Wołodymyr Kostewycz od czasu ataku wojsk Władimira Putina na Ukrainę przebywa z rodziną w Poznaniu i trenuje indywidualnie. W związku z problemami na lewej stronie obrony chce go pozyskać Warta Poznań, ale wszystko zależy od dobrej woli obecnego klubu Ukraińca - Dynama Kijów.
Na dwa miesiące przed upływem kontraktu Lech Poznań zgodził się na to, by Wołodymyr Kostewycz oszedł do Dynama Kijów, z którym porozumiał się latem. Od tej pory nie zagrał w Kolejorzu już ani razu
Lech Poznań pojechał na mecz z Odrą w Opolu bez zawodników, którzy okazali w ostatnich dniach i tygodniach niesubordynację wobec niego. Jedynym rozwiązaniem dla nich będzie zapewne szybki transfer
Ukraiński obrońca Wołodymyr Kostewycz przechodzi do rodzimego klubu Dynamo Kijów. Co ciekawe, Lech Poznań nawet nie miał świadomości, że podpisał tam kontrakt. Nie musiał mieć
Bez kibiców, bez Karlo Muhara i z Jakubem Moderem poznański Lech zmiótł dwa tygodnie temu Pogoń Szczecin 4:0. Z kibicami, Muharem i bez Modera zremisował z nią ledwo 0:0.
Aż 11 piłkarzy Lecha Poznań to cudzoziemcy. Kolejorz nie może ich puścić do domu nawet na chwilę. Już by tu bowiem nie wrócili.
Można się jeszcze łudzić, że w wypadku ustania epidemii wirusa CoVID-19 uda się dokończyć sezon piłkarski, aby uniknąć skrajnie niesprawiedliwych rozwiązań. Warunek jest jednak jeden - musi się to stać do końca czerwca
Pierwszy gol był knock-downem. Po drugim, strzelonym w ostatniej akcji pierwszej połowy Resovia Rzeszów już się nie podniosła. Lech Poznań walczył w innej kategorii, wygrał w Pucharze Polski aż 4:0.
Dwa miesiące temu Lech Poznań karmił się kredytem zaufania swoich kibiców, udzielonym mu mimo tak wielu nieudanych posunięć w poprzednich latach. Teraz jest na dobrej drodze, by to roztrwonić i wykazać, że piłkarze sprowadzeni latem w niczym nie różnią się od tych, których zastąpili.
- Nie jesteśmy na tyle odporni, aby po stracie bramki iść dalej jak po swoje. Ta drużyna wciąż się buduje - powiedział trener Dariusz Żuraw po porażce Lecha Poznań 1:2 z Lechią Gdańsk. Kolejorz dość szybko i łatwo stracił w tym meczu dwa gole.
Lech Poznań był już nawet skłonny sprzedać Darko Jevticia, tak aby w nowym otoczeniu mógł poszukać nowych wyzwań. Trzy tygodnie temu pojawiła się nawet ciekawa oferta dla niego. Wtedy Darko Jevtić przyszedł do prezesa i powiedział: - Nie. Mam powody, aby zostać w Poznaniu.
Po półtora miesiąca bez piłki kibice Lecha Poznań są go spragnieni jak w upały dżdżu. Przyszli w komplecie zobaczyć, jak zagra w jedynym w Poznaniu sparingu - z FC Midtjylland z Danii
Rozstrzygnięcie, jakie zapadło w finale Pucharu Polski, sprawia, że Lech Poznań ma teraz realną szansę na grę w europejskich pucharach. Zagwarantuje ją nawet czwarte miejsce w lidze, a do niego poznaniacy tracą zaledwie trzy punkty. To kwestia jednego meczu.
- Przeciw Legii Warszawa zagraliśmy dobre spotkanie, bo udało nam się zrobić coś, co nie wychodziło wcześniej. Mieliśmy pełną asekurację w grze - mówi Wołodymyr Kostewycz, obrońca poznańskiego Lecha.
- Do Lwowa przyjeżdża coraz więcej turystów. Już w ogóle nie dziwi mnie, gdy siedzę w restauracji i z jednej strony ktoś mówi po angielsku, z drugiej - po niemiecku, a z trzeciej - po polsku - opowiada Wołodymyr Kostewycz, piłkarz Lecha Poznań, który Lwów uważa za swój dom.
Lech Poznań przegrywał w Zabrzu już 0:2, ale odrobił wszystkie straty. Remis w starciu z Górnikiem Zabrze (2:2) sprawia, że Kolejorz na boisku rywala w ekstraklasie nie wygrał już od dwóch miesięcy.
Najpierw kontuzji na treningu przed meczem z KRC Genk kontuzji doznał Wołodymyr Kostewycz. Następnie w trakcie meczu z Belgami urazu doznał Thomas Rogne. Ta niezwykle trudna sytuacja obrony Lecha Poznań przyczyniła się do porażki z KRC Genk, ale pokazała też, że potrzeba sprowadzenia nowego obrońcy jest wręcz paląca.
