W sobotni wieczór 63-latek zaatakował nożem swojego 38-letniego syna. Ranny w ciężkim stanie przebywa w szpitalu.
To się skończy moją śmiercią - mówi kaliski biznesmen Marcin Frukowski, który po zamachu przeszedł osiem operacji. Według sądu oblanie jego twarzy kwasem siarkowym nie było próbą zabójstwa. Sąd uniewinnił też oskarżonego o zlecenie zamachu.
Lekarze orzekli, że kobieta w momencie ataku na dziecko była niepoczytalna. Dlatego prokuratura złożyła wniosek o umorzenie postępowania
Areszt dla 33-letniej kaliszanki podejrzewanej o usiłowanie zabójstwa 8-letniego syna. Kobieta najbliższe trzy miesiące spędzi w jednostce penitencjarnej z oddziałem psychiatrycznym.
- Nigdy z taką sprawą się nie spotkałem - mówi obrońca Małgorzaty G. i prosi sąd o nadzwyczajną łagodność. Kobieta zapewnia: - Kocham córkę, chcę do niej wrócić.
- Nie chciałem zabić - zapewniał przed sądem Bartosz K. Ale sąd nie miał wątpliwości, że pocięcie olbrzymią maczetą ciała partnerki, w tym odrąbanie jednego z palców, było w rzeczy samej usiłowaniem zabójstwa.
Wojciech S., skazany za zabójstwo swojej partnerki, dostał kolejny wyrok - tym razem za usiłowanie zabójstwa strażnika w więzieniu we Wronkach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.