- Gdzie są pieniądze? - pyta i zaciska pętlę. Zofia traci przytomność. Gdy się budzi, Kazimiera leży nieruchoma. Sąsiad widzi postać przeskakującą przez płot.
Kolejny zaginiony nastolatek z Wielkopolski padł ofiarą morderstwa - uważają policjanci z poznańskiego Archiwum X. Wracają do niewyjaśnionych spraw sprzed lat.
Prokuratura nie ma wątpliwości, że zabójstwo 43-letniego mężczyzny na ogródkach działkowych w Pleszewie to był samosąd. Teraz sekcja zwłok potwierdziła, że sprawcy dokonali tego tak, by ofiara jak najbardziej cierpiała.
To był samosąd. Odwet za domową przemoc. Ofiara przed śmiercią była torturowana: bita, kopana, uderzana kamieniami i ugodzona nożem. We wtorek, 3 sierpnia, prokuratora trójce sprawców postawiła zarzuty.
Do zabójstwa doszło 1 sierpnia wieczorem na działkach w Pleszewie. Sprawcy byli agresywni, zadali mężczyźnie liczne rany kłute. Policja zatrzymała trzy osoby.
Prokuratura Rejonowa w Koninie postawiła 18-letniemu mężczyźnie zarzut zabójstwa kolegi. Grozi mu do 25 lat więzienia. Jeszcze dziś do sądu zostanie skierowany wniosek o areszt tymczasowy.
- Nie ma zbrodni bez kary - podkreśla poznański sąd. W czwartek skazał zabójcę Zyty Michalskiej, choć częściowo podważył wersję prokuratury. Zagadkę zbrodni z 1994 r. rozwiązali policjanci z Archiwum X.
Waldemar B. na miejscu zbrodni zostawił swoje DNA. Dzięki rozwojowi nauki dowody są jednoznaczne, lecz sąd musi ocenić jeszcze zamiar oskarżonego.
- O tej śmierci można powiedzieć wszystko, ale na pewno nie to, że była humanitarna - podkreśla jeden ze śledczych. Magdalena zabijała 3-letnią córkę na raty. Zaczęła w trakcie zabawy.
Waldemar B. pół roku temu przyznał się do zabójstwa Zyty Michalskiej w kwietniu 1994 r. Ale w środę przed sądem zmienił zdanie.
Sąd zakończył sprawę niebezpiecznego bandyty Konrada Maciaszka, który nie bez powodu nosił ksywę "Szajba". Końca nie ma sprawa prokuratorów, którzy pozwolili mu bezkarnie chodzić po ulicach i zabić młodą dziewczynę.
Na ten dzień rodzice Zyty Michalskiej czekali i nie czekali zarazem. Nie chcą oglądać mordercy swojej córki, ale sąd napisał na wezwaniu: "Obecność obowiązkowa".
- Nie byłam idealną matką - podkreśla 22-letnia Anita, choć nikt nie wymagał od niej bycia ideałem. Trzeba mieć mocne nerwy, by wysłuchać, jak do tego ideału dążyła.
- Teraz mam spokój duszy - mówi przykładny mąż i ojciec, który przez ćwierć wieku skrywał mroczną tajemnicę. Po raz pierwszy wyjaśnia, dlaczego zamordował 20-letnią Zytę Michalską.
Policjanci odwiedzili kilkadziesiąt firm i agencji pracy, które zatrudniają w Poznaniu i okolicach obcokrajowców. Ta mrówcza praca przyniosła efekty.
Mężczyzna prawdopodobnie popełnił samobójstwo w Nowy Rok. Jego ciało znaleziono na posesji, gdzie mieszkał.
Najpierw śmiertelne ciosy nożem zadał kobiecie mąż, a potem popełnił samobójstwo. Takie są wstępne ustalenia po sekcji zwłok kaliskiego małżeństwa. Rodzinny dramat rozegrał się w Kaliszu.
- Panowie wspólnie pomieszkiwali. 58-letni Przemysław H. został zatrzymany na trzy miesiące. Przyznał się do winy - mówi Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. W mieszkaniu mężczyzny policjanci znaleźli zwłoki.
Ciała dwóch osób znaleziono w drugi dzień świąt. 59-letnia kobieta i o rok starszy mężczyzna prawdopodobnie byli małżeństwem. Śledczy sprawdzają, czy doszło do zabójstwa, czy do tzw. samobójstwa rozszerzonego.
Zwłoki 63-letniego mężczyzny w jednym z domów w gminie Krzymów (powiat koniński) znaleźli jego znajomi. Prokuratura podejrzewa zabójstwo.
Rodzinie Zyty Michalskiej świat zawalił się 26 lat temu. Bliskim Waldemara B. - w poniedziałek. Potwierdziło się też kilka prawd: zabójcy warto szukać w pierwszym tomie akt, a czas potrafi być nie tylko wrogiem, aie i sprzymierzeńcem.
