Osiedlowi radni ze Starego Miasta starają się, by 30 okazałym platanom klonolistnym rosnącym w samym centrum miasta nadać status pomników przyrody. Eksperci zgadzają się z ich stanowiskiem, ale urzędnicy rychło sprawą raczej się nie zajmą.
Drewniane kłody mają nie tylko zagrodzić wjazd, z którego w niedzielę tak chętnie korzystali zmotoryzowani poznaniacy, ale również pojawią się na krawędzi trawnika, rozjechanego przez samochody.
Dziesiątki mandatów za parkowanie na trawnikach dostali poznaniacy w pierwszą ciepłą niedzielę tego roku. Na Cytadeli kierowcy rozjechali kwietniki i rabaty. - Aż żal patrzeć - denerwuje się Halina Owsianna, radna miejska i osiedlowa.
"Nowoczesne rozwiązania, sąsiedztwo zieleni" - czytamy w materiale, który donosi o postępach na budowie na działce przy ul. Bukowskiej 18 w Poznaniu. Tej samej, z której kilka miesięcy temu deweloper usunął drzewa - wbrew decyzji Ministerstwa Kultury, które wcześniej cofnęło pozwolenie na tę wycinkę
Po prawie dwóch latach ostatecznie zakończył się remont parku i zniknęły okalające go płoty. Na taki efekt warto było cierpliwie poczekać.
Ten bardzo atrakcyjny teren położony w pobliżu trasy PST to łakomy kąsek dla deweloperów. - Przykład Bogdanki pokazuje, że już dzisiaj musimy walczyć o zachowanie tak potrzebnej w Poznaniu zieleni. Nie można wszystkiego zabetonować - mówi Mikołaj Jaroszyk, jeden z organizatorów społecznego protestu na Winiarach.
- To zabezpieczenie reszty ogrodów przed złodziejami i dzikami! - w ten sposób Zbigniew Michalski, prezes ROD Bogdanka, przekonywał działkowców do betonowego ogrodzenia. O tym, że inwestycja jest planowana, ci dowiedzieli się dzięki linkom wytyczającym nową granicę przez ich grządki
Władze Poznania chcą, by elewacjach oraz na dachach miejskich budynków powstawały zielone ogrody. W ich organizację mają być zaangażowani mieszkańcy, którzy będą mogli liczyć na wsparcie finansowe.
Alarmują o wycinkach. Tłumaczą, dlaczego nie możemy sobie pozwolić na dalsze zabudowywanie tlenowych wysp, takich jak kliny zieleni. Domagają się, by rządzący traktowali poważnie konieczność wyzerowania emisji CO2. Poznańscy zieloni aktywiści, mimo ograniczeń pandemii, nie marnowali czasu i robili swoje
"Tutaj muzeum wycięło 7300 drzew" - baner z takim napisem zawisł na płocie okalającym wojskowy teren, którym gospodaruje Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu. Mieszkańcy są przekonani, że pojawi się tutaj poligon. Póki co z 7 hektarów wykarczowano zieleń, która chroniła domy przed hałasem z lotniska.
Studenci projektują rozwiązania dla przestrzeni publicznej w Poznaniu. Tym razem to zielone słupy przystankowe. Zwycięski pomysł ma szansę na realizację na Starym Mieście.
Plan miejscowy dla tego terenu powstawał długo, bo pierwsza propozycja Miejskiej Pracowni Urbanistycznej została oprotestowana. Przewidywała bowiem, że budynki mogą powstawać blisko cennych przyrodniczo stawów. Teraz to już niemożliwe.
Park jest bardzo ładny, ale wciąż jeszcze ogrodzony. Nie przeszkadza to mieszkańcom Wildy odwiedzać ten zielony teren, a niektórym nawet bazgrać sprejem po nowych ławeczkach i pergolach. Widok psują też hałdy ziemi od strony ul. Królowej Jadwigi.
