Rano dwa pociągi PKP Intercity z Poznania do Warszawy jadą w odstępie kwadransa, a wieczorem nawet sześć minut po sobie. Kto myślał, że obowiązujący od grudnia nowy rozkład jazdy PKP będzie przyjazny dla pasażera, będzie srodze zawiedziony.
Kto z Wielkopolski wybiera się w Bieszczady, ten na podróż transportem zbiorowym musi przeznaczyć aż pół doby. Kolejowe spółki chwalą się letnim rozkładem jazdy, ale analiza nie pozostawia złudzeń: długość podróży z PKP jest porażająca.
Od 11 grudnia obowiązywać będzie nowy rozkład jazdy PKP. Ale dla podróżnych nie ma żadnych dobrych informacji. Z Poznania do Warszawy pociągi nadal pojadą średnio ponad 3 godz., a do Szczecina prawie 4 godz. - choć to tylko 195 km.
Od 12 grudnia obowiązuje nowy rozkład jazdy PKP. Niestety, podróżni narzekają, że w porannym szczycie brakuje pociągów, a niektóre są za krótkie i trudno się do nich dostać. W styczniu 2022 r. na trasach z Gniezna oraz z Piły do Poznania będą zmiany.
"Od 7 listopada będzie dodatkowy pociąg z Poznania do Warszawy o godz. 7.31" - ogłosił w czwartek, 30 września poseł PiS Bartłomiej Wróblewski. Ale w projekcie rozkładu jazdy PKP na listopad taki pociąg nie kursuje.
Szczególny dramat jest rano. Między godz. 5.35 a 9 nie ma żadnego pociągu z Poznania do Warszawy. Po południu kilkugodzinne przerwy są w przeciwnym kierunku. Kolejarze tłumaczą się remontem. - Obecny rozkład jest skandaliczny - mówi Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.