Sukces policjantów z poznańskiego Archiwum X. W poniedziałek rano zatrzymali mężczyznę, który w kwietniu 1994 r. miał zamordować 20-letnią Zytę Michalską z Mikuszewa. W gronie podejrzanych było kilkudziesięciu mężczyzn.
Muszą być dowody na zabójstwo, macie je znaleźć - usłyszeli od prokuratorki policjanci. Od tej chwili sprawdzanie innych wersji przestało być mile widziane.
Tragedia wydarzyła się w środę. Na drodze w Kopydłówku w gminie Wilczyn w Wielkopolsce 29-latek zadał śmiertelne ciosy nożem 28-letniej kobiecie. Ofiara miała uciekać przed swoim zabójcą samochodem, wraz z dzieckiem
Dlaczego młoda dziewczyna straciła życie? Dlaczego sweter był założony na lewą stronę? I co robił w lesie zarośnięty włóczęga? Po 26 latach od zbrodni policjanci z Archiwum X wrócili do wielkopolskiej wsi, by odkryć jej tajemnice.
- Dlaczego mały nie żyje? - pyta prokurator Karol Zawieja. Drobna, niewysoka dziewczyna nie potrafi odpowiedzieć: - Sama już pogubiłam się w tych kłamstwach.
Konrad M., ps. Szajba, przyszedł do komendy i oświadczył: "Zabiłem swoją dziewczynę". W piątek sąd skazał go za morderstwo, ale matka ofiary jest rozczarowana wysokością kary.
Rodzinna sprzeczka w Wągrowcu zakończyła się śmiercią 37-letniego mężczyzny. Według policji zabójcą był szwagier ofiary Tomasz Maza. Sprawca zbiegł. Przed godz. 20 poszukiwany mężczyzna został zatrzymany przez policję.
Policjanci i prokuratorzy z Chodzieży mieli wszelkie możliwości, by zapobiec śmierci dwuletniego Marcela. Zawiedli jednak ludzie.
W wieczornej akcji w Stęszewie policja zatrzymała 31-letnią obywatelką Ukrainy, która podczas dramatycznej kłótni zadała kilka ciosów nożem swemu partnerowi. Mężczyzna nie żyje.
W notatnikach Grzegorza L. śledczy znaleźli rozdział "Zemsta po latach", a w nim opis zabójstwa. Pasował do śmierci wędkarza nad jeziorem Lusowskim pod Poznaniem. To sprawa podobna do głośnej historii Krystiana Bali i powieści "Amok".
Konrad M., ps. "Szajba", miesiącami terroryzował mieszkańców Kalisza. Prokuratura miała go na widelcu, ale puściła wolno. Mężczyzna zamordował młodą kobietę.
Strzelanina w domu pod Poznaniem. Sprawca ranił byłą partnerkę, zabił jej brata i sam próbował popełnić samobójstwo. Miał pozwolenie na broń.
- Dziecko było niedożywione, brudne, umazane kałem. Matka je udusiła. Gdy komendanci z Poznania dowiedzieli się, że można było temu zapobiec, byli wściekli. Do Chodzieży pojechał wydział kontroli - mówi nasz informator. Efekt: szef miejscowej policji odwołany, szef prokuratury zawieszony.
To "Ogór", niezrealizowany artysta plastyk, zamordował w 2004 r. szefa ochrony modnego klubu Sami Swoi - uważa poznański sąd. Członkowie półświatka wiedzieli o tym od lat. Wiedzieli też policjanci, ale "Ogór" pozostawał bezkarny.
Nie ma żadnych dowodów na zabójstwo Ewy Tylman - twierdzi sąd apelacyjny. Zarzuca prokuraturze bezprawne tworzenie dowodów i sugeruje, że Adam Z. powinien odpowiadać za inne przestępstwo.
- Pod wpływem adrenaliny niemożliwe staje się możliwym. Człowiek potrafi czynić cuda, podnosić samochody, biegać kilometry - przekonuje poznańska prokuratura. Ujawniamy, w jaki sposób chce obalić wyrok w głośnej sprawie śmierci Ewy Tylman.
- To już nie jest zło. To tragedia totalna i w tym domu strach mieszkać - mówią mieszkańcy Turku. W sylwestra na jednym z osiedli 19-letni Maciej zabił swojego młodszego brata Adama. Bracia pokłócili się o konsolę do gier.
19-letni Maciej J. z Turku, który miał dźgnąć nożem i zabić swojego młodszego brata Adama w walce o miejsce przy komputerze, został aresztowany.
Przyczyną śmierci 9-latka były liczne rany kłute brzucha, klatki piersiowej i lewego przedramienia. - Zdaniem biegłego mogły zostać zadane kuchennym nożem - mówiła w środę Aleksandra Marańda, rzeczniczka prasowa prokuratury w Koninie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.