Wykonanie rzeźb - wśród nich są drewniany Mikołaj Kopernik i sowa - zlecił Zarząd Zieleni Miejskiej, administrator parku. - Rzeźby tworzą swoistego rodzaju galerię sztuki - entuzjazmuje się dyrektor ZZM Tomasz Lisiecki. - To nawet nie jest cepelia! - komentują mieszkańcy.
- Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu planuje zbudować w naszym sąsiedztwie poligon rekonstrukcji historycznych, zawierający m.in. tor do rekreacyjnych jazd zabytkowymi czołgami - oburzają się mieszkańcy osiedla Wola. I po to wycinane są właśnie drzewa - alarmują.
Gdy rada osiedla Stare Winogrady i społecznicy dowiedzieli się, że pomysł na przebudowę parku jest już gotowy, nie ukrywali irytacji i tupnęli nogą. Nie przyszło im do głowy, że projektant nie zapyta ich o opinie. - Nie tak to sobie wyobrażaliśmy - mówi Wojciech Dobski, wiceprzewodniczący zarządu Rady Osiedla Stare Winogrady.
Posadzone zostaną lipy, platany, dęby i kasztanowce. W sumie będzie ich 650. Wśród nowych krzewów znajdziemy berberysy, śnieguliczkę, winobluszcz pięciolistkowy, czy też runiankę japońską i wiele gatunków róż.
Zapomnieliśmy, że drzewa są częścią naszej tożsamości kulturowej. Są wypartym symbolem, zapomnianym mitem, który był jeszcze nie tak dawno przekazywany z pokolenia na pokolenie - mówi Katarzyna Wala, antropolożka
Jeszcze nie tak dawno na ul. Na Podgórniu w Poznaniu było sporo zieleni. Teraz stoi tu tylko ogromny blok. Na dodatek nowe drzewa nie są w tym miejscu przewidziane
Jan Klauza wyleczył już kilkadziesiąt tysięcy chorych drzew, a setki zdrowych uratował przed wycięciem, przesadzając je w inne miejsce. Na swoim koncie ma udział w przesadzaniu kasztanowców, które wraz z korzeniami ważyły 2200 ton.
Rataje, Piątkowo, Winogrady - wszędzie tam parkowała już na kilka dni mobilna scena jubileuszowego 30. festiwalu Malta. Na początku sierpnia scena zatrzyma się na Śródce z plenerowym spektalem Rabin Maharal i Golem, czyli prawda i śmierć grupy Asocjacja 2006.
Z którego drzewa płynie smocza krew? Czy rośliny potrafią strzelać swoimi nasionami? Która roślina to "chiński kwiat do butów"? Odpowiedzi na te i inne pytania poznają uczestnicy lipcowej "Nocy w Palmiarni".
Zielone podwórka to myśl przewodnia tegorocznej edycji konkursu "Zmień swoje podwórko". Miasto chce nagrodzić najlepsze pomysły, ale trzeba się spieszyć, bo obowiązuje kolejność zgłoszeń.
Drzewa ścina się szybko, a rosną długo - żeby sparafrazować hasło dotyczące pożarów. Te drzewa, które już mamy, powinniśmy otoczyć ochroną. Nie da się ich łatwo odtworzyć - mówi Michał Czepkiewicz z poznańskiej firmy Heksagon, która opracowała mapę zieleni w Poznaniu i ranking zielonych osiedli.
183 m sześc. niebezpiecznych chemikaliów składuje na swojej nieruchomości 34-letni Daniel U. Teraz usłyszał zarzuty. Jednak problem wciąż nie został rozwiązany. Bomba ekologiczna we wschodniej Wielkopolsce nadal tyka.
Osiem drzew i prawie 400 krzewów rośnie już na ulicy Mostowej. Nowa zieleń została posadzona od ulicy Kazimierza Wielkiego aż po ul. Wielką. Prace sfinansowała rada osiedla Stare Miasto.
- Nie ponieśliśmy porażki. To władze gminy, które nie chciały rozmawiać z mieszkańcami. To, co się stało, jest niewyobrażalne - mówi Anna Ohirko, jedna z organizatorek protestu przeciwko wycięciu lip w Suchym Lesie.
