- Ta sprawa poruszyła nas wszystkich - mówi były minister Krzysztof Hetman z PSL. Zapowiada wyjaśnienie przez wicepremiera sprawy zatrzymania żołnierzy strzelających w obronie polskiej granicy.
Realne zagrożenie dla bezpieczeństwa i porządku publicznego było podstawą wydalenia cudzoziemca mieszkającego w wielkopolskich Wronkach. - To pierwsza taka sytuacja - mówią policjanci.
Pracownicy jednej z firm w Luboniu mieli właśnie wyładowywać towar z ciężarówki, gdy usłyszeli w środku pojazdu głosy. Po otwarciu plandeki okazało się, że w przyczepie są uchodźcy.
W sprawie dwójki agresywnych pasażerów samolotu interweniowali funkcjonariusze straży granicznej. Para miała pod opieką nieletnie dzieci.
Z jednej strony białoruscy mundurowi, z drugiej polska straż graniczna. Na środku stanęła drabina. Przechodzi nią młoda imigrantka. - Chcesz do Europy, to uciekaj! - zachęca ten pierwszy. - Nie ma tu dla Ciebie miejsca - odpycha polski pogranicznik. W ten sposób protestowano w Poznaniu przeciwko budowie muru na granicy polsko-białoruskiej.
Radni PiS z Poznania przygotowali "stanowisko dotyczące wsparcia funkcjonariuszy Straży Granicznej, Wojska Polskiego i Policji w związku z bardzo trudną sytuacją ataku hybrydowego na Polskę ze strony reżimu Aleksandra Łukaszenki". Poparcia nie uzyskali.
Straż Graniczna przekonuje, że imigranci zatrzymywani w drodze do Niemiec trafiają do specjalnych ośrodków dla cudzoziemców. - Nie mamy pewności, czy Straż Graniczna ich tam umieszcza, czy wywozi z powrotem na wschodnią granicę - mówi Daniel Witko z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Irakijczycy - siedmiu mężczyzn w wieku 20-32 lata i troje dzieci w wieku 10-14 lat - podróżowali toyotą, którą kierował 24-letni wrocławianin. Zatrzymali ich funkcjonariusze Straży Granicznej z placówki w Poznaniu-Ławicy.
- Cudzoziemcy zostali zawróceni do linii granicy państwowej - pisze w odpowiedzi na interwencję poselską płk Andrzej Jakubaszek, komendant podlaskiej straży granicznej. W grupie wypchniętych z Polski dzieci byli - Aryas (8 lat), Arin (6 lat), Alas (4 lata) i Almand (2 lata) wraz ze swoimi rodzicami.
"Nie ma nielegalnych migracji, są ludzie". Poznańscy aktywiści sprzeciwiają się działaniom polskich pograniczników i krytykują reżim Łukaszenki. - Mamy do czynienia z kryzysem humanitarnym. Polski rząd łamie założenia konwencji genewskiej. Rząd musi poczuć naszą presję - apelowali.
- Władza twierdzi, że jest twarda, bo nie ulega szantażom, a ci, którzy domagają się międzynarodowej ochrony i respektowania prawa do azylu, są nazywani pożytecznymi idiotami. A więc ja wolę być pożytecznym idiotą niż świnią - mówił na demonstracji Marcin Kęszycki, aktor Teatru Ósmego Dnia.
"W obliczu śmierci kolejnych osób z doświadczeniem uchodźczym nie można milczeć i milczeć bynajmniej nie zamierzamy" - piszą poznańscy aktywiści. I zapraszają pod UW, by w ciszy i w ramach sprzeciwu zapalić symboliczne znicze.
Przestępcy przewozili nielegalnych emigrantów tzw. szlakiem bałkańskim. Trasa rozpoczynała się w Rumunii, biegła przez Polskę i Niemcy, aż do Francji i Wielkiej Brytanii. Straż graniczna zatrzymała 10 osób.
Strażnicy z lotniska Poznań Ławica udaremnili wywóz z Polski tysiąca sztuk różnych elementów broni. Przesyłkę nadała firma z siedzibą w powiecie szamotulskim. Broń miała trafić do USA.
Poznańska Straż Graniczna złapała w pociągu do Berlina uciekiniera z Syrii. Sąd umieścił go w zamkniętym ośrodku dla cudzoziemców. Fundacja Helsińska chce go uwolnić.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.