- Porażka, widzę, że na wszystkich skrzyżowaniach dookoła są te słupki - komentuje sytuację na Wildzie jej mieszkanka, Ilona Drzymała. Wilda to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. "Słupkoza" widoczna jest również w innych częściach miasta, ale szans na zmiany nie widać.
Są estetyczniejsze, praktyczniejsze i wpisują się w architekturę miasta. - Wreszcie nie wyglądają jak z XX wieku, tylko pasują do naszych czasów - mówi Wojciech Tulibacki, prezes MPK.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.