- Znałem pana grawera, znałem pana stolarza. Pana, który oprawiał obrazy, i wielu innych rzemieślników. Część z nich się wyprowadziła, część niestety umarła. Zostali nieliczni, dlatego myślę, że to świetne, że powstała taka inicjatywa, która może im pomóc - mówi Paweł Kwiatkowski, współtwórca projektu.
Pan Ireneusz jest pasjonatem elektroniki. Przywraca do życia m.in. stare odbiorniki radiowe, które wysyłają mu kolekcjonerzy z całej Polski. Niestety, po lockdownie z jego biznesem jest coraz gorzej. Bez wsparcia zakład może zakończyć działalność.
- Kiedy zaczęliśmy robić listę punktów rzemieślniczych na naszym fyrtlu, doszliśmy do smutnej konkluzji: wielu takich miejsc już nie ma, a proces ich znikania postępuje coraz szybciej. Po kultowych miejscach pozostają tylko szyldy - mówi Paweł Kwiatkowski, współautor książki "JEst ŻYCiE".
"Zaułek Rzemiosła" to miejski program, który ma pomóc rzemieślnikom i sprawić, że centrum Poznania zapełni się małymi, klimatycznymi zakładami rzemieślniczymi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.