W maju, w czerwcu nie było tu przecież niczego, zwłaszcza nadziei. Teraz jest inaczej, prawda? Dla nas ważne są każde plusy, każdy postęp, każdy krok do przodu i świadomość, że to co robimy, coś daje, choćby powoli - mówił trener Ivan Djurdjević po meczu z KRC Genk, który Lech Poznań przegrał 12:2 i odpadł z rozgrywek.
- Mogliśmy ten mecz rozstrzygnąć znacznie wcześniej, mogło nie być dogrywki, ale może dobrze się stało, bo dzięki niej buduje się w Lechu coś bardzo dobrego. Powstaje istotna więź - mówił trener Ivan Djurdjević po tym, jak Lech Poznań wyeliminował Szachcior Soligorsk po dogrywce.
Wspaniałe, emocjonujące widowisko, w którym Lech Poznań potrzebował dogrywki, by wyeliminować białoruski zespół Szachcior Soligorsk, dostali kibice wracający na stadion przy Bułgarskiej. Warto było przyjść! Lech w trzeciej rundzie Ligi Europy zmierzy się z KRC Genk z Belgii.
- Nie jest różowo - przyznaje Maciej Makuszewski z Lecha Poznań. - Wiemy, jakie jest nastawienie kibiców, jaki jest ich pesymizm. To trudne także dla nas. Myślicie, że nie chcemy tego zmienić?
Lech Poznań już nie tylko gra jak maszyna. On także jak maszyna mówi. "Nie ma znaczenia" - odpowiada na pytania o terminarz, dyspozycję rywali, presję. "Skupiamy się na sobie" - rzecze proszony o ocenę czegokolwiek. Trener Nenad Bjelica mówi: - Tylko to doprowadzi nas do celu.
Obrońca Lecha Poznań Wołodymyr Kostewycz doznał urazu stawu skokowego i może nie zagrać w poniedziałkowym meczu z Wisłą Kraków. Pod znakiem zapytania stoi występ aż sześciu graczy Kolejorza, a trzech nie zagra na pewno.
Gniew, poczucie niesprawiedliwości i przede wszystkim przekonanie o tym, że się przegrało, choć było się lepszym - to było paliwo, które w 2015 roku poprowadziło Lecha Poznań do mistrzostwa Polski kosztem Legii Warszawa. Tym samym paliwem zatankował się on w Warszawie w niedzielę.
Sędzia Szymon Marciniak podyktował rzut karny dla Legii Warszawa w meczu z Lechem Poznań za zagranie ręką obrońcy Wołodymyra Kostewycza, ale Ukrainiec został popchnięty przez Krzysztofa Mączyńskiego z Legii. Dlatego dotknął piłki. To nie jedyna kontrowersja związana z jedenastką, po której Kolejorz przegrał mecz z Legią w Warszawie.
Lech Poznań przegrał z Legią Warszawa 1:2 po rzucie karnym podyktowanym w 86. minucie za rękę obrońcy Wołodymyra Kostewycza. Trener Nenad Bjelica nazwał decyzję skandalem, piłkarze Lecha protestowali, wielu kibiców jest oburzonych. Sędzia Szymon Marciniak podtrzymuje swą decyzję, a inni sędziowie nazywają ją ewidentną.
40-50 tysięcy Ukraińców mieszka już w powiecie poznańskim. A gdyby choć część z nich zaczęła chodzić na mecze Lecha Poznań, by oglądać w jego barwach swych rodaków, tak jak kiedyś Polacy chodzili na mecze Bundesligi?
Gdyby Lech Poznań dokonał dwóch zmian w meczu z Arką Gdynia w odwrotnej kolejności, sprawa musiałaby trafić na posiedzenie komisji PZPN. To jeszcze jednak nie znaczy, że groziłby mu walkower.
Wołodymyr Kostewycz naderwał więzadło w stawie piszczelowo-strzałkowym i czeka go długa przerwa w treningach. Lewy obrońca Kolejorza na szczęście nie będzie musiał przejść operacji.
Kiedy Lech Poznań włącza piąty bieg, wygląda bardzo okazale. I wtedy może włączyć się do walki o mistrzostwo Polski. Taki bieg włączył w Gliwicach, gdzie jego przewaga nad wciąż aktualnym wicemistrzem Polski była ogromna
Szybciej, niż można było przypuszczać, Lech Poznań odczuł skutki nowych regulacji ograniczających liczbę obcokrajowców na boisku. Podczas meczu z Termaliką Nieciecza trener Nenad Bjelica znalazł się kropce. Rozważa trzech bramkarzy w kadrze meczowej.
Z dwóch dotychczasowych Ukraińców, którzy grali w Lechu Poznań, jeden zapisał się w historii klubu jako waleczne serce, drugi natomiast jako niedojda. Pora na trzeciego - pisze Radosław Nawrot
- Zdarzało mi się zdobywać gole prawą nogą, ale najwyżej z dwóch metrów. Jestem wybitnie lewonożny - mówi o sobie ukraiński piłkarz Wołodymyr Kostewycz, który podpisał z Lechem Poznań kontrakt do grudnia 2020 roku. Kosztował 350 tys. euro.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.