych zawodach, tyle co przekażą im rodzice. Opierają się na swoich wyobrażeniach, chcą być youtuberami, bo wydaje im się to łatwe i przyjemne
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.