Do tragedii doszło w piątek po południu. Policja wyprosiła z siłowni wszystkich klientów.
Zgodnie z decyzją rządu, od piątku 28 maja restauracje, baseny oraz siłownie mają zielone światło na przyjmowanie klientów. Mimo obowiązujących ograniczeń, jak 50-procentowe obłożenie, maseczki oraz dystans, zainteresowanie jest ogromne.
- Od początku lutego jest istne szaleństwo, ogromny bum. Telefony się urywają, 1 lutego goście stali nawet w kolejce przed klubem. Wszyscy dopytywali, na jakich zasadach jesteśmy otwarci - opowiada Angelina, menedżerka poznańskiego klubu fitness. - Ludzie mają już dość czekania, a akcja "OtwieraMY" dodatkowo ośmieliła gości.
Nie wszystkie siłownie "wcisnęły hamulec". Niektóre dalej cisną na gaz i zapraszają klientów, inne otwarte są częściowo, ale są i takie, które karnie czekają na efekty rozmów przedstawicieli branży z wicepremierem Jarosławem Gowinem.
- Wiemy, ilu z was ciężko przygotowuje się do zawodów. Chcemy wam umożliwić profesjonalny trening podczas zorganizowanych zajęć sportowych - ogłasza poznańska siłownia i zapowiada, że będzie od dziś działać normalnie. W poniedziałek przedstawiciele branży fitness spotykają się z wicepremierem Jarosławem Gowinem.
- Próbuje się nas zamknąć bez uprzedzenia, bez dyskusji i rozporządzeniem, czyli nielegalnie. Nie ma na to zgody - mówi Tomasz Napiórkowski z Polskiej Federacji Fitness. Przedstawiciele branży przekonują, że drugiego lockdownu nie przetrwają. W sobotę w Warszawie na placu Zamkowym będą protestować.
Nie działają szkoły, uczelnie, instytucje kultury, miejskie baseny. Jednak siłownie i kluby fitness pozostają otwarte. Prezydent Poznania prosi o szczególną dbałość i o zachowanie higieny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.