Dwie dziewczyny przywiązały się do drzewa, mężczyźni weszli na kolejne dwa. Kilku policjantów próbowało ich namówić, by zrezygnowali. - Rano potraktowali nas brutalnie - mówią protestujący. Ciąg dalszy protestu przeciwko wycince lip w Suchym Lesie.
Spotkanie z członkami koalicji ZaZieleń Poznań odbędzie się w piątek wieczorem w Po-Dzielni. Zacznie się od projekcji filmu o przyrodzie w mieście, m.in. zarastającym dziką zielenią Stadionie im. Szyca.
Wbitymi w ziemię drewnianymi słupkami ZZM zatarasował rowerzystom skrót przy schodach na Cytadeli. "W parku są wyznaczone ścieżki i rozjeżdżanie zieleni w celu utworzenia skrótów jest nieuzasadnione" - tłumaczą urzędnicy.
Park u zbiegu ulic Dolna Wilda i Orzechowa ma przypominać o tym, że 300 lat temu do Wielkopolski przybyli Bambrzy. W piątek park został oficjalnie otwarty
Ma to być oaza ciszy i spokoju w otoczeniu roślin i owadów. Jest już projekt, pozwolenie na budowę i część pieniędzy. O resztę radna Halina Owsianna zamierza walczyć na najbliższej sesji rady miasta. Koszt inwestycji: 3 mln zł.
- Ogromny teren w starym korycie Warty jest zbyt dobrze położony, by marnować go na parking - uważa Tomasz Hejna, który na Facebooku prowadzi profile Stary Poznań i Gemela Poznańska. Radni ze Starego Miasta także uważają, że parking może być budynkiem, a dotychczasowe klepisko powinna zastąpić zieleń.
- Najpierw chcieliśmy wzbogacić plac tylko o fontannę, ale uznaliśmy, że w dzisiejszych czasach to już za mało - mówi Magdalena Kowalak, prezes spółki zarządzającej Starym Browarem. A zieleń na placu przy Ratajczaka to nie jedyna planowana inwestycja w tym miejscu.
Obok bloku na os. Chrobrego 28 stoi 40-letnie drzewo. Zdaniem jednego z mieszkańców drzewo wysycha, więc należy je regularnie podlewać. Inną opinię na ten temat ma administracja osiedla.
Po ustąpieniu upałów, miasto wraca do koszenia trawników. Chce w ten sposób poprawić ich estetykę i zapobiec rozrostowi chwastów. Wyznacza też miejsca, gdzie trawa będzie koszona bez względu na warunki pogodowe.
Fontanna, mnóstwo kwiatów, dodatkowe oświetlenie - tak już dziś prezentuje się ogród wodny na Cytadeli. Urokliwy zakątek parku zyskał nowe życie dzięki projektowi złożonemu w Poznańskim Budżecie Obywatelskim 2017.
Przy wysokich temperaturach trawa koszona niemal do zera zamienia się w ściernisko. Możemy je zobaczyć nad Wartą, na trasie Pestki, w pasach drogowych, na osiedlach... Choć straszącej żółcią wypalonej trawy jest w Poznaniu mnóstwo, i tak w mieście słychać jeszcze kosiarki.
Podpatrzyć, skonfrontować doświadczenia i poznać innych szalonych ogrodników, albo po prostu podziwiać piękne rośliny. Ogrody przy domach prywatnych - te na co dzień skryte za wysokimi żywopłotami albo ogrodzeniami w najbliższy weekend 8-9 czerwca będą dostępne dla zwykłych przechodniów.
- Na drzewa w mieście trzeba patrzeć przez pryzmat liczb, a ten bilans w Poznaniu jest dodatni. Ale porozmawiam z dyrektorem Zieleni Miejskiej Tomaszem Lisieckim, co miał na myśli mówiąc, że każde stuletnie drzewo powinno zostać wycięte - mówi prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.