- Nie ma obecnie żadnego merytorycznego uzasadnienia, by w Poznaniu wyznaczać obszar zagrożenia wścieklizną. Europejska wścieklizna nietoperzowa to inny gatunek wirusa niż wścieklizna klasyczna spotykana np. u lisów czy psów - mówi dr Andrzej Kepel z Polskiego Towarzystwa Obrony Przyrody "Salamandra".
W Poznaniu wciąż wiszą żółte tablice wyznaczające "obszary występowania wścieklizny". - Na początku stycznia będziemy je już zdejmować, bo nie zostały znalezione żadne kolejne zwierzęta zakażone wścieklizną - informuje Grzegorz Wegiera, powiatowy lekarz weterynarii.
Na terenie Wrześni znaleziono martwego nietoperza. Badania Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Poznaniu potwierdziły u zwierzęcia wściekliznę.
Od magnesów w kształcie kota po dziergane czapki dla mopsa (z wycięciem na uszy). Do godz. 17 w niedzielę w budynku Biocentrum Uniwersytetu Przyrodniczego trwają targi PuliLove z akcesoriami dla domowych pupili
Chory na wściekliznę nietoperz ugryzł pracownika Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody "Salamandra". Powiatowy lekarz weterynarii uznał część Poznania za obszar zagrożony wścieklizną.
Na terenie parku Wilsona znaleziono martwego nietoperza, który wcześniej miał pokąsać człowieka - informują miejskie służby. Po badaniach okazało się, że zwierzę chorowało na wściekliznę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.